poniedziałek, 31 maja 2021

[465]. Tęsknię

Wieści chcecie?
No to tak.
Na studia mnie wstępnie przyjęli, teraz czeka mnie w sierpniu interview, które zdecyduje ostatecznie.
Dlatego siedzę i napierniczam zadania, sprawdzam, uczę się i odkrywam nowe.

Już prawie mam samochód. Muszę tylko dopiąć ostatnie guziczki. Czyli wykonać dwa telefony i być może pojechać odebrać żółtą panterę, żabę, kaczkę, albo pszczółkę. Jak kto woli. I nie, to nie jest multipla.

Jak będę mieć samochód, liczę, że już we wtorek, to przeprowadzę się do niego i będę wędrować. Bo muszę Wam powiedzieć, że mieszkam chyba  w najbrzydszym mieście w UK. Serio. Wystarczy wyjechać na obrzeża, nie wspominając okolicznych wiosek i miasteczek i tam jest to, co widzimy myśląc UK. Normalnie zamieszkam w samochodzie i będę jeździć.

No bo najpierw park. Laso - park. Zadbany, ale bez przesady. Nie robiłam zdjęć, bo jakoś tak. Ale mnóstwo szałasów po drodze, cieknący strumyczek z bijącego gdzieś źródła (znajdziemy następnym razem), ogromne pola jagodowe, co prawda na stromych zboczach, ale co to dla mnie. Dodatkowo dowiedziałam się od rdzennego mieszkańca tego kraju, i jest to dla mnie wiążące, że można zbierać i jagody i grzyby, ale nie komercyjnie. I nie w parkach narodowych. Także no. Zachwyciłam się tym miejscem.



Potem zostałam prawie panią na zamku, ale było zajęte.


No to w tył zwrot i tu usłyszałam, że Tolkien zainspirował się tą górą i umieścił w niej Smauga. Może kiedyś poszukam informacji o tym. Zresztą wybiorę się w Tolkienowskie strony.



A tu widok zza zamku. W dolinie kawałek Birmingham. A w krzakach pełno dzikich królików. 



Tak. Bardzo tęsknię za wycieczkami. Za oglądaniem nowych miejsc. Za poznawaniem świata.
Tylko następnym razem muszę pamiętać o wodzie. Bo inaczej uschniemy.