niedziela, 17 marca 2013

[137] Zanim się stanie

Tak sobie myślę, że wszystko w życiu jest ważne. Każde nasze doświadczenie, złe czy dobre, ma jakiś oddźwięk w przyszłości. Uczymy się czegoś i zapamiętujemy. Nie zawsze unikamy złych rzeczy, o nie.
Za pierwszym razem popełniamy błąd, albo robimy coś dobrego i jest to przypadek, zbieg okoliczności, ale za każdym kolejnym działamy w recydywie, z premedytacją.
Ostatnio rozmyślam na temat miłości. Zakochania. Stanu, przed którym chyba nie uda się uciec. I którego, choćbyśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie zdusić. Bo musi się zadziać, żebyśmy zaczęli odmawiać sobie tej przyjemności. Bo to jest przyjemność, prawda? Motyle, myśli, uśmiech na twarzy, permanentny, niezmazywalny, mówiący wszystko, bez słów. Maślane oczy, nieprzespane noce i tęsknotę pomijam, jako oczywistości, aksjomaty. Tyle tytułem wstępu o recydywie.
Rozmyślam o tej miłości w kontekście swoich przeżyć. Potoczyło się jak się potoczyło, nie żałuję, nie jęczę i nie płaczę nad swoim losem. Wręcz przeciwnie. Zostawiłam za sobą wszystko, bo nie warto rozdrapywać ran, chociaż blizny seksowne są, bez dwóch zdań. Tylko tych na duszy nie widać. A przynajmniej nie każdy je zauważy. Zostawiłam za sobą, otrzepałam się z tamtego, jak pies po kąpieli w jeziorze. I mimo, że jest mokry, wlezie do wody ponownie. Bo woda, czy też w tym przypadku miłość, to przecież nic złego.
Pytanie, które mnie dręczy jest takie: czy umiem pokochać kolejny raz? Czy umiem zaufać, tak jak już raz zaufałam? Czy tamto doświadczenie nie rzuca zbyt długiego cienia na moje odczucia teraz? 
Na pewno nowe uczucie nie będzie zemstą. Bo na kim? Na sobie mścić się nie będę. Nie będzie też próbą zakrycia czegoś co się jeszcze tli, bo nic się nie tli, wygasło, rozwiane przez czas, myśli i doświadczenia. Odcięłam się. Nie będzie też rozpaczliwym rzutem na taśmę, bo przecież lata lecą. 
Chciałabym, żeby było pełne zrozumienia, rozmów, niekończących się gier, podchodów, zdobywania i wspólnego śmiechu. 
Inna kwestią jest naturalność. Zastanawiam się, jak pogodzić bycie sobą z wrażeniem, które chcemy wywrzeć na drugiej osobie. Nie lubię udawać kogoś, kim nie jestem. Jeśli się nie maluję, bo chronicznie tego nie lubię, to nie wyskoczę nagle w pełnym makijażu. Jeśli nie noszę spódnic i obcasów, to nie wbiję się w mini i nie założę szpilek. Bo zwyczajnie zabiłabym się na samą myśl. Ale przecież to chyba naturalne, że się zastanawiam, prawda?
No cóż. Pozostaje mi grać intelektem i mieć nadzieję, że nie palnę jakiegoś głupstwa. 
A na razie...na razie permanentny uśmiech nie schodzi mi w twarzy..


Na dziś: 
Skillet - Monster
Nie nie, nie jest to podkład do tematu. Po prostu zasłuchana jestem, oraz ciągle śmiejemy się z Kudłatą z refrenu, który w naszym wykonaniu brzmi: feel like a hamster..... To jeden z przejawów głupawki :))




79 komentarzy:

  1. "każda miłość jest pierwsza, najwspanialsza najszczersza....." - tak to jakoś chyba szło?... pilnuj tego uśmiechu na twarzy bo to najlepszy kosmetyk :))) i iskierki w oczach też ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iskierki? Masz na myśli te od owsa? ha ha ha

      Usuń
    2. jak od owsa?!, od jakiego owsa?!... od zakochania :)

      Usuń
    3. a tak mi się jakoś skojarzyło, tylko faktycznie, tamte nie nazywały się iskierki.. :)

      Usuń
    4. to kur**ki były, Kobieto, klasykiem poleciałaś :)

      Usuń
    5. No widzisz, dodatkowo mi namieszało w głowie :) już wiem, czemu ta młodzież taka szurnięta:>

      Usuń
    6. a co, My to nie młodzież?... nosz przecież dopiero około 18-tki My som, biorąc pod uwagę stan umysłu a odrzucając doświadczenie :)

      Usuń
    7. Noooo, co prawda, to prawda:)

      Usuń
  2. Oooooo... znać, że wiosna naprawdę nadciąga!
    Natt, jestem wszystkimi kończynami za!
    P. S.
    Właśnie...
    ...chyba...
    ...ja...
    ...no wiesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nadciąga, nie ważne ile kilo śniegu za oknem :)
      Ja też jestem za!
      Kochamy przecież TAKĄ WIOSNĘ, co?

      Usuń
    2. http://www.youtube.com/watch?v=q80BAs4QjQQ

      Usuń
    3. Wszystko kocham! Jak leci! :)

      Usuń
  3. "Jeśli się nie maluję, bo chronicznie tego nie lubię, to nie wyskoczę nagle w pełnym makijażu. Jeśli nie noszę spódnic i obcasów, to nie wbiję się w mini i nie założę szpilek" - a po co to robić??? dziewczyny bez makijażu, bez obcasów i w mini też są komuś przeznaczone na tym świecie! I pamiętaj "nie jest ładne to co jest ładne, tylko to co się komu podoba!!"

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiech to najlepszy kosmetyk...że tak pojadę Frytką;))
    A poza tym masz w oczach to coś! Sama widziałam;))
    Buziole!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wtedy jeszcze nie! Wtedy byłam piekielnie zmęczona i w ogóle :)))
      Buziak:**

      Usuń
    2. no to ja chcę Cię widzieć teraz!

      Usuń
    3. Kurcze, gdybym miała samochód, no:) Ale nie omieszkam się odezwać jak zawitam w Twe strony :D

      Usuń
    4. Czekam niecierpliwie;))

      Usuń
  5. łooo matko, cytują mnie, jak jakiegoś wieszcza normalnie :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ba!;))Przyjeżdżaj wieszczu! Muszę się z Tobą napić;))

      Usuń
    2. Kogoś muszą :))))) A że się znasz, to wiesz :))

      Usuń
    3. Miśka, Ty napić???? no jak tak, to ja muszę coś wymyślić w takim razie :) właśnie Misia, może Natthi dokoptujemy do towarzystwa, bo dobrze gada też... :)

      Usuń
    4. Ja prowadzę! Pić mogę to, co ostatnio! ;))
      A Nati wie,że ma zaproszenie do mnie, tylko musi najpierw odczarować to miejsce;)Żeby ja nasza piękna gadka nie wkurzała;)

      Usuń
    5. A kierowcy jakiegoś, albo chociaż barmana co by drinka przygotował nie potrzebujecie?? Bo jakby tak, no to ja chętnie :)
      Oraz wieczór dobry :)

      Usuń
    6. zdaje mi się, że by się przydał i barman (do serwowania martini ze sprite'm a to robisz bardzo dobrze), i kierowca, bo jak my zaczniemy te drinki spijać to .... nie wiadomo co będzie :))))

      Usuń
    7. hmm, mam jakieś niejasne wspomnienia ;))

      Usuń
    8. ale czy to znaczy, że w razie jakby co, no wiesz to angaż dostanę?? No to może oprócz tego martini jeszcze jakiegoś innego drinka opanuję co by wymaganiom sprostać:) Autko przygotuję, znaczy zaopatrzę w niezbędne przedmioty :)

      Usuń
    9. ucz się, ucz, a masz tę robotę jak w banku :)

      Usuń
    10. a to poproszę o przekazanie preferencji w tym zakresie, cos ekstra dorzucę sam od siebie :)

      Usuń
    11. a temu kto chciał będzie:) Reflektujesz??

      Usuń
    12. a co dorzucisz Desper? :)

      Usuń
    13. A niespodzianka to będzie :) Dla każdego coś innego :)

      Usuń
    14. Tak w ciemno??

      Usuń
    15. Martini ze spritem?? Koniecznie! Ćwicz Desper w odpowiednich proporcjach. Czuję się już zaproszona :DD

      Usuń
    16. Och proporcje z pewnością będą zachowane, to mam już opanowane, co wyżej potwierdziła Frytka, ale zawsze można spróbować czegoś nowego też :)

      Usuń
    17. Można. Chętnie popróbuję :) Byle nazywało się tak, żeby mozna było powtórzyć, po tym martini :>
      A Frytce wierzę bezwarunkowo :))

      Usuń
    18. Oj a czy nazwa jest taka ważna:) Grunt to by smakowało i efekt odpowiedni dawało :) Reszta niech pozostanie tajemnica barmana :)

      Usuń
    19. No dobrze, zgoda:))) Niech smakuje, s się nie nazywa :)

      Usuń
    20. Wow, zgoda tak od razu?? No co najmniej podejrzane to jest :)

      Usuń
    21. Kurcze, referencje masz najlepsze z możliwych i jeszcze wątpliwości jakieś? No proszę Cię:)))

      Usuń
    22. Fakt referencje posiadam, co zostało potwierdzone :) Ale taka zgoda bez negocjacji mnie zdziwiła, to co najmniej dziwne, ale z drugiej zaś strony, biorąc pod uwagę treść posta, to bardzkiej zrozumiałe jest :)

      Usuń
    23. Cóż, powiedziałabym za Kudłatą: you don't say Sherlock :))))

      Usuń
    24. Pomijając, że Sherlock idolem moim nie był, to jeszcze z angielskim na bakier jestem :)

      Usuń
    25. Hihihi:)
      Ok, niech będzie. Tak, biorąc pod uwagę notkę, można wysnuć przypuszczenie, iż w takim stanie przyjmę wszystko za dobrą monetę :)
      Oczywiście bez przesady :) Arizony nie tknę:>

      Usuń
    26. No weź proszę Cię:) Z Arizoną przesadziłaś, to napój koneserów jest !! Oraz nie podejrzewałem, że przyjmujesz wszystko za dobrą monetę, raczej że bardziej zgodna jesteś, w końcu wiosna łagodzi, nie tylko obyczaje :)

      Usuń
    27. No dobrze, źle się wyraziłam, zgodna i ugodowa i nigdy nie skazuję nikogo zanim go nie poznam :)
      Co do napoju koneserów, to moja psiapsiółka piła skrycie ze spritem właśnie, na każdej studenckiej imprezie, aż w końcu ją przyłapaliśmy i musiała się podzielić. Nie wiem czy to rzeczona Arizona była, czy inny jakiś specyfik, ale twierdziła, że im gorsze opakowanie, tym lepiej. Ja myślę, że o zawartość siarki szło :)

      Usuń
    28. A jak już poznasz to egzekucję wykonujesz sama czy zlecasz komuś :) A co do Arizony to swego czasu w sklepiku pewien żulik poprosił o napój bogów, zaciekawiony przyglądam się co podaje sprzedawczyni i ..... na ladzie ląduje APACZ :)

      Usuń
    29. Nie no, z moim charakterem, z większością, choć nie wszystkimi, pozostaję w dobrych stosunkach. Do tych na których zapadł wyrok się nie przyznaję.
      Apacz. Też dobrze:)

      Usuń
    30. A propos, własnie leci KSU - Jabol punk :))))

      Usuń
    31. Dobra zasada, do niczego się nie przyznawać :) A tych po wyroku, to nawet nie ma co wspominać :) Ze wszystkimi się nie da wypalić fajki pokoju, nawet nie próbuję zresztą :)

      Usuń
    32. Nie da się, szczególnie z niektórymi. Ale co tam. Zresztą ja nie palę :))

      Usuń
    33. Ale ja uważam, że to zmartwienie tych niektórych, nie wiedzą ile tracą, tracą doborowe towarzystwo haha:)

      Usuń
    34. Tracą, aczkolwiek nie moje zmartwienie, że po czasie przyjdzie opamiętanie :) Odwrotu nie ma:) A doborowe towarzystwo będzie doborowsze dzięki temu:)

      Usuń
    35. W tym względzie jesteśmy zgodni, ich strata, dla nas lepiej bo się oczyszcza atmosfera :) Przy czym, często wówczas do dziecinady dochodzi, jak w przedszkolu, nie gadaj z nim bo ja się z nim nie odzywam, zabawne :)

      Usuń
    36. Tak własnie. Ale zauważyłam inną tendencję w moim osobistym, konkretnym przykładzie. To ze mną wszyscy rozmawiają:) A nie z drugą stroną. To chyba sukces jednak jest. Aczkolwiek nikogo nie namawiałam, nie kusiłam i nie przeciągałam na swoja stronę kolorowszymi zabawkami :)

      Usuń
    37. Każdy przypadek inny jest, osobiście przestano się do mnie odzywać, gdyż uznano, że za dużo rozmawiam z kimś innym, cóz to też potrafi przeszkadzać :)

      Usuń
    38. Hmmm...to faktycznie przedszkole :) Ale rozumiem, że nie proponujesz fajki, ani pokoju :)

      Usuń
    39. Zostałem oskarżony, osądzony, skazany i wyrok wykonany zaocznie, więc jakiż jest sens proponowania czegokolwiek? Pomijam fakt, że nawet przez myśl mi nie przeszło, aby proponować:)

      Usuń
    40. Rozumiem. W sumie zrobiłam coś podobnego, aczkolwiek z innego powodu, ale to była jedyna możliwość i jedyne rozwiązanie.
      Nie przyjęłabym żadnej propozycji :)

      Usuń
  6. do zakochania jeden krok lalallala, kochaj mnie kochaj bądź ze mną bądź lalalla, kocham Cię jak Irlandię lalalla, kochaj mnie, nieprzytomnie jak zapalniczka płomień lalalala, kochaj, kochaj mnie , kocham, kocham, kocham Cie lalalalalla laaaaaaaaaa la la la;-);-);-) bo jo Cie kochom, bo jo Cie kochom, bo jo Cie kochom lalalalalla;-) itd.................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, może to usłyszę, a może nie. Się zobaczy :)

      Usuń
    2. Jeszcze mi się tak przypomniało: kocham cię, miłości daj mi znak, kochaj mnie lalalalalala
      :)))))

      Usuń
    3. O, to też, to też :)))

      Usuń
    4. Ale jeszcze: http://www.youtube.com/watch?v=qRbuFUHJVK8
      :))))

      Usuń
    5. A jest tego przeszło więcej... O, Bryan Adams i Phil Collins chociażby...

      Usuń
    6. Generalnie jest rzeczą radosną zakochać się wiosną! I trzęsie światem kochanie się latem! Miłości nie zmienią liście opadające jesienią! A uczucia nie zginą gdy mróz przyjdzie zimą!

      Usuń
    7. Zima to tylko się utrwali :)))

      Usuń
    8. No bo zimne, jak wiadomo, doskonale utrwala... :D

      Usuń
  7. kiedy to nastąpi, nie będziesz miała żadnych wątpliwości :)))) ani czasu na zastanawianie się.
    Do czasu, aż odzyskasz rozum. A jeśli to będzie ten, wtedy rozmum nie będzie przeszkadzał :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może da się to połączyć:) Rozum i miłość:)

      Usuń
    2. No i już chyba tego czasu nie mam...;)

      Usuń
    3. :)))) wszystko da się połączyć, jeśli się tego chce i jeśli warto. Czego Ci życzę z całego serca i braku czasu też :))))

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.