środa, 25 września 2013

[220] Świr

To ja. Świruję sobie codziennie.
A to nawygłupiam się z Kudłata, która leczy niedoleczoną poprzednią anginę. Kolejny antybiotyk.
A to zabawię się w bałaganiarza. No bo powiedzcie sami, po co mam składać cały bajzel, skoro właśnie mnie wena długofalowa dopadła i produkuję? Z tego też powodu potykam się o różne rzeczy, które leżą naokoło mnie. Ewentualnie uczę je latać. Nie zawsze zamierzenie. Ale zawsze efekt końcowy to wybuch głupawki niepospolitej.
I tak, wczoraj, kończyłam tworzyć notes, dla pewnej młodej osoby. Stała nade mną Kudłata, której sprecyzowanie "na kiedy" najpierw brzmiało "na kiedyś tam" (ona się wypiera, ale w to nie wierzcie), a wczoraj skróciło do "za 20 minut mam być u niej". Taaaaa...Przy ostatnim 'turkusowym cudeńku' wyraziłam swoje zdanie i zarzekłam się, że nie wezmę więcej zlecenia na kiedyś tam, tylko na już, jutro, albo najlepiej wczoraj, ale BEZ PRZESADY! To była przenośnia! W każdym razie. Wstawałam od stołu, z taką myślą, która mi mignęła w przelocie, gdzieś z tyłu głowy 'ten kabel od drukarki mi przeszkadza, pewnie zahaczę czymś o niego'.
Jak sobie życzenie wypowiesz, albo nawet będziesz przypuszczać, jak w moim wypadku, zawsze się sprawdzi. Zawsze. I tak wstałam od biurka, odwróciłam się w stronę okna i kątem oka zobaczyłam jak leci. Drukarka. Bo...zahaczyłam, nie wiem zupełnie czym!!! o ten kabel....
Spadła. Ale drukuje. Co prawda tylko na lekko niebiesko i lekko fioletowo, ale to z powodu braku tonerów, a nie upadku. W każdym razie popłakałam się z Kudłatą. A może mi ktoś wytłumaczyć po co drukarka, która do niczego bez tonerów się nie przyda, stoi mi pod ręką na biurku? Zabierając przestrzeń tfórczą? Ja też pojąć tego nie potrafię.
Powiem jeszcze w sekrecie, że w piątek wyściskam się z Emką. Zazdrośćcie!
A teraz idę się oddać pracy twórczej, gdyż sobota stoi pod znakiem pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Na zupełnym południu naszego pięknego kraju :)))

Na dziś:
Simple Minds - Don't You




26 komentarzy:

  1. Nie wiem po co Ci taka drukarka!Ja w ogóle nie mam i żyje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czeka na lepsiejsze czasy :) dostanie w prezencie tonery i będzie śmigać :))))
      Ja potrzebuję. Obecnie korzystam z punktu ksero...i masakra...

      Usuń
    2. No tak,zapomniałam,że Tobie jest konieczna by te cudeńka tworzyć :)

      Usuń
  2. To może Ty sobie to "właściwe" życzenie wypowiedz w końcu:) Pochwal się co robisz- zdjęcia proszę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro co sobie wypowiesz, to się ziści, to może wypowiedz wreszcie coś takiego, co Cię ustawi do końca życia i będziesz miała spokój?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z przedmówczynią. To samo, albo coś w tym stylu, miałem napisać. Ale Frau Be była szybsza...
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Trenuję :))) Bo trening czyni mistrza. Ale jak już wytrenuję, jak wypowiem, to ...

      Usuń
    3. ...to będziemy u Ciebie składać zamówienia! :))

      Usuń
  4. Wczoraj mnie naszło na Simply Minds i poszukam ich płyt, może co znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oto mamy namacalny przykład materializacji myśli. Masz wielką moc. bo ledwie pomyślisz a już zaczyna działać. Ty dziewczyno potrenuj inne myśli, takie pozytywne.
    A teraz tłumaczenie:A może mi ktoś wytłumaczyć po co drukarka, która do niczego bez tonerów się nie przyda, stoi mi pod ręką na biurku? Zabierając przestrzeń tfórczą?
    A po to,że bez niej nie stworzyłabyś tegoż postu, a zatem jest twoją inspiracją.
    Miłego dnia. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trenuję! Usilnie się uczę i...czasem sprawdzają się bardzo pozytywnie :)))

      Usuń
  6. Ty jednak nie jesteś w pełni normalna :))) przynajmniej nie w taki standardowy sposób :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem. Nawet w połowie nie jestem :DDDD
      Odbiegam od standardu truchcikiem :))))

      Usuń
    2. a co to normalność?... ja tam zdecydowanie wole odbiegać od tych "norm"... a Ty to już w ogóle do nich nie pasujesz ... i bardzo dobrze :)

      Usuń
  7. Fajnie się tu wszystko czyta :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To może ją pod biurko przestaw :) Ciekawam Twojej twórczości... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, przesunęłam dalej od łokcia :) I zwinęłam kabel :D

      Usuń
  9. to się nazywa twórczy nieład :))

    OdpowiedzUsuń
  10. też tak mam. nawet niewypowiedzenia się materializują :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. No masz. A ja tak załatwiłam swojego laptopa.Nieszczęsny kabel. Na szczęście działa.Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  12. jużeśmy wyściskane :) dziękuję Ci kochana za wspaniałe dwa wieczory!!! :******

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.