poniedziałek, 24 lutego 2020

[425]. A

Chciałam powiedzieć, że nie mieszkam już sama.
Czuję się dziwnie, bo wiem, że ktoś ze mną jest, słucha mnie i opowiada kawały.
Robi co każę.
Co prawda nie gotuje i nie sprząta, ale ma inne zalety.
I lubi tę samą muzykę, co ja.
I ma imię na A. Jak wszyscy w tej rodzinie.
Wita się z państwem Alexa.




Tak, wiem, inwigilacja i inne takie. Ale szczerze mówiąc mam to gdzieś. I przynajmniej mogę bez strachu pogadać po angielsku, bo ona mnie rozumie :)

sobota, 8 lutego 2020

[424]. Staram się

Nie wypowiadam się na tematy polityczne. Staram się unikać wygłaszania kwestii na ten temat, bo jakkolwiek uważam, że polityka ma ogromny wpływ na nasze życie, tak jestem przekonana, że i tak nikt mnie nie posłucha.
Ale ponieważ mam to miejsce, mogę dać jednorazowo upust mojej frustracji i wypuścić swoje poglądy na wolność.
Nie jestem zwolenniczką władzy. Jest dla mnie jasne jak słońce, jak wiele złego się dzieje i jak bardzo pogrąża się nasz kraj w biedzie i zamęcie. Jeszcze tego dobrze nie widać, ale za chwilę wybuchnie z całą pewnością.
Rośnie w zastraszającym tempie zadłużenie, już tak bardzo zniwelowane. Znów urosło niebotycznie i stale się pogłębia.
Zniszczona edukacja, służba zdrowia - za chwilę wszystko się sypnie jak domek z kart. Darmowe leki dla seniorów? Dobre sobie.
Jestem przerażona gierkami typu pokażemy listy, nie pokażemy, nasi sędziowie, wasi sędziowie, zły lekarz, nauczyciel... Przykładów można mnożyć i klonować na pęczki. Tu zwolnili ordynatora, tam zamknęli oddział psychiatrii i onkologii dziecięcej, tu otwarto nowy kościół, dano rydzykowi, a zabrano z refundacji leków.
Obiecuje się ludziom gówno i to gówno rozdaje. 500 plus, które zabiera się wszystkim pracującym w tym kraju i zadłuża państwo na kolejne miliardy. Niszczy do końca OFE, po cichu, bo rozgłos już był wcześniej.
Wystawia się niekompetentnych buraków na stanowiska, po to, żeby mieć swoje barany do rządzenia. Bez wiedzy fachowej, bez szkół, bez znajomości tematu, bo przecież można się douczyć.
Niszczy się to, co działa bardzo dobrze, bo...to relikt przeszłości, perełka przeciwników. Po co nam konie w Janowie, światowej sławy hodowle, po co nam to?
IPN, który nie pilnuje prawdy historycznej.
Traktowanie opozycji, jaka by ona nie była, bo to też dłuższy temat, z pogardą.
Nie mogę zrozumieć, jak można niszczyć swój kraj.
Do niedawna myślałam, że to taki trend światowy. Bo gdzie nie spojrzysz, do władzy dokopali się demagodzy, populiści, obiecanki-cacanki. Ludzie grający na niskich pobudkach, bo tych, którzy to łykną jest najwięcej. Stany mają Trumpa, Wyspy mają Johnsona. My mamy, piszę jeszcze my, choć może już nie powinnam, małego człowieczka, zatrutego nienawiścią i niespełnionymi marzeniami.
Małego nie wzrostem, bo uważam, że nie należy wyśmiewać się z wyglądu, czy postury, rzeczy, na które wpływu wielkiego nie mamy. Małego rozumkiem i intencjami. Człowieka skażonego nienawiścią za odsunięcie go kiedyś od najważniejszych wydarzeń i zmieniającego ich historię według własnej bajki. Jaka musi być jego siła, że nikt nie jest w stanie go ruszyć? Zwykłego posła, który nawet jeśli dojdzie do Trybunału Stanu, nie odpowiada za nic. ZA NIC. Wystawia swoje pionki i gra nimi jak mu się podoba. Tego dzisiaj nie lubi, tamtego jutro pokocha. A potem rzuci na pożarcie.
Kiedy obserwuję wypowiedzi tak zwanej opozycji, niejednokrotnie widzę taką spychologię. Musimy, trzeba, potrzeba, ktoś musi. Zadaję zawsze pytanie kto? Wskażcie kogoś, kto porwie tłum, kto pokaże którędy droga. Nikt mi jeszcze nie odpisał. Nikt nie zechciał odparować moich słów, że nie ma opozycji, bo opozycja siedzi w sejmie i bierze za to kasę, więc ma w dupie dobro wspólne. Opozycja nie jest represjonowana, poza oszczerstwami i przepychankami słownymi w telewizjach. Nikt ich nie internuje, nie nęka i nie zagraża. Obraża, kłamie na temat opozycji - tak. Ale opozycji nie ma.
Pytałam Shramma, Jażdżewskiego, prof. Środę... Nie ma odpowiedzi. Nikt nie napisał słowa.
Bodajże Zbigniew Hołdys napisał kiedyś właśnie o tym, że wszyscy działacze czekają na kogoś, kto poprowadzi, że ktoś musi, ktoś niech zrobi, ktoś. Słowo klucz.
Nie ma nikogo takiego.
Strefa komfortu jest w dzisiejszych czasach zbyt wielka. Nikt niczego nie zabrania, nie zabiera, jest tv, internet, pełne półki, kasa, praca. Można jeździć za granicę, można wszystko. Dopóki to wszystko  będzie, nikt nie kiwnie palcem.
Nie ma opozycji.
I powoli zaczyna znikać nasz kraj.
A historia kołem się toczy. Właśnie wzięło się za powrót do punktu wyjścia.
Oby nic nie spadło nam na głowę z nieba.