Organicznie nie znoszę niedomówień! Szlag mię po prostu wtedy trafia. Wybieram rozmowę, która może wyjaśnić wszystko, nawet jeżeli wyjaśnienie nie jest przyjemne. Wolę nawet nieprzyjemne, od niedomówień. Na obiecanki- cacanki mam alergię. Ale ciszę w niektórych przypadkach i owszem, jednak odnoszę wrażenie, że nie taką ciszę masz na myśli.
mam to samooooooo :D
OdpowiedzUsuńTylko nie wszyscy to rozumieją...
Usuńale, żeby powiedzieć to słowo - potrzeba odwagi a nie każdy ją ma jak widać... trzymaj się, nie warto się aż tak przejmować :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Chętnie sama rozwiązałabym swój węzeł, ale z drugiej strony nie ma dialogu.
OdpowiedzUsuńDialogu potrzeba. Zawsze i wszędzie. Najgorsza prawda lepsza od milczenia. I domysłów...
Usuńmyślę, że każdy woli jasne sytuacje, ale nie każdy potrafi się dostosować
OdpowiedzUsuńNajważniejsze by wiedzieć, na czym się stoi. Niedopowiedzenia potrafią strasznie namieszać...
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy Natt...
jeśli trzeba połączyć dwa ostatnie posty to powiem tylko, ze współczuję i życzę rychłego zakończenia sprawy i spokoju wreszcie i kropki na i!!
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie połączyć. To dwie różne sprawy. Ale rychłe zakończenie przyda się bardzo. I kropka nad i też.
Usuń:*
Organicznie nie znoszę niedomówień! Szlag mię po prostu wtedy trafia. Wybieram rozmowę, która może wyjaśnić wszystko, nawet jeżeli wyjaśnienie nie jest przyjemne. Wolę nawet nieprzyjemne, od niedomówień.
OdpowiedzUsuńNa obiecanki- cacanki mam alergię.
Ale ciszę w niektórych przypadkach i owszem, jednak odnoszę wrażenie, że nie taką ciszę masz na myśli.
Tak, cisza jest ok, ale nie taka. I też wolę najgorszą prawdę od niedomówień, domysłów i czekania.
Usuń