A to nawygłupiam się z Kudłata, która leczy niedoleczoną poprzednią anginę. Kolejny antybiotyk.
A to zabawię się w bałaganiarza. No bo powiedzcie sami, po co mam składać cały bajzel, skoro właśnie mnie wena długofalowa dopadła i produkuję? Z tego też powodu potykam się o różne rzeczy, które leżą naokoło mnie. Ewentualnie uczę je latać. Nie zawsze zamierzenie. Ale zawsze efekt końcowy to wybuch głupawki niepospolitej.
I tak, wczoraj, kończyłam tworzyć notes, dla pewnej młodej osoby. Stała nade mną Kudłata, której sprecyzowanie "na kiedy" najpierw brzmiało "na kiedyś tam" (ona się wypiera, ale w to nie wierzcie), a wczoraj skróciło do "za 20 minut mam być u niej". Taaaaa...Przy ostatnim 'turkusowym cudeńku' wyraziłam swoje zdanie i zarzekłam się, że nie wezmę więcej zlecenia na kiedyś tam, tylko na już, jutro, albo najlepiej wczoraj, ale BEZ PRZESADY! To była przenośnia! W każdym razie. Wstawałam od stołu, z taką myślą, która mi mignęła w przelocie, gdzieś z tyłu głowy 'ten kabel od drukarki mi przeszkadza, pewnie zahaczę czymś o niego'.
Jak sobie życzenie wypowiesz, albo nawet będziesz przypuszczać, jak w moim wypadku, zawsze się sprawdzi. Zawsze. I tak wstałam od biurka, odwróciłam się w stronę okna i kątem oka zobaczyłam jak leci. Drukarka. Bo...zahaczyłam, nie wiem zupełnie czym!!! o ten kabel....
Spadła. Ale drukuje. Co prawda tylko na lekko niebiesko i lekko fioletowo, ale to z powodu braku tonerów, a nie upadku. W każdym razie popłakałam się z Kudłatą. A może mi ktoś wytłumaczyć po co drukarka, która do niczego bez tonerów się nie przyda, stoi mi pod ręką na biurku? Zabierając przestrzeń tfórczą? Ja też pojąć tego nie potrafię.
Powiem jeszcze w sekrecie, że w piątek wyściskam się z Emką. Zazdrośćcie!
A teraz idę się oddać pracy twórczej, gdyż sobota stoi pod znakiem pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Na zupełnym południu naszego pięknego kraju :)))
Na dziś:
Simple Minds - Don't You
Nie wiem po co Ci taka drukarka!Ja w ogóle nie mam i żyje :)
OdpowiedzUsuńCzeka na lepsiejsze czasy :) dostanie w prezencie tonery i będzie śmigać :))))
UsuńJa potrzebuję. Obecnie korzystam z punktu ksero...i masakra...
No tak,zapomniałam,że Tobie jest konieczna by te cudeńka tworzyć :)
UsuńTo może Ty sobie to "właściwe" życzenie wypowiedz w końcu:) Pochwal się co robisz- zdjęcia proszę:)
OdpowiedzUsuńWypowiem. Jeszcze się klaruje :))))
UsuńSkoro co sobie wypowiesz, to się ziści, to może wypowiedz wreszcie coś takiego, co Cię ustawi do końca życia i będziesz miała spokój?
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówczynią. To samo, albo coś w tym stylu, miałem napisać. Ale Frau Be była szybsza...
UsuńPozdrawiam
Trenuję :))) Bo trening czyni mistrza. Ale jak już wytrenuję, jak wypowiem, to ...
Usuń...to będziemy u Ciebie składać zamówienia! :))
UsuńWczoraj mnie naszło na Simply Minds i poszukam ich płyt, może co znajdę :)
OdpowiedzUsuńNo proszę :)) Zbieżność :))
UsuńOto mamy namacalny przykład materializacji myśli. Masz wielką moc. bo ledwie pomyślisz a już zaczyna działać. Ty dziewczyno potrenuj inne myśli, takie pozytywne.
OdpowiedzUsuńA teraz tłumaczenie:A może mi ktoś wytłumaczyć po co drukarka, która do niczego bez tonerów się nie przyda, stoi mi pod ręką na biurku? Zabierając przestrzeń tfórczą?
A po to,że bez niej nie stworzyłabyś tegoż postu, a zatem jest twoją inspiracją.
Miłego dnia. Buziaki
Trenuję! Usilnie się uczę i...czasem sprawdzają się bardzo pozytywnie :)))
UsuńTy jednak nie jesteś w pełni normalna :))) przynajmniej nie w taki standardowy sposób :)))
OdpowiedzUsuńNie jestem. Nawet w połowie nie jestem :DDDD
UsuńOdbiegam od standardu truchcikiem :))))
a co to normalność?... ja tam zdecydowanie wole odbiegać od tych "norm"... a Ty to już w ogóle do nich nie pasujesz ... i bardzo dobrze :)
UsuńFajnie się tu wszystko czyta :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam
UsuńTo może ją pod biurko przestaw :) Ciekawam Twojej twórczości... :)))
OdpowiedzUsuńNie, przesunęłam dalej od łokcia :) I zwinęłam kabel :D
Usuńto się nazywa twórczy nieład :))
OdpowiedzUsuńFakt :)))
Usuńteż tak mam. nawet niewypowiedzenia się materializują :-)
OdpowiedzUsuńNo masz. A ja tak załatwiłam swojego laptopa.Nieszczęsny kabel. Na szczęście działa.Serdeczności
OdpowiedzUsuńjużeśmy wyściskane :) dziękuję Ci kochana za wspaniałe dwa wieczory!!! :******
OdpowiedzUsuńno to ja zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuń