czwartek, 17 października 2013

[230] Taki dzień.

Kolejna dynia wzięta w obroty. Tym razem będzie dżem z jabłkami.
Niedowiarkom (co do zalet dyni) mówię, że Kudłata, która kręciła nosem, posmakowała dżemu poprzedniego i z entuzjazmem przyjęła kolejne moje szaleństwo. Bo Tygrys twierdzi, że jestem szurnięta. I muszę przyznać jej rację.
Ale żeby nie zanudzać Was kulinariami, zmienię temat.
Dzisiaj mam dobry dzień. Uśmiechnięty od rana. Pojechałam, stęskniona, do moich panów z urzędu. I powiem Wam jedno. Słowa złego nie powiem. Nic się nie zmieniło w ich podejściu. Załatwione, prawie z inicjatywy pana, który nie dość, że mnie pamiętał, to doskonale był rozeznany w sprawie. W przyszłym tygodniu będzie koniec.
Oczywiście, jak to bywa w moim przypadku, mam szczęście do dobrych ludzi. Połowa sukcesu tkwi w moim nastawieniu do świata. Obym zawsze takie miała.
Mam świetny humor.
A z innej beczki, albo może z parapetu.
Kiedyś tam, ze 2 miesiące temu, kupiłam w biedronie awokado. U nas szczyt luksusu, w Argentynie - masło dla ubogich. W każdym razie szarpnęłam się na to cudo, bo kiedyś spróbowałam i mi smakowało, a wtedy kosztowało bodaj 2,49 o ile dobrze pamiętam.
Ale cóż, po skonsumowaniu została mi pecha. A ponieważ gdzieś tam znalazłam instrukcję co i jak to postanowiłam wyhodować sobie swoje własne drzewko awokado.
Nie mam niestety zdjęcia z samego początku, ale chociaż zobaczycie co i jak.

Tu widać jak już puściło pęd. Ale najpierw ze dwa tygodnie wisiało sobie na patyczkach i ani drgnęło. Później pękło i wypuściło na zwiady korzeń. A następnie zdecydowało się rosnąć w górę.


Dzisiaj prezentuje się tak :
doniczka może niezbyt reprezentacyjna, ale nie było innej pod ręką.


(w tle oczywiście hit sezonu :)))







Na dziś:
Scarlet - Independent Love Song
Są takie utwory, które zawsze będą dobrze brzmieć.



28 komentarzy:

  1. znaczy się, będziesz miała swoje własne "masło dla ubogich"... albo nie, swój własny szczyt luksusu, to lepiej brzmi.. :) ... super Natthi, że trafiłaś na "ludzi" w tym urzędzie ... buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie było to "podaruj sobie odrobinę luksusu" :)
      Też się cieszę :)))

      Usuń
  2. zdolniacha! :)
    buziole kochana :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że co? Matka natura, że puściła pędy? Zgadzam się :)

      :*********

      Usuń
  3. ja też kcę i to bardzo, bardzo. kocham awokado. a i dżem też muszę zrobić, bo się nakręciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa postępów w sprawowaniu się drzewka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co słyszałam, ładnie się sprawuje w naszych warunkach klimatycznych, o dziwo.

      Usuń
  5. Kochana! Toś zaskoczyła. Normalnie szczęka opadła i podnieść się nie chce. Ta szczęka to na awokado i cierpliwość w hodowaniu. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jaka tam cierpliwość :) Zresztą to nie jedna wyhodowana przeze mnie "dziwna"roślina :)))

      Usuń
  6. Z awokado tylko guacamole- to pisałam ja- wielbicielka kuchni meksykańskiej ;o)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze! Wykiełkowało, puściło pęd i nawet liście ma. Masz łapkę do roślin. To teraz mandarynkę, kiwi i cytrynę:):) A szczypiorek na zimę masz?
    Dobrze, że sprawa posuwa się do przodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam:) Ale nie byłam pierwsza. Moja siostra ma też, mama jej posadziła i jest ciut starsze od mojego. Mandarynkę, papryki, pomarańcze, cytrynę, daktyle i ananasa już miałam :))) A szczypiorek to tylko cebulowy, więc to żadna chwała :))))

      Usuń
    2. Zastanowię się nad kiwi. Dałaś mi teraz do myślenia :)))

      Usuń
  8. A dlaczego wisiało na patyczkach? Tak tylko pytam, bo w kwestiach rolniczych, to ja... już wiesz, co i jak. Przywiozłam sobie kiedyś z Tunezji "żywe" daktyle i postanowiłam wyhodować z pestek palemkę. Zasadziłam 3, wzeszły 3, podrosły 3... koty zeżarły mi 3. Zagadka: ile palemek posiadam? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha. Na patyczkach pewnie dlatego, żeby było zanurzone w wodzie, ale nie leżało na dnie, bo jak to pęka to korzeń idzie pionowo w dół. Jak próbowałam zrobić tak jak fasolę - na gazie zanurzonej w wodzie to leżało sobie 2 miesiące i nic. A daktyle udało mi się wyhodować z pestek takich daktyli kandyzowanych, które na takim patyczku plastikowym na tacce można kupić w markecie. Wzeszło 9 na 10 wsadzonych. Niestety, potem były wakacje i szlag trafił młode roślinki, bo nie było mnie długo.

      Usuń
  9. dżem z dyni jest pyszny, kupiłam sobie na diecie myśląc, że dynia ma taki niski indeks glikemiczny więc mogę, a tu.... o żesz! jeść nie mogę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy przewidujesz własne owoce awokado?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm...nad tym się nie zastanawiałam. Jak już zamieszkam w swoim domu i wsadzę drzewko w ziemię :)

      Usuń
  11. Natthi, Od dawna obserwuję u Cię ciągotki ogrodnicze. Gdybyś miała więcej ziemi niż ta w doniczkach na parapecie i balkonie to hoho:) Dałabyś czadu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaaa cię nie mogę!!! Super!
    Niech rośnie :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakoś nigdy nie jadłam dżemu z dyni

    OdpowiedzUsuń
  14. Hodowczyni awokado! Jesteś niesamowita :))

    OdpowiedzUsuń
  15. no jestem w szoku.... podziwiam za fachowosć i umiejętności :))))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.