czwartek, 24 lipca 2014

[297] Drzwi

Czasem coś nam się przytrafia w życiu takiego, że burzy nam cały porządek rzeczy.
Planujemy sobie na przykład coś. Wyjazd na przykład. Już macie zamiar kupić bilety, ale coś powstrzymuje przed tym. Takie bliżej nieokreślone. Lampka z tyłu głowy, przebłysk myśli, jakiś drobiazg, teoretycznie nieistotny. Nie kupujecie tych biletów.
Potem zaczyna się dziać. I już widzimy dlaczego ta lampka, ten drobiazg i przebłysk.
To taka skala mikro. Mały wycinek.
Potem człowiek sobie myśli, skąd to się wszystko wzięło. I do czego prowadzi.
Nie żałuję niczego. Bo każda rzecz, która mnie spotkała, doprowadziła mnie w to miejsce, w którym jestem.
Pozamykałam niektóre drzwi, innych nie chciałam otwierać, jeszcze inne czekały na odkrycie. Coś jak kolejny poziom w grze: zdobądź przedmiot/doświadczenie/znajdź odpowiedź, a zyskasz kolejny poziom wtajemniczenia. Albo znajdziesz klucz do drzwi, które są jeszcze niedostępne.
Ja już mam klucz. Teraz pójdę dalej. Jeszcze nie zamknęłam drzwi, które na to czekają. Ale już niebawem.
Wszystko jest wypadkową moich wyborów. Moich.

Cieszę się, że trafiłam do tej właśnie grupy na szkolenie. Dawno nie spotkałam ludzi, z którymi tak otwarcie można porozmawiać, pożartować, powygłupiać się i już za nimi tęsknić, po kilku dniach bycia razem. A jeszcze tylko 3 dni przed nami.

PS: Komuś zaprojektować logo? wizytówki? foldery reklamowe? plakaty?
Do usług :)


Na dziś:
Kasia Kowalska - Co może przynieść nowy dzień




17 komentarzy:

  1. nic się nie dzieje bez przyczyny :)
    mam nadzieję że i ja kiedyś zrozumiem działania losu :) :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, nic się nie dzieje bez naszego pozwolenia. Nic nie dzieje się bez nas. Wszystko gdzieś ma źródło naszych wyborów. Czasem przydałby się taki skrót - przełącznik, który pokaże raz skalę makro, a raz mikro. To ważne, żeby to potrafić.
      :*******

      Usuń
    2. nie powiesz mi, że nigdy nie czułaś się jak w matni...nie uwierzę...
      czasem złapiesz jakąś rękę żeby się z tego wyrwać, a czasem objawi się jakaś droga - ale zanim się rozejrzysz i cokolwiek zadecydujesz - zdarza się że widać tylko ciemność...
      I prawdą jest że nic się nie dzieje bez naszego wyboru...dobrze jednak jeśli to nie jest wybór pomiędzy złym a gorszym... ;)
      :***

      Usuń
    3. lubię Cię w takiej energii ;)
      wpadnę trochę Ci podebrać!!! :))) :*

      Usuń
    4. Oczywiście, że nie powiem, bo bym skłamała. Ale to, że się znalazłam w takiej czy innej czarnej dupie to tylko i wyłącznie moje wybory. Determinowane: wychowaniem, zaniżonym poczuciem wartości, niewiedzą.
      A każdy wybór jest niewiadomą. Jaki był - okazuje się później. Ale wolę dokonywać wyborów niż czekać, aż coś się zadzieje za mnie.

      :**

      Usuń
    5. Kiedy kiedy???????? Jutro???

      :********************************************************

      Usuń
    6. już bardzo niedługo więc hoduj energię na zapas!!!! :) :*********************************************************

      Usuń
  2. eee, hola ja byłem pierwszy w kolejce :))) Ciszę się, że wszystko się powoli układa :)
    No i ta Kowalska - cała płyta bardzo dobra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Stara" Kowalska jest ok. Potem już mi się nie podoba.
      Tak. Do przodu. Do celu :)

      Usuń
  3. I tak czasami mówimy - nie miałam na to wpływu, to przez tego, przez pech, a jeśli przeanalizujemy wydarzenia, to przeważnie wypadkowa naszych wyborów. Też się cieszę - że to zrozumiałam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wszystko łatwiej zrzucić na Boga/złych ludzi/pecha. To takie zrzucanie odpowiedzialności na innych za swoje własne wybory.
      Od kiedy wzięłam swoje życie we własne ręce, jest już tylko lepiej.
      :*

      Usuń
  4. Najwyraźniej idziesz dobrą drogą, bo Twój post to zbiór bardzo wielu przemyśleń na Twój temat. Dojrzałych przemyśleń.
    Jeśli będę potrzebowała wizytówek, odezwę się, na razie mam ich jeszcze kilkaset :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm...myślę, że idę przede wszystkim swoją drogą. Czy jest dobra, czy nie, to weryfikuje czas. A zawsze można wprowadzić poprawki, skorygować cel i drogę. Wszystko zależy od nas.
      Zapraszam :)

      Usuń
  5. Coś podobnego przerabiam właśnie ostatnio...
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa świadomość. Ja się, od jakiegoś czasu, na każdym kroku upewniam, że to dobra droga. Tobie też tego życzę :)
      :*****

      Usuń
    2. No, patrz... :))) Dziękuję. :*

      Usuń
  6. Mam w domu projektanta, więc nie, dzięki, ale cieszę się, że Twoje drzwi, to dobre drzwi ;)))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.