Bać się o niego nie boję. Wiem, że damy radę. Oboje.
Co inne mnie zaciekawiło.
On czyta. Literuje, czasem bez literowania przeczyta całe zdanie. Od wyjścia ze szkoły, przeczytał jakieś pół Dzieł Zebranych Lenina tom pierwszy, objętościowo, chociaż jakby zebrać treść wszystkich napotkanych reklam, metek, nazw, ulotek, wyrazów na murze - na jedno by wyszło. Przeczytał książeczkę pt. Psy, o rasach i rodzajach psów.
Liczy też. Dzisiaj zadałam mu pytanie ile jest 4 x 2. Bo szły dziewczyny...w kartonie....zaparkowały w miejscu dla rowerów pod szkołą... Nie, nic nie piłam, nie mam omamów i czuję się dobrze.
Więc zapytałam adekwatnie do sytuacji, ile było razem nóg.
I podobał mi się jego tok myślenia. Wyszło mu osiem. Jakby nie patrzeć dobrze. I tłumaczył mi jak to obliczył:
wziąłem 4 i 4, od jednego wziąłem 1 i dołożyłem do jednej czwórki, i wyszła piątka, z drugiej czwórki zostało 3 to razem osiem. Nie używa skubany palców. I liczy szybko.
A jak dowiedział się, że jutro ma zajęcia komputerowe (przeczytał na książce) to zaśmiał się ironicznie: i co ja tam będę robił? Uczył się o myszach? Ha, ha. Bo muszę się przyznać, Młody ma opanowany komputer. Gra na nim, ogląda bajki, serfuje sobie po stronach z grami. Może to niewychowawcze. Ale co mi tam.
Dzisiaj mnie rozłożył. Pyta: mamo, jak mam napisać ą? Podchodzę do niego i pytam, po co mu ą. A on mi pokazuje grę i jest napisane: enter code. Na obrazku ludziki lego, otwarty sejf. Mówię, ale sejf masz już otwarty. A on do mnie: no tak, ale chciałem napisać taki kod: proszę zamknąć sejf.
Na dziś:
Michael Jackson - Smooth criminal
No i mamy swoje kolejne pierwsze razy. Moje dziecko też wczoraj poszło do pierwszej klasy.
OdpowiedzUsuń:) Kudłata też poszła pierwszy raz. Do drugiej gimnazjum :) Nowi ludzie, nowa klasa, nowe miasto. Same nowości!
UsuńDupa, wróć! Zdaje się, że bez pierwszego razu jestem ja :))
UsuńZnaczy, że jak, pomyliłaś klasy, czy Nieletnia już wyżej? :>
UsuńNie, ale był to pierwszy raz (pierwsza klasa) Nieletniej, a nie moja!
UsuńTak, wiem, wpadłam na to jak poszłam z Młodym na dwór i miałam napisać, że mnie olśniło :) Ja tam pierwsze razy zaliczam. Codziennie jakiś.
UsuńA przede wszystkim opracował własną strategię liczenia! Oby w szkole nie zaszufladkowano go w schematy. Wszystko w rękach nauczyciela!
OdpowiedzUsuńWówczas dar matematyczny uleci! Kocham takie dzieciaki.
Oto właśnie chodzi w matematyce, aby umiały wybrnąć i nie bały się poszukiwać!
Mam nadzieję, że trafi na dobrych nauczycieli.
UsuńJa tam matmę lubiłam :)
Niech się Młodemu wiedzie najlepiej. Tak jak DD powiedziała, byle miał mądrych nauczycieli i to do samej matury. Mamie zaś cierpliwości na wywiadówkach życzę. Cierpliwości tam trzeba.... do innych rodziców;-))))
OdpowiedzUsuńO to święta prawda! Mam nadzieję, że będzie ok. Na zapas martwić się nie będę :) Zobaczymy jak dzisiaj. Niedługo po niego idę...
UsuńI tu Młodego rozumiem... Sejf zawsze lepiej mieć zamknięty :-)
OdpowiedzUsuńA za Jacksonem nigdy nie przepadałem. I tak mi zostało...
pozdrawiam
:)
UsuńJacksona cenię za wkład w muzykę. Nie wszystko lubię, ale są utwory, które nawet bardzo.
Pozdrawiam.
Mogę go cenić. Ale muzyki nie lubię...
Usuń