Wróciłam do domu. Okazało się, że Młody zostawił w domu różne potrzebne mu utensylia, do lekcji było jeszcze 20 minut, więc matka wzięła i pognała.. Podziękował mi bardzo, ulga w oczach niewyobrażalna. Zdążyłam zahaczyć o wychowawczynię Kudłatej, która zapytała mnie podstępnie, czy córa nie była od rana w szkole, na co odpowiedziałam, że nie nie było jej. Nie udało jej się mnie zaskoczyć, ale to bardzo fajna kobieta jest, więc problemów nie będzie.
Do szkoły pędziłam jak zwykle, 5 minut, natomiast powrót zajął mi dziesięć razy więcej czasu...Musiałam przystawać, bo nie dość, że nogi mi się plątały, to zwyczajnie nie chciały iść. Raz, że śniegu mnóstwo, gdyż tu się odśnieża tylko parkingi, zaś coś takiego jak chodnik jest pomijane, doprowadza mnie to do szału, nie powiem co o tym myślę. Dwa czułam się jak pijana. Normalnie na fazie. Naprawdę modliłam się, żeby nikt mnie nie zobaczył. Trudno byłoby mi zdać test u amerykańskiego policjanta. ani po prostej, a ni palcem w nos. Prędzej w oko. I od krawężnika do krawężnika. W każdym razie szłam. Albo raczej usiłowałam. Dotarłam do domu i powiedziałam pass. Muszę dojść do siebie, bo ta droga czeka mnie jeszcze raz. I tak nie pojechałam na zdjęcie.
Po kolejnych dwóch godzinach byłam zdolna do życia. Glukoza stwierdziła, że da sobie spokój. Pierwszy raz w życiu tak się czułam. i pierwszy raz w życiu, przepraszam za dalsze stwierdzenie, próbowałam pozytywnym myśleniem zwalczyć, a przynajmniej opóźnić porzyganie się na samą myśl o słodkim.
Potem już było w porządku.
Na dziś:
Shakespears Sister - Hello
Ogromny sentyment..
Nie zazdroszczę... Uf... Dobrze, ,że już czujesz się w porządku!
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Nie ma czego, nikomu nie życzę. brrr
UsuńBidulko! Współczuję!
OdpowiedzUsuńa, że tak zapytam wprost, czy gdyby tak ulżyć sobie pawiem, szybciej przejdzie?;-);-);-) ps. ja nie cierpię jak mnie zmula
OdpowiedzUsuńOdpawiłabym glukozę i badanie do kitu. Drugi raz bym tego nie przeżyła :> Wolałam wstrzymać :)
Usuńaha, no to nie ma zmiłuj, ale ważne, że już pooooooooooo
UsuńNo po, całe szczęście. Zobaczymy jaki wynik. Bo skoro puściło mnie 4 godziny po...ale nic, będzie wynik, to się będziem konsultować :)
Usuńrzygnąć trza było, ulga bezcenna :)
OdpowiedzUsuńNo nie mogłam. Drugi raz bym nie dała rady wypić...
Usuńno popatrz, odjazd na darmowej glukozie... jakie oszczędności:))))
OdpowiedzUsuńJeszcze żeby darmowej. Całe 4,50 w aptece! Bo sama sobie musiałam ją kupić, przygotować i przynieść do przychodni! Za własne pieniądze taki dyskomfort. Następnym razem kupię czekoladę. Taniej wyjdzie:>
Usuńco to jest marne 4,50 przy cenie martini i sprite'a :)))))
UsuńAle po martini i spricie mnie nie mdli! Nawet kaca nie mam!
UsuńSiostry Szekspira:) I ja mam wielki sentyment do tych pań.We mnie budzą się piękne i smutne wspomnienia kiedy słucham "Stay".
OdpowiedzUsuńCo do wielkiej ochoty na rzyganie po zaaplikowaniu sobie glukozy to napiszę tylko, wiem co czułaś... paskudne wrażenie.
trzym się cieplutko, Nathhi..cierpliwości życzę.
Oj, cierpliwości to ja mam całe pokłady, jak węgla na Śląsku:>
UsuńOraz fcale mnię nie pociesza, że wiesz co ja czułam ;)