Chciałam napisać jak to odsypiam półgeneralne porządki. I jak to się nie wysypiam przez chrapiącą Kudłatą. I że niskie ciśnienie, że w 8 godzin zrobiłam to, co inni próbują zrobić od lipca.
Ale jedyne co dzisiaj mogę napisać to to, że nie lubię takich dni.
Że coś mi się robi w środku, kiedy zaglądam do wiadomości i znajduję takie drętwe newsy.
Że dławi mnie płacz, który chcę ukryć i wiem, że nie tylko mnie.
Że, mimo, że się spodziewałam, to i tak trudno przyjąć taką wiadomość.
Że za każdym razem myślę, że coraz puściej na tym świecie.
Że odeszła pisarka, którą wielbię i cenię, czytam, kolekcjonuję i nigdy nie przestanę kochać.
Która szydełkiem wydłubała sobie wolność, a jaguarem ledwie zwiała milicjantom w syrence. Ta, która rozbawiała mnie do łez. Dzięki której zawsze myję durszlak po odcedzeniu makaronu i tak samo tłuczek do ziemniaków zaraz po użyciu.
Odeszła ta, którą cichcem podkradałam z regałów dla młodzieży w mojej miejskiej bibliotece, kiedy bibliotekarka kazała mi czytać książki o twardych stronach.
Pierwsze jej książki, które mam na własność, kupiłam w mieście, w którym akurat mieszkam. I tu zakupię Jej ostatnią, wydaną za życia powieść.
Joanna Chmielewska.
I cała radość z dzisiejszego dnia odbiegła świńskim truchtem....
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo smutno :((((((((((((((((
Usuńbardzo...:(
Usuńo jezu! ja nic nie wiedziałam! :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
UsuńTeraz usłyszałam w TV. Mam od lat bzika na punkcie jej książek. Teraz kupię tę ostatnią. Bardzo smutna wiadomość. Serdeczności. Hanna
OdpowiedzUsuńTeż mam bzika. Uwielbiam. I nie przestanę.
UsuńPozdrawiam
Jak przeczytałam na wp.pl o śmierci Joanny Chmielewskiej to podobnie zalała mnie fala smutku,zaczytywałam się w Jej powieściach od wczesnych lat.....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
okropnie mi smutno. Mimo, że od lat wiedziałam, że kiedyś to nastąpi...
UsuńPozdrawiam
Podzielam Twoje uczucia - zadzwonił do mnie brat, przekazał wiadomość i wybuchnęłam płaczem. Myśli o tym, że coraz mniej zostaje ludzi, których się kochało, mam takie same...
OdpowiedzUsuńNaszego świata mniej. Inni mają swój.
UsuńPrzykro jest i smutno.
Bardzo. Wyjątkowo bardzo.
UsuńUsyszałam w radio... nie mogę się skoncentrować na pracy.
OdpowiedzUsuńi już nic nie napiszę... uwielbiam jej książki, wszystkie bez wyjątku ... przykro
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Wszystkie. Bez wyjątku.
Usuń:*
Ten świński trucht wejdzie do ponadczasowych zwrotów. Mnie też dziabnęła informacja w serce. Strasznie mi żal i smutno:(
OdpowiedzUsuńWejdzie.
UsuńMi też żal. :((
Mnie w pamięć jakoś wbiło się wyrażenie "a chała!" - sama często go używałam :)
UsuńMnie jeszcze się plącze "kałbasa" i "mocz tenora"
Usuńa mnie się kołacze " a ta dama to wasza mać"??? i inne zwroty pana Muldgaarda :)
Usuńtak. kałbasa i mocz tenora....
UsuńTy wiesz, że ja też, wiesz bo byłaś u mnie...
OdpowiedzUsuńPusto się zrobiło, odeszła Ta, która była moim książkowym guru, w której książkach zaczytywałam się od ponad dwudziestu lat. I kto nam teraz osłodzi życie swoim nieziemskim humorem? Cieszę się, że na targach książki któregoś maja w Poznaniu zdobyłam jej autograf. Tylko tyle i aż tyle.
I smutno cholernie:(
Biała glista mi została do dzisiaj.
Ja ją czytałam od...33 lat. Jakoś tak.
UsuńMam prawie wszystkie jej książki. Będę czytać i czytać. Uwielbiam.
Smutno, niestety.
Zacząłem od Lesia. Były takie chwile, że rodzina nie wiedziała co się dzieje. A to ja wpadłem w niekończący się śmiech, spazmy śmiechu przy scenie gubienia sztucznego garba przez Lesia...
OdpowiedzUsuńNie będzie więcej Lesiów...
A jakiś dzwon głuchy w komentarzach pod tematem o jej śmierci na jednym z portali informacyjnych raczył napisać, że Lesio jest głupi... łapy mi opadły
UsuńBo ten dzwon głuchy to jakiś palant, który nie ma poczucia humoru za grosz. "Lesio " jest tylko dla prawdziwych koneserów twórczości Chmielewskiej. tak, jak i wszystkie inne jej książki:)
UsuńTo były jedne z pierwszych "poważnych" książek do których zasiadłam. I rżałam przy nich jak głupia :) Czytałam i się śmiałam na głos, aż rodzina patrzyła jak na szurniętą czasami. Nieliczne razy "trafia" do mnie taka wiadomość o czyjejś śmierci - ta dotarła i trafiła.
OdpowiedzUsuńJa do dzisiaj rżę :)
UsuńŁączę się w bólu... Do tej pory ciężko mi w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńNo ciężko. Cieszę się, że była. I że zostawiła tyle fajnych stron.
Usuńja z Nią dorastałam czytając o Teresce i Okrętce.... płakałam ze śmiechu przy "Wszystko czerwone"....
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro się zrobiło. I pusto
Właśnie te dwie pierwsze kupione i te podkradane były o Teresce i Okrętce.
UsuńUwielbiam wszystkie.
jest mi cholernie żal
OdpowiedzUsuńSmutno.
UsuńCóż powiedzieć... :(
OdpowiedzUsuńno tak...każdego szkoda...i każdego z nas to czeka
OdpowiedzUsuńdziś sama byłam na grobie moich bliskich....
Bogaty s....l czy biedny jak mysz kościelna, każdy znajdzie się tam w jednym dole. I reszta jest milczeniem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń