sobota, 27 października 2012

[67] Galimatias

Kurczę, jak mi się wszystko rozbiega. Czas w szczególności. Tonę w robocie po czubek głowy, ale jakoś gdzieś coś umyka. Bo do szkoły i ze szkoły, bo zakupy, bo RR, bo pogadać sobie trzeba.
Tak, własnie. Wsiąkłam dzisiaj w ...zoologicznym. Poszłam kupić Kajmanowi kostkę wapna i tak się zagadałam. Od karmy dla gryzoni po życie po rozwodzie, przez dzieci, zaufanie, koleżanki, kalendarze, święta i imprezy. Tak mi się świetnie rozmawiało, że za dwa dni pójdę znów po kostkę :)
Trafiłam na osobę podobną z wyglądu do mojej szwagierki, w tym samym wieku, ale tak odmienną, radosną i mądrą kobietę, że aż żałuję, że królica nie ma przerobu kostka na dzień.
A wieczorami, wieczorami mam czas na ..odpoczynek (?), pogaduchy, muzę w tle i znów nie mam czasu na nic :)
Trochę mnie to irytuje. Nawet trochę bardziej niż trochę.
***
Potem był czas na wywiadówki indywidualne oraz debatę klasową w sprawie remontu.
Wychowawczyni, chylę przed nią czoła, okazała się wnikliwą obserwatorką i mądrą kobietą, jednakże lekko przesadzającą moim skromnym zdaniem w niektórych drobiazgach, ale to naprawdę drobiazgi.
Debata na temat remontu - spoko, chociaż mam wrażenie, że gdzie kucharek...Bo każdy miał swoje trzy grosze, rozmyła się całość i trzeba było prostować. Udało mi się pogadać z poprzednim przewodniczącym RR i zebrać trochę informacji.
Przez to wszystko nie trafiłam na miejsce linczu. Nie zdążyłam, a jak się okazało, było to spotkanie mimochodem w holu.
Myślę, że co się odwlecze to nie uciecze, gdyż następne zaplanowane na poniedziałek. Mam zumbę kochani, będę tylko przez godzinę. I tak się nie boję.
***
A wracając do pogaduszek, cóż, czwartek obfitował w nowe znajomości. Panią z zoologicznego już przedstawiłam. Potem była jedna mama w drodze do szkoły, druga w drodze ze szkoły, i ta sama w drodze na wywiadówkę, potem zaś telefoniczne obleganie sieci operatora, gdyż zeszło nam chyba godzinę z jedną z opozycjonistek w RR. Ze Stefą. Rozmowa skończyła się słowami: koniecznie musimy się spotkać, bo mamy jeszcze dużo do obgadania.
Cieszę się niezmiernie :)
A jutro..jutro idę na spotkanie, które sama zorganizowałam. Zresztą organizuję je od dwóch lat, średnio raz na miesiąc, tyle, że teraz jestem na miejscu, a przedtem przyjeżdżałam z Wielkopolski.
***
Poza tym ręce mam w bejcy i farbach oraz lakierach. A także zaciągam się pyłem ze szlifowanych drewnianych pudełek ;)

A teraz rozpocznę cykl, zupełnie niecykliczny, z dedykacjami.
Dzisiejsza dedykacja dla FrauBe:

zdjęcie pochodzi z facebooka.

Na dziś:
P.O.D. - Satellite
O tej porze nie chce mi się tłumaczyć dlaczego taki wybór. Po prostu lubię chłopaków.



44 komentarze:

  1. Żebyś spuchła, a potem pękła :)) Dlaczego, na litość boską, dedykujesz mi tak potworną ohydę???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak potworną? Myślałam, że skoro krasnoludków nie lubisz, ucieszą Cię ich ..kościotrupki :>

      Usuń
    2. Błeeeeeeeee...

      Usuń
    3. E tam błeee. Kościotrup jest kościotrup. Nie widzę w tym nic błeee. :)

      Usuń
    4. Kościotrupy są błeeeee, krasnoludki są błeeeeee, a więc mamy tutaj do czynienia z klasycznym podwójnym błeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.

      Usuń
  2. A tak poza tym, to ja mam od pogawędek pana w zoologicznym. Zdecydowanie atrakcyjniejsza płeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam jest tylko pani. Na razie nie trafiłam na żadnego atrakcyjnego na miejscu :>

      Usuń
    2. To niedobrze.

      Usuń
    3. Dlaczego. Fajna kobieta do pogadania jest fajna. Nie widzę w tym nic złego:)

      Usuń
  3. no ładne te krasnale, ładne, tylko trochę wychudzone.... moze za duzo zumby ćwiczyły? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po cichu myślę, że to wina FrauBe, bo pałająca nienawiścią do tych bajkowych :)

      Usuń
    2. Jasne, schwytałam i z nieopisaną rozkoszą zagłodziłam!

      Usuń
    3. I ususzyłaś, żeby się nie przewracały!

      Usuń
    4. Zaraz puszczę pawia. Zadedykuj mi w końcu coś ładnego.

      Usuń
    5. Puść, nie męcz zwierzęcia :>

      Usuń
    6. Puściłam. Teraz proszę o coś ładnego. Nie męcz Frau Be.

      Usuń
  4. Zadedykuję. Niech tylko coś mi przypasuje :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. To też może być niebezpieczne :>

      Usuń
    2. powiem Ci coś, co codziennie naście razy powtarzam córce -- zrób to powoli :)

      Usuń
    3. Nie da się wolniej :)Tylko że to co robię wymaga czasu jednociągłego, który niestety podzielony jest przerywnikami :)

      Usuń
  6. Pozytywnie zakręcona! Uwielbiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  7. No, dedykacja zdominowała treść posta :)))) Przepiękne te krasnale :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sobie zrobić zasobnik różnych obrazków dla każdego ;>
      Najpierw jednak odpawię FrauBe, mam nadzieję, że się nie obraziła :)

      Usuń
    2. Odpawiaj, pókim dobra!
      :)))

      Usuń
    3. Okej, okej! Niech tylko coś wyszperam! Napisałam, że niecyklicznie będzie. To nie może być znów jakiś babol, bo się weźmniesz i obrazisz na mnie i co wtedy!

      Usuń
    4. Wtedy to już będzie Ende z miłością. Dlatego nie szperaj w babolach, tylko w czymś porządnym. Bo ja wybredna jestem... oj, bardzo...

      Usuń
    5. Dlatego będę ostrożna. Nawet bardzo :)

      Usuń
    6. Mała podpowiedź (z czystej sympatii): lubię niebieskookich blondynów, zwierzęta, wodę, piwo, ładne kolczyki, torebki, seks, kolor czerwony, pomarańczowy i żółty, owoce, warzywa i nabiał :)))

      Usuń
    7. Jeśli chodzi o niebieskookich blondynów to na mnie nie licz. Wrzód taki jakiś właśnie jest :>

      Usuń
    8. A przepiękny jest? I czy naprawdę prawdziwy blondyn? Czy tylko taka marna, ciemna podróba?

      Usuń
    9. Przepiękny nie jest. Ale też nie jakiś potworny. Teraz już nie taki blondyn, ale jak go poznałam to był. A blondyn to zupełnie nie mój ideał! Wręcz przeciwnie!

      Usuń
    10. To norma - dostajemy na wrzody zawsze odwrotność marzeń :)

      Usuń
  8. ;o) dedykacja taka raczej demoniczna ;o) Przesadziły z dietą? ;o)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam inną teorię, ale już się naraziłam Frau to nie będę drążyć tematu :D
      A że dietetyka powinny były zmienić, to fakt. Stanowczo lans im nie wyszedł :)

      Usuń
    2. Wizyty w sklepach zoologicznych potrafią natchnąć do rozmowy...
      Też kupuję kostki wapienne, ale dla gryzoni. I też zdarza mim się pogadać ze sprzedawcami. Poza tym ja w każdym sklepie lubię pogadać.
      Pozdrawiam
      PS
      Krasnale piękne :-)

      Usuń
    3. A króliki to nie gryzonie? :D
      Ostatnio dużo gadam :)Zawsze dużo gadam.
      Pozdrawiam :)
      PS: Prawda? nie rozumiem niektórych :D

      Usuń
    4. A których? Których?

      Usuń
  9. Niespodziewane znajomości ponoć są jednymi z najcenniejszych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię wszelkie znajomości. Z każdej wynoszę coś cennego :)

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.