Pochylona, w kapturze na głowie poruszała się prawie bezszelestnie. Nie należy zdradzać swojej pozycji. W końcu to polowanie. "Albo ja, albo .." - pomyślała i natychmiast wykonała szybki unik.
"Dobrze, że noszę okulary"
***
Była w tym lesie pierwszy raz. Nieznany teren, rozkład, nie zdążyła spojrzeć na mapę.
Zniknęli jej z oczu bezszelestnie. Nie odważyła się krzyknąć. Za dużo Obcych w okolicy. Intuicja podpowiedziała gdzie ma iść. Posłuchała. Przy okazji polowanie udało się znakomicie.
Nagle zadzwonił telefon. Wysłuchała do końca instrukcji i zmieniła kierunek marszruty.
Nie wiedziała co ją czeka..
***
- To mój prywatny las! Cholera, wszystkie grzyby mi wyzbierają, nic dla mnie nie zostanie...
- Przepraszam, ja nie stąd (słowo wytrych jak zwykle zadziałało)
***
- W które prawo kazałaś mi iść? Kurna, ten ciągnik miałam po lewej.
- To w takim razie sorki, ja miałam inny ciągnik po mojej prawej...
***
Kiedy wchodzę do lasu, mój ojciec zawsze tam ze mną jest.
To on uczył mnie jak zbierać grzyby, jak chodzić po lesie, jak się orientować w terenie. Nauczył mnie ostrożności i szacunku do lasu.
Dlatego tak mocno kocham jesienny, pachnący grzybami las.
Na dziś:
The Moody Blues - Nights In White Satin
Kiedy mój ojciec wychwalał pod niebiosa The Beatles i Stonesów, ja puszczałam swoją muzykę na cały regulator, i nie było mu łatwo zrozumieć, że to właśnie lubię. Oprócz punka, alternatywy, Zeppelinów było też to. Na złagodzenie klimatu.
Znowu nie możesz spać ? Na początku zacząłem się bać ... dobre :) Ile nazbierałaś ? Wpadnę na grzybową bo uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
No jakoś tak było, że nie mogłam :)
UsuńNazbierałam na zupkę, na dwie porcje w śmietanie i kilka kani. Maleństwa, zdrowe, cudowne :)
Ja uwielbiam grzyby i grzybową. I zbierać.
A Ty też widzę nie bardzo ze snem :) Oj, oj. ;)
Jesienny las i zbieranie grzybów baaardzo lubię.
OdpowiedzUsuńA Moody Blues ma swoje znaczące miejsce wsród moich ulubionych wykonawców.
pozdrawiam
Cieszę się, że trafiłam w ulubione.
UsuńLas ma swoją magię. Mogłabym być żoną leśnika :D
Pozdrawiam.
Całe życie uwielbiam grzybobranie. Nigdy w lesie nie traciłam orientacji. Jednak drugi, może trzeci sezon coś się jednak zmieniło. Wchodząc do lasu i tracąc współgrzybiarza (T., męża znaczy) z pola widzenia zaczynam czuć niepokój, a to odbiera sporą dawkę przyjemności z łażenia po lesie :(:(:(:
OdpowiedzUsuńStarość nie radość :(:(:(
To zapowiedz mu, że ma nie znikać z pola widzenia i będzie dobrze:)
UsuńUwielbiam chodzić po lesie -od południa (pora dnia, nie strona świata:))
OdpowiedzUsuńGrzybów nikt mnie nie nauczył zbierać;/
Ahahahaha! Szybko wyobraziłam sobie jak szukasz południa po mchu na pniu :))))I Od tej strony zaczynasz chodzenie :)
UsuńA grzyby szkoda. Sama radość :)
I mnie tata nauczył po lesie chodzić i grzyby rozróżniać, jak je już zobaczę :))))Widzę, że nie tylko ja po nocach siedzę ;)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńTeż byłam od dziecka włóczona przez rodziców po lesie. Gatunki grzybów nauczyłam się rozpoznawać bardzo wcześnie. Poszło z pokolenia na pokolenie i odkąd Nieletnia nauczyła się chodzić, też zabieraliśmy ją do lasu. Zgubić się jest mi ciężko, bo orientację mam dobrą - po tacie, ale Nieletnia to już chyba urodziła się z kompasem w tyłku i atlasem świata w głowie. Wprawia mnie nieodmienie w osłupienie, bo np. w zeszłym roku w zupełnie obcym mieście zgubiła się cała wycieczka, a tylko ona od początku darła się, żeby iść we wskazanym przez nią kierunku. Nie posłuchali, prawie darła włosy z głowy, a potem i tak wyszło na to, że miała rację.
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńJa też się nie gubię. Tylko źle zostałam nakierowana. Wszystko trwało może 10 minut :)
Mapy mam w głowie. Nie gubię się. Zawsze trafiam w odpowiednie miejsce.
Młody po mnie, Kudłata niestety nie. Orientacja na mapie to dla niej czarna magia...
Ah Ci nasi tatkowie, mój nauczył mnie tego samego :) i za to jestem mu wdzięczna, zaszczepił we mnie miłośc do lasu:)
OdpowiedzUsuńTylko dopiero z czasem to doceniłam :)
UsuńMatko! Za Moody Blues to ja Cię kocham;-)))
OdpowiedzUsuńOraz uwielbiam zbierać grzyby i tylko zbierać! Obierać, gotować, dusić, smażyć, marynować to już nie ja;-))))
A najdziwniejsze jest to, że mimo nierozwiniętego zmysłu orientacji (serio, serio) udało mi się nigdy nie zgubić w lesie. Może dlatego, że nigdy też nie chodziłam sama, a ci z którymi chodziłam, z kolei nigdy nie dali się przekonać na pójście we wskazanym przeze mnie kierunku;-)
To Ty zbieraj, ja będę obrabiać:)
UsuńOraz bardzo się cieszę z tej miłości :))))))
Wcięło mi komentarz. W lesie się nie gubię, za to na uliczkach owszem. Sama nie wiem jak to możliwe. Grzyby lubię zbierać pasjami ale obróbką zajmuje się moja Połówka. Serdeczności
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam
Na początku przeszły mnie ciarki...i w sumie nie odpuściły do tej pory,bo ja choć lubie przyrode,to nie koniecznie tą leśną.Przeraża mnie gąszcz lasu,każdy szelest wywołuje u mnie panikę,a dziwne odgłosy ściskanie gardła...Na grzyby mogę pójść,ale w dużym towarzystwie i dobrze uzbrojona :)
OdpowiedzUsuń:) No ja ze sobą miałam nóż :) I wiklinowy kosz. Zawsze można nim przywalić :D
UsuńPozdrawiam.
Na 100 % pewna jestem tylko kurki, reszty grzybów nie znam i nie zbieram - nigdy nie zbierałam.
OdpowiedzUsuńA ja z kurkami mam na początku zawsze problem :)
UsuńNajbardziej pewna jestem podgrzybków i borowików. I kani alias czubajek kani lub bedłek, lub sów :)
już też gdzieś pisałam, że chętnie wejdę w układ z kimś: ja będę zbierać, a ktoś oporządzać i zjadać :)))
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze musze mieć przewodnika, bo gubię sie wszędzie
Wchodzę w to! Pod warunkiem, że nie zbierasz trujących ;)
Usuńże ja nie lubię po lesie, za grzybami to już pisałam :) ... może w najbliższych dniach napisze, jak wyglądało czyszczenie i szykowanie, z moim udziałem, tego co mąż uzbierał... niezła jazda... miłego dnia
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam :)
UsuńO matko, ale muza!!! A grzybów nie zbieram, od czasu, jak ojciec mojej przyjaciółki się zartuł naśmierć.
OdpowiedzUsuńJa zbieram te co znam. Ufam sobie i swojej wiedzy na tyle, że się nie boję. A kiedy nie jestem pewna zwyczajnie wyrzucam. :)
UsuńJak widzę, jesienna zaduma trwa. Tak się zadumałaś, że zapomniałaś o pisaniu postów!
OdpowiedzUsuńUps! Czuję się zmotywowana!
UsuńJakiś temat?
UsuńSpać mi się chce...
UsuńNo dobra, coś wymęczę na ten temat...;)
Usuń