Tak, własnie. Wsiąkłam dzisiaj w ...zoologicznym. Poszłam kupić Kajmanowi kostkę wapna i tak się zagadałam. Od karmy dla gryzoni po życie po rozwodzie, przez dzieci, zaufanie, koleżanki, kalendarze, święta i imprezy. Tak mi się świetnie rozmawiało, że za dwa dni pójdę znów po kostkę :)
Trafiłam na osobę podobną z wyglądu do mojej szwagierki, w tym samym wieku, ale tak odmienną, radosną i mądrą kobietę, że aż żałuję, że królica nie ma przerobu kostka na dzień.
A wieczorami, wieczorami mam czas na ..odpoczynek (?), pogaduchy, muzę w tle i znów nie mam czasu na nic :)
Trochę mnie to irytuje. Nawet trochę bardziej niż trochę.
***
Potem był czas na wywiadówki indywidualne oraz debatę klasową w sprawie remontu.
Wychowawczyni, chylę przed nią czoła, okazała się wnikliwą obserwatorką i mądrą kobietą, jednakże lekko przesadzającą moim skromnym zdaniem w niektórych drobiazgach, ale to naprawdę drobiazgi.
Debata na temat remontu - spoko, chociaż mam wrażenie, że gdzie kucharek...Bo każdy miał swoje trzy grosze, rozmyła się całość i trzeba było prostować. Udało mi się pogadać z poprzednim przewodniczącym RR i zebrać trochę informacji.
Przez to wszystko nie trafiłam na miejsce linczu. Nie zdążyłam, a jak się okazało, było to spotkanie mimochodem w holu.
Myślę, że co się odwlecze to nie uciecze, gdyż następne zaplanowane na poniedziałek. Mam zumbę kochani, będę tylko przez godzinę. I tak się nie boję.
***
A wracając do pogaduszek, cóż, czwartek obfitował w nowe znajomości. Panią z zoologicznego już przedstawiłam. Potem była jedna mama w drodze do szkoły, druga w drodze ze szkoły, i ta sama w drodze na wywiadówkę, potem zaś telefoniczne obleganie sieci operatora, gdyż zeszło nam chyba godzinę z jedną z opozycjonistek w RR. Ze Stefą. Rozmowa skończyła się słowami: koniecznie musimy się spotkać, bo mamy jeszcze dużo do obgadania.
Cieszę się niezmiernie :)
A jutro..jutro idę na spotkanie, które sama zorganizowałam. Zresztą organizuję je od dwóch lat, średnio raz na miesiąc, tyle, że teraz jestem na miejscu, a przedtem przyjeżdżałam z Wielkopolski.
***
Poza tym ręce mam w bejcy i farbach oraz lakierach. A także zaciągam się pyłem ze szlifowanych drewnianych pudełek ;)
A teraz rozpocznę cykl, zupełnie niecykliczny, z dedykacjami.
Dzisiejsza dedykacja dla FrauBe:
zdjęcie pochodzi z facebooka.
Na dziś:
P.O.D. - Satellite
O tej porze nie chce mi się tłumaczyć dlaczego taki wybór. Po prostu lubię chłopaków.
Żebyś spuchła, a potem pękła :)) Dlaczego, na litość boską, dedykujesz mi tak potworną ohydę???
OdpowiedzUsuńNo jak potworną? Myślałam, że skoro krasnoludków nie lubisz, ucieszą Cię ich ..kościotrupki :>
UsuńBłeeeeeeeee...
UsuńE tam błeee. Kościotrup jest kościotrup. Nie widzę w tym nic błeee. :)
UsuńKościotrupy są błeeeee, krasnoludki są błeeeeee, a więc mamy tutaj do czynienia z klasycznym podwójnym błeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.
UsuńHahahahaha!
UsuńA tak poza tym, to ja mam od pogawędek pana w zoologicznym. Zdecydowanie atrakcyjniejsza płeć :)
OdpowiedzUsuńTam jest tylko pani. Na razie nie trafiłam na żadnego atrakcyjnego na miejscu :>
UsuńTo niedobrze.
UsuńDlaczego. Fajna kobieta do pogadania jest fajna. Nie widzę w tym nic złego:)
UsuńJa też nie.
Usuńno ładne te krasnale, ładne, tylko trochę wychudzone.... moze za duzo zumby ćwiczyły? :)))
OdpowiedzUsuńPo cichu myślę, że to wina FrauBe, bo pałająca nienawiścią do tych bajkowych :)
UsuńJasne, schwytałam i z nieopisaną rozkoszą zagłodziłam!
UsuńI ususzyłaś, żeby się nie przewracały!
UsuńZaraz puszczę pawia. Zadedykuj mi w końcu coś ładnego.
UsuńPuść, nie męcz zwierzęcia :>
UsuńPuściłam. Teraz proszę o coś ładnego. Nie męcz Frau Be.
UsuńZadedykuję. Niech tylko coś mi przypasuje :>
OdpowiedzUsuńTy weź się odkręć :)
OdpowiedzUsuńTo też może być niebezpieczne :>
Usuńpowiem Ci coś, co codziennie naście razy powtarzam córce -- zrób to powoli :)
UsuńNie da się wolniej :)Tylko że to co robię wymaga czasu jednociągłego, który niestety podzielony jest przerywnikami :)
UsuńPozytywnie zakręcona! Uwielbiam Cię!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo, dedykacja zdominowała treść posta :)))) Przepiękne te krasnale :))))
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zrobić zasobnik różnych obrazków dla każdego ;>
UsuńNajpierw jednak odpawię FrauBe, mam nadzieję, że się nie obraziła :)
Odpawiaj, pókim dobra!
Usuń:)))
Okej, okej! Niech tylko coś wyszperam! Napisałam, że niecyklicznie będzie. To nie może być znów jakiś babol, bo się weźmniesz i obrazisz na mnie i co wtedy!
UsuńWtedy to już będzie Ende z miłością. Dlatego nie szperaj w babolach, tylko w czymś porządnym. Bo ja wybredna jestem... oj, bardzo...
UsuńDlatego będę ostrożna. Nawet bardzo :)
UsuńMała podpowiedź (z czystej sympatii): lubię niebieskookich blondynów, zwierzęta, wodę, piwo, ładne kolczyki, torebki, seks, kolor czerwony, pomarańczowy i żółty, owoce, warzywa i nabiał :)))
UsuńJeśli chodzi o niebieskookich blondynów to na mnie nie licz. Wrzód taki jakiś właśnie jest :>
UsuńA przepiękny jest? I czy naprawdę prawdziwy blondyn? Czy tylko taka marna, ciemna podróba?
UsuńPrzepiękny nie jest. Ale też nie jakiś potworny. Teraz już nie taki blondyn, ale jak go poznałam to był. A blondyn to zupełnie nie mój ideał! Wręcz przeciwnie!
UsuńTo norma - dostajemy na wrzody zawsze odwrotność marzeń :)
Usuń;o) dedykacja taka raczej demoniczna ;o) Przesadziły z dietą? ;o)))
OdpowiedzUsuńJa mam inną teorię, ale już się naraziłam Frau to nie będę drążyć tematu :D
UsuńA że dietetyka powinny były zmienić, to fakt. Stanowczo lans im nie wyszedł :)
Wizyty w sklepach zoologicznych potrafią natchnąć do rozmowy...
UsuńTeż kupuję kostki wapienne, ale dla gryzoni. I też zdarza mim się pogadać ze sprzedawcami. Poza tym ja w każdym sklepie lubię pogadać.
Pozdrawiam
PS
Krasnale piękne :-)
A króliki to nie gryzonie? :D
UsuńOstatnio dużo gadam :)Zawsze dużo gadam.
Pozdrawiam :)
PS: Prawda? nie rozumiem niektórych :D
A których? Których?
UsuńA...takich jednych:>
UsuńNiespodziewane znajomości ponoć są jednymi z najcenniejszych:)
OdpowiedzUsuńJa lubię wszelkie znajomości. Z każdej wynoszę coś cennego :)
Usuń