sobota, 11 maja 2013

[172] Krótki post o miłości

Kochać, jak to łatwo powiedzieć..A jednocześnie tak bardzo trudno.
Kiedy wiadomo, że to jest miłość? Kiedy nabieramy pewności? Czy ktoś nam może powiedzieć, że to nie to?
Nie wiem. Nie umiem na to odpowiedzieć. Czasem mam wrażenie, że to uczucie jest tak różnorodne i ma tyle odcieni, ile paleta Pantone. Albo i więcej. Czasem myślę sobie, że to tak naprawdę tylko momenty, kiedy można powiedzieć z całą pewnością, że się kocha. Zupełnie nieważne co lub kogo.
Czy można zakochać się w słowach?
Czy można kochać za słowa?
Czym jest miłość?
Czy jeszcze kiedyś powiem, że kocham?

Moja, już prawie ex teściowa, bez ogródek, w mojej obecności, kiedy byliśmy z jej synem parą, mówiła do niego: co ty wiesz o miłości. Ja to naprawdę kochałam i to nie twojego ojca. A ty znajdziesz sobie jeszcze i sto lepszych dziewczyn.
Może powinnam wtedy już wziąć nogi za pas? Ale wierzcie mi, to jedno z lżejszych przemówień. Po innym, nie widziałam się z nią 8 lat, a mieszkałam w tym samym mieście.
Teraz jestem mądrzejsza. Wtedy nie powiedziałam nic.

Ale co ja tak naprawdę wiem o miłości?
Że jest mylona z zauroczeniem. Że przyzwyczajenie i przywiązanie zastępuje prawdziwe uczucie. Że boli. Że jest cudowna. Że chcę jeszcze. Że podejmę ryzyko.
I że kocham. Naprawdę kocham. Bo można kochać dużo, wielu, wiele.
Kocham moje dzieciaki.
Kocham mojego przyjaciela.
Kocham burze.
Kocham książki.
Muzykę też kocham.
Kocham ludzi.
Kocham góry i morze. Kocham spokój. Hałas. Siebie. Swój bałagan. Tworzyć kocham. Słuchać. Gadać. Podróże.
Miłość niejedno ma imię.

Mam nadzieję, że nigdy nie powiem moim dzieciom: co Wy wiecie o miłości...

Na dziś:
Fatum - Błaganie
Tak jakby...




49 komentarzy:

  1. Dla mnie milosc, ta szalona, te zakochiwania sie do obledu, szczesliwie i nieszczesliwie to tylko w mlodosc, przeszlam przez to i mam to we wspomnieniach. Dzisiaj juz tylko patrze, obserwuje milosci innych ludzi, no i raczej ludzi w srednim wieku albo wrecz starszych. Za sprawa internetu mocno rozwija sie milosc, starsi panowie zostawiaja swoje starsze zony, bo cala armia mlodych, pieknych kobiet, dziewczyn z wielu azjatyckich krajow za australijska wize kocha tych panow. I najlepsze jest to ze czesto wyglada to na milosc, widze duzo takich par. Dochodze do wniosku ze milosc jest nieodgadniona, tak jak wiem co ona znaczy dla mnie, tak zupelnie nie rozumie milosci innych ludzi. Serdecznosci Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Wiem co ona znaczy i czym jest dla mnie. Każdy ma chyba swoją definicję. I każdemu życzę spełnienia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Natthi, można zakochać się w słowach, i można zakochać się w kimś, kogo się na oczy jeszcze nie widziało... wiem to teraz i wiem też, że takie uczucie może byś silniejsze i prawdziwsze niż takie, które oparte było na "wyglądzie", że spodobał nam się ktoś wizualnie i potem dopiero szła dalsza część ... ja tym razem najpierw zakochałam się w Jego charakterze, w tym jaki jest, potem w Jego oczach, Jego uśmiechu i to jest cudowne... i jestem pewna, że Ty też powiesz jeszcze do kogoś "kocham cię"... ściskam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, wiem, ale zawsze pozostaje ta niepewność. Wiesz, ja chyba wolę zakochać się w słowach, niż w wyglądzie. Dla wyglądu to mogę kochać się w Deppie, albo Banderasie. Natomiast wolałabym mieć koło siebie kogoś z kim mogę porozmawiać :)
      całusy :*

      Usuń
  3. ...a największą, najbardziej bezinteresowną miłością jest przyjaźń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Bez przyjaźni nie ma miłości.

      Usuń
    2. I odwrotnie, bez miłości nie ma przyjaźni...

      Usuń
    3. Tej opcji nie uprawiam. Nie każdego przyjaciela kocham, mimo, że jest prawdziwym przyjacielem. Oczywiście to moje zdanie na mój temat, żeby nie było.

      Usuń
    4. Jeśli jest przyjacielem, to kochasz. Patrz, co napisałam powyżej: przyjaźń jest miłością.

      Usuń
    5. A ja napisałam, że nie każdego przyjaciela kocham. Dlatego dla mnie, podkreślam to dla mnie, nie każda przyjaźń związana jest z miłością, ale każda miłość jest przyjaźnią. To jak z kwadratem i prostokątem: każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem.

      Usuń
    6. Jeżeli nie kochasz swojego przyjaciela, nie jest to przyjaźń, proste. Tłumaczę Ci jak sołtys krowie w rowie, że przyjaźń to miłość - i to najbardziej bezinteresowna, a Ty się upierasz. Przyjaciele skłonni są do bezinteresownej pomocy, poświęcenia, rzucenia swoich spraw, aby dać komuś swój czas. Czym to jest dyktowane, jeśli nie miłością tego człowieka?

      Usuń
    7. Ale to niekoniecznie jest miłość. Wybacz, że Cię uraziłam mając swoje zdanie. Przyjaźń to jeszcze nie miłość. Zaznaczam, według mnie. Nigdzie nie znalazłam definicji czym jest jedno i drugie. Może krowy na rowie tak mają. Czy masz zamiar dyskutować na temat tego co powinnam czuć do przyjaciół? Ja jestem bezinteresowna nawet do osób, które mało znam, pomagam, poświęcam się, niestety, nie rozpisuję się na ten temat, może powinnam? Rzucałam swoje sprawy nie raz, i to ważne sprawy. I nie mogę powiedzieć, że kocham osoby, dla których to robiłam. Za to z całą stanowczością twierdzę, że są moimi przyjaciółmi.

      Usuń
    8. Wydaje mi się jedynie, że umiejętność bezinteresownego poświęcenia wynika z miłości do człowieka i to usiłowałam Ci przekazać, nie wyszło.

      Usuń
  4. Nie powiesz, bo wiesz, jak Ciebie to zabolało. Pokochasz, bo zasługujesz ;o*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zupełnie inny charakter, więc nie powiem. A czy zasługuję..to się okaże:)

      Usuń
  5. teściowa ... brak słów!
    masz przykład jaką NIE BYĆ - będziesz inna ... jestem pewna :)
    I kochaj, kochaj, kochaj.... do upadłego... do utraty sił.... bo nie ma piękniejszego uczucia! Ono wiąże się ze wszystkim, radością spełnieniem, poczuciem własnej wartości, odpowiedzialności... ze wszystkim co najlepsze i najwartościowsze. A więc kochajmy!
    Miłej niedzieli:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, o innych jej tekstach to tylko po procentach mogę opowiadać, bo klasyczny przykład mamuśki, która ma tupet, nie ma szacunku dla innych i jest bezgranicznie zakochana w synku...
      Kochać będę, kocham, bo to takie dobre energetyczne paliwo. Bez tego jaki sens ma życie?
      Miłej niedzieli :*

      Usuń
  6. Ale te burze to mam nadzieję, że kochasz miłością nie odwzajemnioną :)
    A zakochać się można, na wiele sposobów, a każdy jest dobry gdy jet skuteczny :)
    Oraz dzień dobry deszczowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad wodą wielką świeci, jak oszalałe ;o)))

      Usuń
    2. Dreamu, Ty się naprawdę domagasz aby nalot zrobić, na Twe włości :)

      Usuń
    3. W Ośrodku dzisiaj pustki, jurto wjeżdża grupa ;o)

      Usuń
    4. Dzisiaj to już nie zdążę... ;)

      Usuń
  7. Czasem Desperku, te burze odwzajemniają się i mam na przykład dużo fajnych zdjęć piorunów :) Albo znaleziony w piasku taki kawałeczek zatopiony.
    Dzień dobry wiosennie. Mi taka pogoda odpowiada :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo ciekawe hobby nie powiem, tylko ostrożnie żeby Cię nie trafiło :)

      Usuń
    2. Luzik. Złego licho nie bierze :D
      Ale ja zwykle bezpiecznie :)))
      Teraz muszę dorobić się statywu, bo zaginął w akcji. Ale wszystko w swoim czasie, niejedna burza przede mną :)

      Usuń
    3. Oj statyw do zdjęć nocnych konieczny jest. No i bardzo ciekawe fotografować pioruny :)

      Usuń
    4. Tak, wiem. Ale to w dalszych punktach listy potrzebnych rzeczy :)

      Usuń
    5. Piramida priorytetów, no cóż trzeba ją jakoś sensownie układać:)

      Usuń
    6. Ano:) W ogóle trzeba ją układać :)

      Usuń
  8. Myślę, że dopiero czas pokazuję czy to naprawdę miłość. No i problemy. Kiedy nie można przezwyciężyć wspólnie trudnych chwil .... to żadna miłość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, z perspektywy czasu, nawet miłość, którą odczuwałam w danej chwili okazała się nie być miłością. Pozostanę przy wersji, że kiedy w danej chwili czuję to ona jest. A kiedy jak mówisz, nie można przezwyciężyć RAZEM problemów, to nawet nie ma przyjaźni. Jest wrogość i wszystko się niszczy, obustronnie...
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. na milosc zasluguje kazdy i nie ma granic wiekowych :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaa... Na miłości to najlepiej zna się tylko i wyłącznie twoja teściowa :) - żenujące.
    Życzę Ci tej wymarzonej miłości :):*

    OdpowiedzUsuń
  11. Natii - mój brat mówił -przyjdzie czas, będzie rada;)
    Wszystko jeszcze przed Tobą:)
    Czekam niecierpliwie na spotkanie;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Każdy z nas postrzega miłość inaczej. Czasami mylimy ją z zauroczeniem. W głębi duszy jednak coś nam podpowiada czy to jest miłość, czy nie. Warto się wsłuchać w siebie i nie robić niczego na siłę. Czasami jednak człowiek brnie w coś ślepo, bo jest samotny, smutny, zagubiony i nie chce juz dłużej czekać na to właściwe uczucie. Potem żałuje, kiedy jest za późno i zaczyna sobie przypominać wszystkie sygnały ostrzegawcze, które wcześniej ignorował. Warto poczekać na swoje prawdziwe szczęście. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasem dobre zauroczenie jest lepsze niż udawana miłość, a tym jest brnięcie w coś z powodu samotności, zagubienia i niechęci do czekania. Jest tylko jedna rada na to. Najpierw pokochać siebie i zająć się sobą. Potem przyjdzie wszystko, co wszechświat ma do zaoferowania.
      :)))))

      Usuń
  13. Miłość często jest mylona z zauroczeniem, zakochaniem, właściwie nie bardzo można rozpoznać, dopóki coś się nie wydarzy. Skoro rozstają się ludzie po wielu latach wspólnego życia, to tam nie było miłości, tylko właśnie zauroczenie, przynajmniej u jednej ze stron.
    Ale bez miłości żyć się nie da, przede wszystkim bez miłości do siebie samej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że zauroczenie, zakochanie to forpoczta miłości. Czasem przeradza sięw prawdziwe uczucie, czasem nie, stąd rozstania. Ale czy z tego powodu nie warto próbować? Ja uważam, że wręcz przeciwnie :)
      Ostatnie zdanie jest trafione w punkt :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Definicję prawdziwej miłości każdy sam sobie pisze według własnych odczuć i uczuć. I nie warto mącić tej osobistej, indywidualnej definicji.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  15. Nat to chyba trochę tak jakby ktoś zapytał stu ludzi, jak odczuwają głód albo na przykład co czują słysząc szum lasu. Każdy to czuje inaczej i trudno to ubrać w słowa.
    Co do tego, czy fundamentem każdej przyjaźni jest miłość? to właśnie zależy od definicji miłości, a ta może być inna dla każdego z nas, dlatego dla Frau tak, dla Ciebie (i mnie również) nie
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. I cieszę się, że mnie zrozumiałaś :D
      Buziaki:*

      Usuń
  16. Padł mi komputer, ale może to i lepiej w tym temacie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh...lepiej, żeby nie padał :) Bo będą inne tematy i co?

      Usuń
    2. Coś się wymyśli... :D

      Usuń
  17. W tym słowie jest kolor nieba, ale także rdzawy pył gorzkich dni...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.