A teraz w jej imieniu dziękuję tym, co się przejmują. Jesteście kochani. Nie będę wymieniać, Wy wiecie, że do Was to piszę. To miłe i fajne. I mimo, że jeszcze chwilami ma blokadę, wiecie, zaciśnięte zębiska, żołądek jak groszek, to już nie cieknie z oczu. Dzięki Wam. Piszecie, gadacie, pytacie. Wiara w drugiego człowieka nie gaśnie :)
Ostatnio siedziała na dworze z Młodym i się nudziła, bo wiało, nitek nie brała, ale wzięła aparat. A ponieważ zaparła się, że będzie zdjęcia robić i się uczyć i spełni marzenie swojego ojca, który nie mógł iść do technikum fotograficznego, bo miał taką samą alergię jak ona i jej Sis, to zaczęła przymiarki.
Mleczyki we własnej...osobie?
To samo miejsce z inną głębią ostrości:
Zabawa zabawą, zdjęcia nudne do bólu. Niech się pochwali, że obiektyw 70-300mm 1:4 5,6 APO i....
Kurna!!!!!! TEN OBIEKTYW MA MACRO!!!! Teraz zobaczyła.
Wiecie co, no ona jest stuknięta. Nawet nie wie co ma...A wścieka się, że z 5-ciu metrów te zdjęcia. Na dworze to luz, ruszać tyłka z ławeczki nie trzeba, ale w domu.. No sami powiedzcie, że to trzeba się nazywać. I nie żadne Nocne Niebo, tylko Ciemna Masa!!! Mork massa!!! Nad o dwie kropeczki. Ciągle nie ustawiła sobie szwedzkiej klawiatury, więc wybaczcie.
Ale chcę o mleczykach.
Ostatnio jest na nie szał. I ona chce poddać się temu szału. I zrobić sobie syrop/miód z mleczyków. Muszę tylko przypilnować, żeby tych fotografowanych nie zebrała. Bo to przecież wszystkie osiedlowe psy i koty się tu spotykają. Podobno ten syrop/miód działa leczniczo i w ogóle. Wino z mleczyków kiedyś piła. Trzeba było dość szybko, bo było musujące i twórca zastanawiał się, czy to normalne i czy korek nie eksploduje. Ale było dobre.
Zobaczymy co wymodzi z tym syropkiem....a taka zarobiona...
Na dziś:
Santana - Corazon Espinado
Ona lubi. Czasem muszę powstrzymywać, żeby tyłkiem nie kręciła na ulicy. Żeby nie śpiewać żuje gumę. Ale co zrobić z tyłkiem??
fajny styl- lubię ten luz :P
OdpowiedzUsuńA Wy nie macie co robić po nocy???;)
Usuńno przecie po nocy najwięcej do robienia :P
UsuńNo właśnie. ;P
Usuńjak tam śledztwo?;))
UsuńJak piszesz mleczyki to od razu staje mi przed oczami Sid z Epoki lodowcowej. I humor mi się poprawia :).
OdpowiedzUsuńMiłej soboty
buziaki
Takie założenie było. Tylko zapomniałam poseplenić :) Mlecyk!
Usuń:*
Niby rozumiem,ale nie...mam ogromne zaległośći.Blogowe,bo Carlosa słucham namiętnie i regularnie.
OdpowiedzUsuńBo drugi człowiek jest nam cholernie potrzebny - to naukowo udowodnione;)
OdpowiedzUsuńA dobro przyciąga dobro, więc nie jesteś sama;)
Aż dziw, że po tych nocnych rozmowach jeszcze logicznie kontaktuję;)
mlecyk cudny;)
Bo masz funkcję autokontaktu :) Jak każda kobieta :D
Usuńmlecyki i era lodowcowa spowodowały że się uśmiechnęłam od ucha do ucha :)
OdpowiedzUsuńi niech uważa, żeby mlecyka z mienskiem do tego miodu nie użyła :)
buziole :***
Spoko spoko, mówi, że jest sposób na miensko. Wienc da rade :)
UsuńTo mlecyki się je? :) Nie wiedziałam :) Oraz robienie zdjęć, to nałóg niemal :) Uwielbiam :):*
OdpowiedzUsuńGotuje się syrop. Który potem na kaszelek, gardełko, do herbatki profilaktycznie.
UsuńA zdjęć się uczę. Samouczek jestem :)
Ja też samouczek :)
Usuńmlecyki baaaaldzo zdlowe som :DDD
OdpowiedzUsuńTak sobie właśnie myślę, że som. I se wezme i ugotuje. I zobaczymy :)
Usuńi smacnego CI :)))
UsuńA dzięki:)
UsuńJuż to pisałam u Ani M., ale się powtórzę. Nasza Niesforka nazrywała mlecyków, przyniosła mi je i poprosiła: czy możesz mi zrobić wianek z zakonników leczniczych?
OdpowiedzUsuńpięknie w nim wyglądała :)))
pozdrówka
Hahahaha!!!!! Zakonniki lecznicze!!!! Uwielbiam dzieciaki za ich teksty. :DDDD
Usuńdrugie zdjęcie od dołu niech Powiększy i Oprawi w ramki i Zawiesi na ścianie jest rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńczytałam o syropie z mleczy , ale nigdy nie robiłam , a teraz wszystko wykoszone .
niech Zrobi syrop, niech Wypije i Opowie
Dobrze, przekażę. Ty tak serio z tym zdjęciem? To może oprawi i Ci wyśle :)
UsuńPoszuka łączki nieskoszonej i zrobi. I powie co i jak.
o sałatce z mlecyków słyszałam (choć nie jadłam), o syropie nie - ale może dobry, niech popróbuje a potem powie... a zdjęcia robi piękne, nawet jeśli się do końca nie zna :)
OdpowiedzUsuńJak się pozna, bo się pozna, to napisze. :))))
Usuńmiód z mleczy pyszkota... nie do poznania, że to nie od pszczół:)
OdpowiedzUsuńAleś mi o nim przypomniała za późno...bo u nas już dmuchawce latawce... a nie mleczyki:)
mła Natthi ta i tamta:)
To trzeba się spieszyć, bo u nas kosiary niedługo wpadną....
Usuńmła:*
Hej Zdrowy Rozsądku:) fajnie się Ciebie tak czyta, ale nie zapomnij o całej reszcie i nie waż się ubliżac swojej "nosicielce", bo to świetna kobieta!:)
OdpowiedzUsuńTak tak, jasne, tylko taka z letka rozkojarzona i roztrzepana..Pilnuję jej, staram się, a ona swoje. Stąd czasem się wymsknie to i owo :)
UsuńDo Carlosa tyłek sam się kręci :) piękna muzyka - uwielbiam całą płytę!
OdpowiedzUsuńTaaaak, my też :D
Usuńa z mleczyków miodek ponoć świetnym lekarstwem jest - ale ona to pewnie już wie.
UsuńBardzo mi się podobają te dwa ostatnie zdjęcia. Najbardziej - przedostatnie.
OdpowiedzUsuń