piątek, 3 maja 2013

[166] Look of love

Ciekawe kto zgadnie co teraz robię. Pewnie nikt. Słucham sobie LP3. Listy na trójce. A look of love w wykonaniu ABC jest motywem przewodnim.
Nastąpił wybuch wspomnień. Kiedy nagrywałam na kasetę 500 notowanie, smażyłam z ludźmi, którzy ze mną okupowali kuchnię, najbardziej przyjazne miejsce każdego mieszkania, w którym się spotykaliśmy, placki ziemniaczane. Bo my placki, frytki, albo pizzę robiliśmy. Ale placki robiłam ( i robię zresztą) rewelacyjne. Na wspomnienie placków, wybrałam wczoraj wersję trochę inną, upiekłam mianowicie babkę ziemniaczaną. To taki smak z dzieciństwa. Moja babcia taką piekła i moja mama. Mama to rzadziej, bo nikomu nie chciało się ucierać ziemniaków. Ale kiedy tata przywiózł z Niemiec dostawkę do miksera, poezja! Szybko, sprawnie i pysznie. Teraz to korzystam z robota który też to robi.
No więc babka wyszła przepyszna. Trochę pieprzna, ale to dobrze.



Słucham sobie listy i wspominam. Dzisiaj jest już 1631 notowanie. Wspomnieli 631 z kwietnia 1994 roku, 1000 notowań temu. Na drugim był Aerosmith i Amazing. A ja w  maju tamtego roku wybrałam się na ich koncert do Warszawy, na stadion Zawiszy. Pojechaliśmy we czwórkę. Było bosko. Jako support grała IRA i Extreme. To chyba najbardziej znany utwór:


Z tamtego dnia pamiętam koczowanie pod Empikiem, w celu uzyskania autografów, ale nie przeszłam weryfikacji ochroniarzy, gdyż wyławiali z tłumu tylko te osoby, które chcieli. Za to w nagraniu z relacji z całego wydarzenia, puszczanym w TVP, mignęła gdzieś moja wściekle czerwona kurtka, która była doskonale widoczna z daleka. Na koncercie na scenie z Tylerem była, obecnie,  Hanna Lis i tłumaczyła co też Steven mówi do nas. 
Mam do dzisiaj kasety, które kupiłam wtedy przed całą akcją w Empiku, zanim wyprosili wszystkich. A żeby mieć utwór Dream on, kupiłam ścieżkę dźwiękową do Last Action Hero. I pomyśleć, że ten utwór ma tyle lat co ja..






To ja w takim razie słucham dalej. I wspominam. I ...I w ogóle :)

Na dziś: 
Ania Dąbrowska - Trudno mi się przyznać
Ani kibicuję od jej pierwszej płyty. Bardzo lubię jej głos. Bardzo. Cieszę się, że pokazała, że można brać udział w komercyjnym Idolu, a potem pójść swoją drogą, nie dać się machinie firm fonograficznych, które, niestety, promują u nas kiepskie teksty i kiepskie melodie. 




NA PROŚBĘ FRAU BE
Przepis na babkę :)
Ostrzegam, to moje widzimisię.

2 kg ziemniaków - obrać i utrzeć, oraz odsączyć. Przez chwilę.
1 cebula - utrzeć i dodać do odsączonych ziemniaków, po uprzednim wrzuceniu ich do jakiejś miski. Ja odsączam na sicie.
2 jajka
2 ząbki czosnku - jak ktoś lubi, jak nie można bez. Ja dałam 3
4-5 łyżek mąki - czubate. Tak, żeby cała masa miała konsystencję jak ciasto do placków ziemniaczanych. Ja lubię dość mokre to ciasto, więc nie odsączam za bardzo. Trochę tylko.
można dodać: szynkę, kiełbasę, mięso jakieś, usmażone.
przyprawić czym się lubi. Ja solę, pieprzę, dodaję trochę przyprawy do ziemniaków.

Wszystko powyższe wymieszać razem.
Blachę, albo naczynie żaroodporne wysmarować i wysypać bułką tartą i wlać całą masę.
Piekarnik nastawić na 180-200 stopni i piec ok. 70-80 minut.

Reklamacji nie uwzględniam.
Kiedyś w przepisie na makowiec japoński zapomniałam podać ilości maku, więc wybaczcie :D


45 komentarzy:

  1. Ja zgadłam! "Teraz", czyli w tamtym momencie, pisałaś post! Wygrałam. Nobla poproszę.
    Za to diabła zjesz, a nie zgadniesz, jaką czynność wykonuję jednocześnie z pisaniem tego komentarza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Ja w czasie pisania słuchałam muzyki! Nie zgadłaś :P
      I nie zgadnę, nie ma silnych :)

      Usuń
    2. Pożeram ziemniaki pieczone w ognisku :)

      Usuń
    3. eeeee, siedzisz z kompem przy ognisku??? Bo takie już chłodne to nie to samo ;P

      Usuń
    4. Gorące!

      Usuń
    5. Fajnie. Ja muszę znaleźć tu miejsce na ognisko i zabrać ekipę :)

      Usuń
  2. Aha. Co to jest babka ziemniaczana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to coś jak ciasto, tyle, że z ziemniaków, nie jest słodkie, może być daniem samodzielnym, może być z sosem, jak kto lubi. Moja babcia z pogranicza Litwy i Białorusi przywiozła to do Polski. Jako dzieciak bardzo lubiłam. Dalej lubię :)

      Usuń
    2. Moim zdaniem powinnaś opublikować przepis.

      Usuń
    3. A proszę, dopisałam :)

      Usuń
    4. Dziękuję. Ha! Więc nie miałam przywidzeń! Na wierzchu są jakieś podejrzane szczątki! Ale to nic, jeśli zrobię (a pewnie się o to pokuszę, bo to najwyraźniej potrawa w moim guście), to bez nich. Tylko mam pytanie: jak to się je? Na zimno czy na ciepło?

      Usuń
    5. Na ciepło, z sosem jakimś. Ja wcinam na zimno :)Można bez mięsa. Można kombinować.

      Usuń
    6. Wolę na zimno, wszystko.

      Usuń
  3. Nigdy osobiście nie robiłam babki ziemniaczanej, ale jadłam - była przepyszna.
    Jak jutro będzie znowu taka pogoda pod psem, to zrobię:)

    A Anię Dąbrowską też lubię - od pierwszej płyty i nawet od Idola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Nocnego Marka :)
      Anię lubię, bo jest świetna, zawsze była. I cieszę się, że jest taka jaka jest.
      A babkę polecam. Proste i smaczne :) I można eksperymentować.

      Usuń
    2. :)))
      Nie tylko Nocny Marek, ale też zasypany poranny słowik ;))))
      Dzień dobry! Miłego dnia:)

      Usuń
  4. Kupiliśmy Młodej na urodziny nową płytę Ani. Piękny jazzowy głos. Babkę jadłam raz w życiu, na festynie w skansenie w Ochli. Była pyszna. Chyba spróbuję. Dzięki ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania jest genialna. Co płyta to ogromne emocje. Mnie bardzo nosi :)
      A babkę spróbuj i się pochwal :))

      Usuń
  5. Odkąd pamiętam uwielbiam Aerosmith :) Muzyka mojego dzieciństwa, bo tata często mnie zarażała swoimi muzycznymi "upodobaniami";)

    OdpowiedzUsuń
  6. no toś Ty niemalże taka młoda jak ja :DDD placki ziemniaczanie wręcz ubóstwiam, ze śmietaną albo z twarożkiem czosnkowym, a babki nie robię, bo jak mi raz nie wyszła to jakoś się zraziłam. Pozdrowionka w ten słoneczny poranek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, wiek podobny :) Placki też uwielbiam. Ze śmietaną obowiązkowo. A czasem do śmietany daję czosnek i ogórek :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. z ogórkiem jeszcze nie próbowałam, ale może mi smakować, ważne żeby było czosnkowo i nie na słodko bleeeer :DDD

      Usuń
    3. To takie tzatziki wychodzi :) Prawie :)))

      Usuń
  7. Może kiedyś się odważę coś takiego zrobić:) Najwyżej wytruję całe swoje stado :)
    Dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie wytrujesz! To jak placki ziemniaczane :) Tylko upieczone i nie w kawałkach :D

      Usuń
    2. Oj tam, ryzyko zawsze istnieje, zwłaszcza, że zdolny jestem niesłychanie :) No dobra przyznam się, że czasami zdarza mi się coś upichcić i reklamacje są nader rzadkie. Nie wiem do końca, czy naprawdę smakuje, czy boja się protestować :)

      Usuń
    3. No to przyjmij wariant optymistyczny, że smakuje znaczy, i działaj ! Najwyżej kiedyś, jako anegdotka rodzinna krążyć będą opowieści ...;)

      Usuń
    4. Taa, albo będą dzieci w okolicy straszyć - jak nie zjesz kaszki to przyjedzie Desper i ugotuje obiad :)

      Usuń
    5. Ale zobacz ile pożytku! Dzieci będą jadły bez szemrania :)

      Usuń
    6. A młode matki będą się w kilkumiesięcznym wyprzedzeniem umawiać na wizyty w ich domach, no całkiem niezła perspektywa :)

      Usuń
    7. No tak, ale ja w sumie to mówiłam tylko o gotowaniu dla rodziny, chyba, że Ty tak ogólnie dla całej ulicy gotujesz :D

      Usuń
    8. No wiesz ja miałem na myśli, że jak taką złą sławą się okryje i będą mną straszyć te dzieci to czasem trzeba będzie się pofatygować i postraszyć :)No co by odpowiedni wizerunek utrzymać :)

      Usuń
    9. Ale co Ty opowiadasz, ja myślę, że dzieciaki chętniej nic by nie jadły, żebyś tylko przyszedł :)))

      Usuń
  8. dzięki za przepis!
    ziemniaki uwielbiam w każdej postaci i mogę jeść codziennie :)
    na pewno w tym tygodniu tą babkę wypróbuję i dam ci znać jak wyszła :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Babkę robię zaparzaną mlekiem, z dodatkami lub bez. No i podsunęłaś mi pomysł na obiad :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaparzanej nie robiłam, ale kto wie, może kiedyś jadłam, bo babcia robiła różne pyszne rzeczy, np. bliny, które uwielbiam, a daaaaaawno nie jadłam. Ostatni raz w knajpie w Sejnach, 10 lat temu :D

      Usuń
  10. ha! to Ty koncertowa dziewczyna jesteś:)
    fajnie! muzyka to wspaniała sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, pojeździłabym sobie jeszcze. Może, kto wie :)

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.