czwartek, 8 listopada 2012

[75] Dziękuję :)

No to order ;)

Nie wiem za co, ale dostałam od Thundera :*:



Zobligowanam do odpowiedzi na kilka pytań. Dobrze. Zaznaczam jednak, że nie będę typować dalej, ani też zadawać swoich pytań. Co chcę, wyczytuję u Was między wierszami :)
1. Ulubiony film/książka?
     Trudny wybór. Książki łykam jak młody pelikan ryby. Trudno wybrać tę najulubieńszą, ponieważ każda ma swój klimat, co innego opowiada i czymś innym mnie zaciekawia. Nie mam więc tej jednej.
      Z filmem jest podobnie. Lubię wiele filmów. 
    
2. Ulubiony deser?
      Jestem słodyczolubna. Uwielbiam mleczną czekoladę Goplany, drażetki mleczne Jutrzenki, wiśnie w czekoladzie (pasjami). Czy mam najulubieńszy deser? Chyba nie. Wiele lubię, np. owoce w bitej śmietanie. A! Jest! Creme Brulee!!!!!!!

3. Jaką formę relaksu lubisz najbardziej? 
      Hmmmm...to zależy od sytuacji i jak bardzo mam się zrelaksować. Czasem żałuję, że nie mam dla relaksu kawałka pola, tartaku, a przynajmniej drewutni. Mógłby też być warsztat samochodowy, albo produkcja betonu. Czasem relaksem jest totalne wymęczenie. Innym razem zwyczajne lenistwo z książką, laptopem, muzyką w tle albo ciszą. Relaksuje mnie łażenie po lesie w poszukiwaniu grzybów, jazda samochodem na długie dystanse. Wszystko zależne od chwili i potrzeby.

4. Trzy najgorsze wady facetów?

      Właściwie nie powinnam się wypowiadać, bo będę tendencyjna. Ale co tam.
        - to, że uważają kobiety za głupsze. Do pasji doprowadza mnie stwierdzenie: "ale możesz tego nie wiedzieć", albo "co ty o tym wiesz". 
        - to, że nie potrafią z nami rozmawiać i boją się silnych kobiet.
        - oraz to, że nawet nie próbują zmienić żadnej z powyższych wad.

5. Czy lubisz niespodzianki?
      Uwielbiam. Kto ich nie lubi? Ale lubię niespodzianki wtedy, kiedy sprawiająca je osoba zada sobie odrobinę trudu, żeby były trafione. Żeby nie powodowały uczucia zażenowania, żeby nie ośmieszały jednej i drugiej strony. Bo niespodzianki mają być miłe. Bo o prezentach myślę. 
      Życiowe niespodzianki przyjmuję z pokorą walecznego wojownika. Jeśli jest to coś, czemu muszę stawić czoła, to szykuję się do wojny i staję na polu bitwy. 

6. Gdybyś mogła urodzić się raz jeszcze, co byś zmieniła?

      Nauczyłam się nie żałować wyborów, tego co było, co zrobiłam, co mi się przytrafiło. Śmiem twierdzić, że nie ma gwarancji, że zmiana czegoś w naszym życiu przy takiej okazji nie spowodowałaby czegoś gorszego. Polecam "Efekt motyla".
Dlatego niczego bym nie zmieniła. Chociaż nie, jest jedna rzecz. Powiedziałabym ojcu i paru innym osobom, jak bardzo je kocham. Pod warunkiem, że wtedy wiedziałabym to, co wiem teraz o sobie i moim życiu.

7. Marzenie do spełnienia na już?

      Wygrać mnóstwo kasy, żeby się o nią nie martwić :) A potem to już luz :D

8. Czy lubisz święta? Jakie?

     Trudno powiedzieć. Boże Narodzenie za sentyment z dzieciństwa. Za choinkę i śnieg. Za tamten nastrój. 
     Wszystkich Świętych za nastrój na cmentarzu. 
      Poza tym nie lubię.

9. Czy łatwo Cię zdenerwować?

      To zależy od sytuacji. Najczęściej rozbieg mam długi, jak budzący się po setkach lat wulkan. Kto nie odczyta odpowiednio pomruków, ten cierpi. Ale czasem jestem jak chodząca bomba zegarowa. Wystarczy iskra i lecą wióry. 

10. Z jakim typem ludzi nie mogłabyś wytrzymać w jednym pomieszczeniu godziny?

        Z dwoma typami:
        Z kimś, kto jęczy nad swoim losem dla zasady. Nie chce niczego zmienić. I jest obrażony, że chcesz mu pomóc. Męczą mnie tacy ludzie.
       Oraz z kimś, kto traktuje mnie jak śmiecia, udowadnia każdym słowem, że jestem nikim, daje wyraz swej niechęci i poniża. Dlatego się rozwodzę.

11. Czego się boisz?

       Nie pamiętam:)

Na dziś:
Czerwony Tulipan - Jedyne co mam to złudzenia






9 komentarzy:

  1. Dziękuję za udzielenie tak wyczerpujących odpowiedzi :))) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pod odpowiedzią na 10 pyt, podpisuję się wszystkimi kończynami!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczyłam się eliminować, uciekać, omijać. Dla własnego dobra :)

      Usuń
  3. Do słodyczy dokładam śliwki w czekoladzie, reszta do bólu tak samo za wyjątkiem rozwodu, z prostej przyczyny nieposiadania męża :)
    Kłaniam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Śliwki też :D
      A męża zaraz już nie będę posiadać, więc luz.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.