czwartek, 9 sierpnia 2012

[8] Muszę schudnąć

Nie o mnie chodzi. Ja mam do tego, tak myślę, zdrowe podejście. Wiem, że potrzeba mi czasu, kilku drobnych zmian żywieniowych i ćwiczeń. Które już zaczęłam zresztą wprowadzać. I wiem, że podziała i będzie jak trzeba.
Chodzi o innych. Nie będę uderzać personalnie, bo nawet nie o to chodzi, żeby atakować, bo odmienne zdanie mam i w tej kwestii.
Zastanawiam się dlaczego ludzie wmawiają sobie, że wskoczą w dietę 1000 kcal na tydzień, dwa i sprawa będzie załatwiona. Po czym wrócą do żłopania piwa, żarcia chipsów i nic się nie zmieni. I to dotyczy wszystkich, bez względu na status, wykształcenie, poglądy i inne możliwe punkty odniesienia.
Czy złuda daje taką nadzieję? Czy naprawdę utopia góruje nad rozsądkiem?
Dlaczego, kiedy kładę do łba zasady, które nie są jakieś trudne do zrozumienia i wykonania, większość staje okoniem?
Ja rozumiem chroniczną niechęć do wykonywania innych ćwiczeń niż miarowe podnoszenie i opuszczanie klaty przy oddychaniu, przebieranie nogami w celu dotarcia do celu, klikania na klawiaturze, czy innym smartfonie. W końcu na siedzenie też nam organizm zużywa ileś kilokalorii. Myślenie, spanie, mruganie oczami też.
Trzeba ćwiczyć, żeby spalić paliwo, które pochłaniamy. Trzeba jeść, żeby organizm nie robił niepotrzebnych zapasów. Trzeba chcieć.
Ale kto mnie słucha...


Na dziś moje ostatnie odkrycie, niecierpliwie czekam na płytę:

The Shipyard - Downtown





9 komentarzy:

  1. Nie chcą Cię słuchać, bo to, co proponujesz wymaga zmiany trybu życia i sposobu myślenia o jedzeniu, a to już dla nich za trudne. Wolą bowiem zastosować krótkotrwałą dietę, stracić kilka kilogramów, a potem żyć jak wcześniej żyli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie tak. Wygoda ponad wszystko. Szkoda..A zmiany czasem przynoszą tyle korzyści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie generalnie boją się zmian, bo za nimi idzie też ryzyko i lęk przed tym, czy to, co nieznane nie będzie gorsze od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.

      Usuń
    2. Też myślę, że boją się zmian. Ale taka zmiana jest łatwa do przewidzenia. To nie rzucanie się na zupełnie nieznane. Tego nie mogę pojąć.

      Usuń
  3. Ty to obligatoryjnie :F Wiesz, że Cię kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O mnie też nie chodzi. NIE MUSZĘ schudnąć, bez względu na to, co kto uważa :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja NIC NIE MUSZĘ, za to WSZYSTKO MOGĘ. Tego się nauczyłam i trzymam. To mi bardzo pomogło. A schudnę i tak, bo tak chcę, nie że muszę.

      Usuń
    2. A ja nie muszę i nie schudnę, ponieważ z natury swej jestem nieodchudzalna.

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.