czwartek, 2 maja 2013

[165] Jest dobrze

Długi majowy weekend mija, jak większości rodaków, pracowicie. Nie nie, nie kopię w ogródku, nie remontuję domu, ani nie grilluję nawet. Ja sobie dziergam. A jak dziergam, mam mnóstwo czasu na rozmyślania. I to czasami wcale nie jest dobre. Bo czasami jak się człowiek za dużo zastanawia nad niektórymi sprawami, to wyciąga wnioski, wymyśla scenariusze i mimo woli popada w czarnowidztwo..
Ja się tak łatwo nie poddaję i dlatego umówiłam się na pogaduszki na skypie. Dzieci nie ma, chata wolna, można pogadać na głos i nie szyfrem.
Wczoraj miałam zajęte ręce i głowę. Oraz narząd mowy. Okupowałyśmy skype'a kilka godzin. Z jednej strony nerw, bo cholerstwo miało przeciążenie, gdyż 7/8 społeczeństwa postanowiło zawiesić się na łączach, a nas trafiał szlag niemały, gdyż powtarzać się trzeba było i komunikować na dwa sposoby, pisemnie też. Z drugiej strony fajnie, bo można robić coś w tym samym czasie i spędzać miło czas. A ja, taka sierotka, sama jedna jak palec, pilnuję kapiących rur u przyjaciółki, tęsknię, gadam do królika z nudów, i dzięki za technologię, bo dzięki temu mogłam się powyzewnętrzniać żywemu człowiekowi. W międzyczasie, gdyż podzielność uwagi mam wrodzoną, wydziergałam kilka rzeczy, wymyśliłam wzorek, obmyśliłam kolory i dzisiaj będę dalej szaleć. Zobaczymy co społeczeństwo na tę piękną iście wiosenną pogodę, czy znów sieć będzie odmawiać posłuszeństwa, czy może jednak pozwoli konwersować całymi zdaniami.
A ja się tak zastanawiam, skąd żeście wzięli wizerunek wiosny: słoneczny, cieplutki i idealny. Wiosna to przecież okres wzrostu wszelkiego rodzaju zielska i zieleniny, jadalnej i niejadalnej. A do tego potrzeba i deszczu i słońca i wszystkiego po trochu. Więc skąd to kręcenie nosem na deszczyk wiosenny? Na zimno, przymrozki? Przymrozki i na Zimną Zośkę są. Skąd to narzekanie u ludzi? Taki temat zastępczy, jak nie ma na co narzekać to ponarzekamy na pogodę? Pogoda jakby niezależna od nas. Nic nie poradzimy. Więc jeśli nie da się nic poradzić, zmienić (oprócz zmiany miejsca zamieszkania), to po co zaprzątamy sobie tym głowy? Kończąc temat meteorologiczny, powiem tylko, że czasem wiedza jest mecząca. Szczególnie jak chce się przekazać ją dalej, podaje się fakty, dowody, człowiek mówi, czego się nauczył, co wie i co nie jest przekazem z gazet lub telewizji, ani internetu, ale i tak wszyscy wiedzą lepiej...
Mi od narzekania jest ciężko. Dawno porzuciłam ten proceder. Dawno to znaczy jeszcze przed dinozaurami. W mojej młodości. Wcale nie jest fajniej jak się na coś narzeka, cokolwiek by to było. Mnie przytłaczają ludzie, którzy ciągle marudzą. Co by się nie działo w ich życiu. Staram się unikać takich relacji. Kiedy słyszę narzekania przykładam to do siebie. I wierzcie mi, często cieszę się, że mam tak dobrze. Ciężko, biednie, ale dobrze. Bo zamiast mówić wszystkim jak to jest mi źle, staram się coś z tym robić. Czasem mi się wyrwie, owszem, szczególnie, kiedy zaczynam kręcić się w kółko i nie wiem co dalej. Ale zaraz znajduję jakiś malutki punkt zaczepienia. I jest mi zwyczajnie wstyd, że powiedziałam komuś o swoich problemach.
Tak więc nie narzekajmy. Wcale nie z powodu, że inni mają gorzej. To nie jest żadnym pocieszeniem, ani też nie należy na takim założeniu poprawiać sobie humoru. Nie narzekajmy, a zmiany zacznijmy od siebie.
Ja przynajmniej tak robię.
Dobrze, koniec moralizatorskiego tonu, idę dziergać i obserwować królika, który zwiedza kąty. Tak profilaktycznie go poobserwuję, żeby zdążyć w razie czego uratować jakiś mebel, albo karton.

Na dziś:
Proletaryat - Jak ptak
Kolejny świetny głos na polskiej scenie rockowej, metalowej, punk-rockowej. Jakby ich nie zakwalifikować, teksty mają ponadczasowe.




40 komentarzy:

  1. A co dziergasz?
    I kto narzeka na deszczyk? Od razu mówię: ja nie, zwłaszcza, że deszczyku u mnie ani tyle, co brudu za paznokciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A różne takie. Drobiazgi. Z nadzieją, że się sprzeda. Szukam wzorów i robię :)
      U mnie chmury, zimno i cudownie :)

      Usuń
    2. A. Nie dowiedziałam się niczego, ale odpowiedź otrzymałam ;))
      Przy okazji kolejnego czytania zauważyłam, że znowu jestem w mniejszości.

      Usuń
    3. Z czym w mniejszości? A nie wiesz gdzie zerknąć, żeby znać odpowiedź?

      Usuń
    4. Yyyy... wiem :)
      A w mniejszości to jak we wstępie. Napisałaś, że większość rodaków ma pracowity długi weekend majowy, więc plasuję się w mniejszości, która leży do góry podwoziem i upaja się odpoczynkiem. Cudownie biernym, niemęczącym nieróbstwem! :)

      Usuń
  2. nie narzekam :) buzia na kłódkę:) cieszę się że jest wolne od szkoły :)
    jak już udziergasz to pokaż fotkę :)
    miłego dzionka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty nie narzekasz. Ty dzielisz się sobą. Co innego jest narzekanie: jak to mi źle, a czemu tak mi źle, a czemu on ma lepiej niż ja, a za jakie grzechy, a bo ja to mam tak źle i nikt mnie nie rozumie, a co innego mówienie o swoich problemach. Mówienie, nie narzekanie na swój los. Ty walczysz. Ciebie podziwiam i cenię :*
    Mail:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie Nati, trafiłaś w sedno - a co pokazałaś obejrzałam i zapytowuję - czemu tak mało???;)Buziak

      Usuń
  4. pewnie że słonce by się przydało , a nie jesienne deszczysko , ale za to u mnie w ogrodzie jak w domu rozpusty : wszystko się puściło zielenią , a owocowe kwieciem barwnym.zima mi dała do wiwatu i ckni się za słońcem , oj ckni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie jeszcze tego słońca w pip. Nie ma co się przejmować. :) Ja tam wolę zieleń niż spieczone słońcem wyschnięte trawy.

      Usuń
  5. i znowu trafiłaś w punkt! ja też nie cierrrrrpię ludzi, którzy narzekają, po prostu nie znoszę!!! im wiecej narzekają, tym jest im gorzej i narzekają, że im tak jest i w kółko. bleeeee kiedy mówię, że jestem chora, to od razu czuję się gorzej, dlatego nie mówię i nawet tak nie myślę. pogoda natomiast jest zawsze. słoneczna albo deszczowa, a tylko od naszego podejścia zależy, czy jest ładna. dzisiaj z mężem siedzieliśmy nad jeziorkiem i było bardzo przyjemnie, chłodno i właśnie wiosennie. oboje stwierdziliśmy, że to jest właśnie prawdziwa wiosna, kiedy wszystko ma czas powoli wzrastać, a nie męczyć się upałem. na upały przyjdzie jeszcze czas, aż do znudzenia. pozdrawiam Cię bardzo wiosennie i wieczorowo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooooo, ktoś mnie rozumie :)))))))
      Pozdrawiam wieczorowo :)

      Usuń
  6. hmmm a ja jednak ogródek i kfiatki i pomidory sadziłam w naszej małej szklarence a jutro ciąg dalszy... trzeba zająć ręce i umysł oczyścić
    czasami))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Może jestem mało empatyczna, ale gdy ktoś ciągle marudzi, najnormalniej w świecie flaki mi się przewracają, oraz po rozmowie z kimś wiecznie marudzącym czuję się jakbym dwie tony węgla przerzuciła do babcinej komórki (skądinąd moje ulubione zajęcie gdy byłam nastolatką i mieszkałam z babcią). Uważam, że każdy ma prawo ponarzekać sobie, ale....raz na ruski rok, albo w wypadku gdy inaczej nie umie, niech do lustra ponarzeka, zamiast ztruwać życie innym.

    OdpowiedzUsuń
  8. no dobra, lubię zielone ale chciałabym, żeby to zielone oświecało trochę chociaż to żółte :) ... na co dzień staram się radzić ze swoimi problemami sama, gdy ktoś zwyczajowo pyta "co słychać?" odpowiadam, zwyczajowo "wszystko w porządku"... ale nie zawsze jest w porządku i raz na jakiś czas muszę się komuś wygadać, żeby ktoś zobaczył to z boku, wtedy łatwiej coś zaradzić...miłego wciąż jeszcze weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, żę większość odpowiada ze skrzywiona miną: stara bieda. fuuuuu jak ja tego nie lubię! po co komuś potrzebne informacje na temat moich problemów? tez staram sie przy innych usmiechć i mówić, że wszystko jest super i wtedy temu komuś poprawia się humor, bo może na chwilę zapomnieć o problemach tego świata. no chyba, że właśnie mu się popsuje, z zazdrości, że innym jest lepiej ;)

      Usuń
    2. Właśnie. Wygadać się. To trochę inaczej niż narzekać. Zresztą, Fryciu, Ty przecież wiesz :)))
      PollyAnno, własnie tego nie lubię. Pozwierzać się można, ale nie w sposób jęczący i nie przynoszący zmian. A najbardziej wkurza mnie, kiedy taka jęcząca osoba pyta o poradę, albo co bym zrobiła na jej miejscu, i kiedy mówię, ta się złości, że co ja tam wiem i że o co mi chodzi.

      Usuń
    3. Często ludzie są zbyt dumni, żeby przyjąć porady innych. Nie mówię, że tak zupełnie nie narzekam. Robię to, ale w celu wypowiedzenia na głos swoich wątpliwości. Wtedy gadam też jakby sama ze sobą i próbuję znależć rozwiązanie. Zawsze powtarzam, żeby nie tworzyć sobie problemów na siłę, tylko szukać rozwiązań.Powtarzam i powtarzać nie przestanę :DDD

      Usuń
    4. Wiesz, mam wrażenie czasem, że ci, którzy narzekają, w taki sposób jak myślę, czyli jęcząc jak to im źle, wcale nie potrzebują rad. Co więcej, wcale ich nie oczekują. Pławią się w swoim kiepskim samopoczuciu, żyją problemami i karmią się tym jak im źle. Mam koleżankę, której kiedyś wysłuchiwałam, płakała jak to jej kiepsko, jak źle, pocieszałam. Aż kiedyś powiedziałam jej, żeby coś z tym zrobiła. Strzeliła focha, bo wcale jej tak źle nie jest, usłyszałam, i ona niczego zmieniać nie będzie, bo jej jest dobrze. Dlatego izoluję się od tego typu marudzenia. Co innego, kiedy ktoś mówi, dyskutuje, i słucha sam siebie, wyciąga wnioski. Taka rozmowa prowadzi do czegoś, i takiemu komuś jestem w stanie pomóc, choćby wysłuchaniem i wsparciem. :)

      Usuń
  9. No to nie marudźmy, najlepiej od teraz, od już, natentychmiast :) Dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest! Dzień dobry :))

      Usuń
    2. No to w takim razie coś wesołego, nie marudnego by trza zrobić ha ha :) Jakieś propozycje?

      Usuń
    3. Oooo, ja to robię same wesołe rzeczy ostatnio :) Natenprzykład odpoczywam od dzieci, rozmawiam z różnymi fajnymi osobami, dziergam na szydełku, upiekłam sobie babkę ziemniaczaną, pogadałam z królikiem, słucham fajnej muzyki..
      A Ty masz jakieś propozycje?

      Usuń
    4. Wow, ta pogawędka z królikiem mnie wielce zainteresowała, powiedział coś ciekawego ?? A tak naprawdę to nic wesołego ostatnio nie robiłem, wczoraj za co, się nie wziąłem to szło nie tak, dzisiaj plany trafił szlag i o :) No ale to jeszcze nie powód żeby marudzić :) O nie !! Jutro jest nowy dzień i będzie lepiej ha ha :) A dzisiaj nooooo może po browarka skocze :)

      Usuń
    5. No nie powiedział nic, ale patrzył znacząco. W sensie 'dawaj jeść, a nie tu smęcisz'.
      Wiesz, są takie dni w tygodniu, gdy nic mi się nie układa, ale wtedy sama z siebie się śmieję. Serio! Potem stwierdzam, że poczekam, mija to niewychodzenie niczego i jest luz :)
      A browarek, hmmm, wolę jednak martini :)

      Usuń
    6. Dlatego wczoraj dosyć szybko skończyłem, co by więcej nic nie zepsuć, albo się nie wkurzać :) A martini hmmm no dobre jest, ale browarek swoje zalety też ma :) Martini to ze spraitem i wzmocnione nieco czystą :) Wtedy jest najlepsze, rzecz jasna w towarzystwie odpowiednim :) Powiadasz, że królik nie chciał z Tobą gadać? No paczpani jaki niewychowany jest noooo!!

      Usuń
    7. No taki jakiś. Obrażony, czy coś. Focha ma, ale to facet jest, więc nie wiem czemu.
      Martini to w każdej postaci, bez wyjątku. Za browarkiem za bardzo nie przepadam, chyba, że z sokiem, ale mówią, że to profanacja, więc się nie przyznaję.

      Usuń
    8. A może po prostu głodny?? Facet jak głodny to zły !! A jak się naje to śpi no cóż tak nas natura skonstruowała :) Browarek z sokiem , no lepiej jednak nie przyznawaj się do tego :)

      Usuń
    9. To się nie przyznam :)
      Ale on dostał jeść. Może tak patrzy na mnie i próbuje udawać, że rozumie? Jak większość facetów, kiedy kobieta do nich mówi... ;p

      Usuń
    10. Sugerujesz, że większość facetów nie rozumie co kobieta do nich mówi?? Noooo protestuję, zawsze rozumiem, jak kobieta mówi do mnie - obiad!!

      Usuń
    11. No tak, bo nauczyliście się kilku zwrotów :p Jak z językiem obcym. Kilka podstawowych słów i styka. A co z resztą?

      Usuń
    12. No jak co z resztą? A coś jeszcze potrzebne więcej jest?? No dobra oprócz obiad, jeszcze kilka zwrotów jest potrzebne, ale zawsze Was wysłuchamy, mądra minę zrobimy, z tym to akurat może nie zawsze :)

      Usuń
    13. Kurczę, mądrą minę, phi. A gdzie KONWERSACJA? Wymiana zdań, dyskusja, rozmowa? Zrozumienie kobiecych intencji, spełnienie zawartych w wypowiedzi zachcianek? Co to, monolog ma być? Powiem Ci, że monologami się znudziłam :)

      Usuń
    14. OJ bo to jest tak, że my chcemy konwersować, ba nawet pragniemy tego, ale która z Was kobiet, tak naprawdę chce konwersacji?? Zależy wam na tym, aby nagadać facetowi ile wlezie, przy tym facet ma być zadowolony jakby mu ktoś do kieszeni nasr.... no no wiadomo co , jeszcze oczekujecie wyłapania wszystkich Waszych zachcianek i wiadomo spełnienia ich na wczoraj, no litości KOBIETY litości !!

      Usuń
    15. No nie!!! Ja tam bardzo lubię konwersować! I rozmawiać! I dyskutować! I lubię jak mnie się rozumie. I wcale nie chcę nagadać ile wlezie. Może przestańmy jechać stereotypami :P
      Facet ma być zadowolony, kobieta też. I to nie tylko z rozmów :>
      Królik dostał jeść i ma mnie w nosie.

      Usuń
    16. Taa przynajmniej królik zadowolony jest :)
      No dobra bez stereotypów to, też lubię pogadać, ba nawet często słyszę , że potrafię słuchać :) Ora się zgadzam z tobą, że kobieta winna być zadowolona i już oo!!

      Usuń
    17. Nooo. I tego się trzymajmy. Jeszcze dodam, że facet też powinien być. I to wcale nie z powodu browaru i pełnego brzucha :>

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.