A tu, gdyby ktoś twierdził, że nie kwitnie. Ostrości nie złapałam, bo wieje, ale to białe to kwiatki:
A tu już chwalę się moimi fiołkami, które kiedyś pokazywałam, jeszcze jako malutkie szczepki:
A także odpowiedź na pytanie: Dlaczego ogórek nie śpiewa?
Bo w słonej wodzie i takim ścisku trudno złapać oddech...
no i można?... można?... no :)))))))))))))
OdpowiedzUsuńale Ty masz tego wszystkiego, i jak tam pięknie, i w ogóle, i się chyba z zazdrości zatchnę aż....
Jakie wszystkiego! Troszku tylko! I się nie zatychaj, tylko przyjeżdżaj w któryś weekend.
UsuńDziękuję w imieniu majeranku ;))) oraz fiołki cudnościowe, uwielbiam ;*
OdpowiedzUsuńfiołków miałam kilka kolorów, część oddałam, część padło. przetrwały tylko te.:) chcesz? To ci wyhoduję :)
UsuńFiołki wyjątkowo udane, a pomysł z donicami z odzysku naprawdę wart polecania. Matko- aż tutaj poczułam zapach kopru do ogórków:)
OdpowiedzUsuńFiołki zawsze mi tak rosną:) Doniczki wymyśliłam sobie jak wsadzałam stara cebulę na szczypior.
UsuńA ogórki obłędnie pachną :)))
Jakie te fiołeczki są cudowne!!! :) I majeranek... niemal czuję jego zapach :)))
OdpowiedzUsuńPrawda? Pięknie rosną:)
Usuńooo fiołki, ktoś kiedyś powiedział, że fiołkami pachnie jak kobieta yyyy no bączka puści :) Ale to chyba nie o te fiołki chodziło :) A majeranek miał być taki ogolony, taki lichutki, taki nie fotogeniczny i co?? I wiadomo że dyskryminowany był!!
OdpowiedzUsuńNie, to nie o te chodziło. Stanowczo :) A majeranek jest "zrobiony" z tej bardziej fotogenicznej strony.
UsuńOraz wieczorem będą jeszcze pomidory :D
u mnie na oknie jedynie bazylia jeszcze żyje :) piękna hodowla :)
OdpowiedzUsuń:*****
A bo to trzeba było system nawadniania sobie zrobić :D
UsuńWitaj :****
Pięknie się patrzy na tyle zieloności... Ja nawet kaktusa nie umiem utrzymać. Wyhodowałam całkiem sporą żyworódkę, ale teraz jestem na wyjeździe i boję się, że jak przyjadę, to też mi zwiędnie :( A planuję ją "odwiedzić" dopiero w poniedziałek, prawie 2 tygodnie minęły bez podlewania... Ech.
OdpowiedzUsuńMi zawsze żal kwiatków jak wyjeżdżam, bo nikt się nimi nie zajmie. Dlatego staram się ich nie mieć. Ale nie umiem nie mieć, więc mam :)
UsuńA zielsko i warzywka i truskawki zawsze chciałam mieć. :)
Przypomniałaś mi,że czas za przetwory się zabrać. Buzaiki!
OdpowiedzUsuńAle masz wesoły żółty parapet :-) Świeżego majeranku to jeszcze nigdy nie próbowałam, ani w sklepie nie widziałam. W tym roku też miałam zielnik na parapecie: bazylia, kolendra i mięta. Koper i pietruszkę kupowałam ciętą, bo to idzie u mnie w ilościach hurtowych. Za miesiąc wyjeżdżam na urlop i wiem, że w tym czasie mój ogródek zginie, bo zauważyłam, że codziennie muszę go podlewać (kiedy jest tak ciepło), kiedy tylko zapomnę od razu więdnie.
OdpowiedzUsuńAno podlewać trzeba. U mnie to trochę eksperymentalnie, ale będzie więcej, tyle, że nie w tym roku.
UsuńParapet wesoły, ale lekko mnie przytłacza ten kolor, bo mam go tu w nadmiarze. Jednak nie będę nic malować, bo kto wie co będzie :)