Bo skąd wytrzasnąć paletę? Nie musi być euro. Może być zwyczajna, byle w miarę nowa, niezniszczona. Mam co prawda znajomego w zakładzie produkującym takowe, ale za daleko.
Będę musiała pokombinować inaczej. Już mówię dlaczego.
Czasem mam zapędy, żeby mieć swoje zielsko. Bazylię, miętę, pietruszkę, szczypiorki. Do listy życzeń doszła rzeżucha, wpisana przez Młodego, jutro siać będziemy. I ja te zielska mieć będę. Okolica mało spalinowa, słońca do procesu fotosyntezy wsamraz. Wymarzone warunki. I tu pies pogrzebany jest.
Mam dość szeroki parapet na balkonie. Ale. Ja sobie obmyśliłam, że sobie te doniczki powieszę na ścianę. Widziałam taki fajny projekt z paletą właśnie, zresztą wiele projektów, różnych - z paletami, i bardzo mi przypadł do gustu. Na przykład taki:
albo taki:
Oczywiście chodzi mi jedynie o ideę, bo moja byłaby dopieszczona.
Tylko właśnie problem jest, bo nie wiem gdzie uderzyć. Ale znając siebie coś wymyślę. W ostateczności powielę dzisiejsze dzieło i zasiedlę jednak parapet. A dzieło wygląda tak:
Nie wiem tylko dlaczego, niektóre wsadzone były do góry korzonkami...
Mama obiecała mi wiszące truskawki. Wyegzekwuję. Pomidory miałam kiedyś, ale za dużo słońca było, na tym innym balkonie, co go zostawiłam w cholerę, i się zepsuły. Miałam też poziomki wykopane z okolic leśnych (przyjęły się w doniczkach! i miałam owoce) i kawałek jeżyny. Chciałam też wyhodować własną wierzbę. Kupiłam bazie pewnej wiosny. Od staruszki, wymiętolone takie. Wsadziłam je do wazonika z wodą i puściły korzenie. Po wsadzeniu do ziemi miały listki. Ale niestety wszystkiemu winne słońce spaliło mi wierzbę rosochatą, znaczy miała taka być, ale nie dożyła słusznego wieku.
Mam zapędy ogrodnicze jak widać. Kwiatków upiększających nie lubię, żadnych pelargonii, bratków i innych. Jeśli już mam mieć korzyść z posiadania balkonu, niech to będzie użytkowe i zjadliwe.
Coś trzeba robić, jak się nie ma własnych hektarów, czy arów. Za to mam z metra pomysłów.
Na dziś:
Anna Maria Jopek - Tam, gdzie nie sięga wzrok
Niezmiennie podziwiam Jej głos.
jesooo, Natthi, Ty masz chyba "pomysłowo - twórcze" ADHD :) ... super te pomysły na zielone :)
OdpowiedzUsuńZ tej strony nie pomyślałam..i nie zamierzam tego leczyć, ostrzegam! :D
Usuńależ skąd, jakie leczyć?!... takie to się pielęgnuje coby nie zginęło :)
UsuńUfff, bo już myślałam, że mnie gdzieś odeślesz ;)
Usuńżeby nie było palety to ja mam , ale nie walnęło mi nigdy w czerep coby je tak wyzyskiwać .Drugi niebiewski pomysł bardzo mi odpowiada , ponieważ iż że jest dostęp do podlewania .Tak przy ścianie - nie koniecznie .
OdpowiedzUsuńoczywiście donoszę ,że kradnę pomysł bez pytania
Na FB jest taki fanpage 1001 palets. Kradnij do woli:))))
UsuńJa sobie chyba zamówię coś wielkiego na palecie. Niech mi przywiozą :DDD
eeee tam, Popatrz w necie czy kole ciebie niema skupu palet i Wal jak w dym do nich.
Usuńalbo Zamów zestaw doniczek i roślinek koniecznie na palecie ( tak sobie wymyślam mocno nasłoneczniona)
Hmmm, muszę pokombinować. Jak jaki kurier w zasięgu będzie to ja go zaatakuję. Bo tak to za bardzo nie mam jak sobie przytachać do domu tego. No i jak najmniejszym kosztem, najlepiej za darmo...
Usuńniby takie nic a człek gdy ma pomysła to same kłody pod kończyny dolne wali życie.
UsuńJa tam przeskakuję te kłody, albo obchodzę. Jak się nie da po prostu, to trza sobie radzić. Coś zadziałam :) Na mój piękny szeroki uśmiech i dołki w policzkach każdy jeden kurier będzie mój. w sensie odda każdą paletę :) A potem to już bajka:)
Usuńjak nie za bardzo z niebieskim mi po drodze, to projekt niebieski baaaaardzo mi przypadł..;-) i bardzo ciekawi mnie Twoja koncepcja;-)
OdpowiedzUsuńJak zrealizuję, to pokażę :))))
Usuńno liczę na to;-) a w sumie sama chyba taką paletę sobie zapodam;-) albo coś w tym guście, no niezłe;-)
UsuńCieszę się, że nie tylko mi się podoba pomysł :))
Usuńjak to mówią, małe a cieszy, chociaż co do palety to może i nie takie małe;-)
UsuńTakie cuda z palet robią, że normalnie nic tylko małpować. Od łóżek szaf, stolików, półeczek, po całe domki, altanki, schody na piętro. Jestem pod wrażeniem :)
UsuńMoi zawsze się czepiają, że im chwasty na balkonie sadzę ;o(
OdpowiedzUsuń:)))) Nie wpuszczaj na balkon :)
UsuńSiostro:)Ja tak samo jak TY. Uwielbiam jadalne ogródki. Szczypiorek, bazylia, mięta, rozmaryn obowiązkowo muszą być.Najpierw na parapecie wewnętrznym potem po zewnętrznej. A w lecie pod płotem wyrosną, bo mam nadzieję,że nie przemarzły malinki i poziomki.Czereśnie swoje i orzechy włoskie jak też laskowe też swoje będą jak obrodzą.Już się nie mogę doczekać konsumpcji specjałów własnołapie zasianych, posadzonych i zerwanych:)
OdpowiedzUsuńps. Gdybyś mieszkała gdzieś w pobliżu już byś wymarzoną paletę miała.
Ech...A jak smakują takie własne! Uwielbiam!
Usuńpodkradam pomysła :)
OdpowiedzUsuńCzęstuj się do woli :)))
UsuńWidzę, że muszę więcej inspiracji wrzucać :)
ale pomysła nie na post ino na kwietnik :D
UsuńNo toż mówię :)
UsuńPalet szukaj w firmach kurierskich lub w okolicach dużych magazynów. Są skupy palet - możesz wręcz za kilka złotych sobie kupić :)
OdpowiedzUsuńKupić można, wiem..
UsuńNatt, Jopkową i ja uwielbiam niezmiennie, więc dzięki za ten kawałek:))
OdpowiedzUsuńoraz pomysł z paletą podkradam!! boski:)
nie ma to, jak własna hodowla:) oby rosło zdrowo i obficie!
A proszę bardzo. Dzielę się czym mam :))))
UsuńOby rosło!
No wiesz, te do góry korzonkami to pewnie sadziła taka ogrodniczka jak ja. O żadnych paletach nic nie wiem, nie znam się (jedynie wiem o takich, na których malarze mieszają farby, ale rolnictwo chyba nie ma wiele wspólnego z malarstwem), za to do wypęku zazdroszczę Ci posiadania balkonu.
OdpowiedzUsuńOgrodnik sadził. Cieszę się, że ktoś mi czegoś zazdrości :)))
UsuńNo to nie krzywduj sobie, mogę podwoić wysiłki i zazdrościć Ci podwójnie ;))
UsuńWidzisz, ja w swej dobroci podzieliłabym się tym balkonem z Tobą. Ale trochę za daleko.
UsuńJa nie podkradnę pomysła, bo... mam sierściucha, który wszystko żre. Więc pewnie zeżarłby nie tylko roślinki ale i paletę ;)
OdpowiedzUsuńNiebieski jest ładny.
Zapraszam do mnie po... ;)
UsuńDzięki:) Odpowiedzi w komentarzu :)
UsuńNiedaleko mojego ogrodu leżą palety do których nikt się nie przyznaje, mogłabyś przybyć i sobie je wziąć ;-)
OdpowiedzUsuńOraz kocham ten utwór, dawno go nie słuchałam gdyż zapomniałam o nim, więc dzięki wielkie za przypomnienie mi go!
To ja jutro przyjadę rowerem, coooo? :)
UsuńJa tez zapomniałam. Ole Alcydło Metheny'm mi przypomniała:)
Oraz proszę bardzo cała przyjemność moja!
Świetny pomysł :) W ubiegłym roku zioła hodowałam, latoś, sobie ozdobnych kwiatów nasadziłam :) Gdyby tak mieć swój kawałek ziemi... :)
OdpowiedzUsuńJa mam napadowo zachcianki. Więc miałabym pewnie płodozmian: rok ugoru, rok kwiat i rok jedzonko :)))
UsuńWychodzi na to, że wszystkim kataklizmom winne jest Słońce...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie, tylko załatwiło moje roślinki :)
UsuńPozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam podobną paletkę, tyle że na kwiatki :) Można ją zobaczyć tutaj: http://wiejskieklimaty28.blogspot.com/search/label/MOJE%20SKARBY
OdpowiedzUsuńFajna rzecz!