A to dlatego, że weekend obfitował w kilometry, spotkania, poznania, procenty (w niewielkim stopniu) i wydarzenia.
Poznałam super dziewczynę, która nie dość, że nadaje na tych samych falach, to jeszcze przepysznie gotuje, ma taaaaakie cudowne widoki za oknem około 6 rano, że dech zapierają, jest tak kochana, że jak będę myślała o zmianie miejsca zamieszkania, to kto wie, wezmę i się wyniosę gdzieś bliżej.
Emka, bo o Niej mowa, to bardzo, bardzo ciepła i kochana kobieta. Piszę o Niej, ale mam na myśli całą jej rodzinę. Przyjęli nas, obce baby, jakbyśmy znali się wieki całe. Nie było żadnej bariery, żadnego robienia zwiadu, na wejściu poczułam się tak, jakbym pojechała w odwiedziny do siostry.
To potwierdza, tak samo jak napisała u siebie, że 90% znajomości z netu jest trafione. Tyle, bo zawsze istnieje margines, który musi potwierdzić regułę. I te 90% warto przenieść do realnego życia. Ja przynajmniej tak uważam i przenoszę.
Tyle na dziś. Musiałam się podzielić tą radością. A teraz robię klasyczny pad na twarz i znikam pod moją wełnianą kołderką. W końcu mam za sobą ponad 1300 km samochodem, i jakieś 400 pociągiem....Wszystko jednym ciągiem. Ale o tym jutro.
Oraz to prawda, że kierowca ma zawsze najgorzej. Ale ja i tak uwielbiam jeździć :))))
się zarumieniłam normalnie...
OdpowiedzUsuńkochana... do tanga trzeba dwojga... Wy wszystkie trzy jesteście świetne dziewczyny! I cieszę się, że się u nas dobrze czułyście :)
a z tym pysznym gotowaniem to pojechałaś trochę po bandzie... po prostu byłyście głodne a wtedy WSZYSTKO smakuje :)))
Buziole :*****
Ty chyba nie wiesz co mówisz! A ja idę spać i odsypiać. Jutro się złapiemy, cooooooo? Bo ja straszliwie tęsknię :D :******
UsuńJasne :)
Usuńśpij kochana dobrze... odeśpij wszystkie stresy!
Buziaki wielkie :****
Fajnie, że polubiłyście się dziewczyny. Zawsze to raźniej, kiedy ma się bratnią duszę:). A ja po raz kolejny czytam o trafionych znajomościach netowych i cieplej mi się robi.
OdpowiedzUsuńNic, tylko spotkanie urządzić :)
UsuńCzy ja przypadkiem już gdzieś nie widziałam tej przesympatycznej Emki? :P
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, Natthimlen, że teraz musisz odpocząć :)
Dobranoc
Natti sama z siebie taka zmęczona,.... ja nie miałąm z tym nic wspólnego ;)))
Usuń:*
Sama z siebie, jasne. Ty, Dosiu, pewnie wiesz najlepiej, że z Nią to człowiek jak na głodzie. Gadałby i gadał. :))))
Usuńdokłądnie tak samo jak z Tobą :P
Usuń:******* :)))))))
I ja wiem też! dzień bez pogawędki z Emką jest dniem straconym! :)
UsuńSERIO!
Pozdrawiam cieplutko Natti,będę zaglądać do Cię:)
Margoś moja śliczna :*******
UsuńFajnie, aż się ciepło na sercu robi. Mam podobnie, chyba wszystkie moje internetowe znajomości przeniesione do prawdziwego świata są bardzo trafione. Pozdrawia :)
OdpowiedzUsuńFajnie :)))
UsuńPozdrawiam
a ja mam tak blisko do niej, do Emki.... :(
OdpowiedzUsuńno to kiedy wpadasz Mia??? ;)
UsuńMamma, normalnie gdybym ja miała tak blisko do Emki, to bym zamieszkała na jej wycieraczce. Mówię Ci.
UsuńEmko, jadę 29.10 do Katowic... może zwołamy dziewczyny gdzieś na kawę??
Usuńjasne Mia :) jak tylko się da... czemu nie? :)
Usuń:))) niewiele mam realnych znajomych ze świata wirtualnego, ale te, które są, to wszystkie trafione :))) Pisałam już u Emki - zadzroszczę :))
OdpowiedzUsuńW marcu chyba będę u Ciebie w mieście :) Chętnie się gdzieś spotkam na herbatce :))))
Usuń:)))) i ja bardzo chętnie :)))) telefon znasz, więc daj wcześniej znać, żebym się odpowiednio przygotowała :))))
UsuńCo się nie ruszę na blogowy podgląd to okazuje się że wszędzie i wszyscy wirtualne znajomosci przenoszą w real...tylko ja jakaś dziwna :/
OdpowiedzUsuńJesteś zupełnie jak deszcz!
OdpowiedzUsuńKierowca zawsze ma gorzej ale w tym przypadku nagroda warta wysiłku. Serdecznosci
OdpowiedzUsuń