Przewiało mnie. Zaczęło się od rana, umyłam głowę. Poszłam popracować. Potem poczta, zakupy. Zachmurzyło się, ale było ciepło. No i wiało...
Już wracając do domu, poczułam się fatalnie. Właśnie jak czołgista, którego przejechał czołg. Słabe nogi, mięśnie z takim ciepłym bólem, głowa, gardło. Weszłam do domu, usiadłam i skończyło się to dobre. Potem spróbowałam pospać, ale zimno mi było, zaczęłam się trząść jak galaretka. Wstałam więc ostrożnie, podreptałam do szafy w poszukiwaniu skarpet i swetra. Ponieważ siły przeznaczone na dotarcie do szafy i powrót zaczęły się wyczerpywać, wzięłam dwie pierwsze znalezione skarpety. Co z tego, że są w różnych kolorach. Ciepłe frotki. Sweter zimowy, który przypadkiem był na wysokości mojego wzroku. Opatuliłam się, przyjaciółka aspiryna poszła w ruch i pyralgin, bo mięśnie jednak niebezpiecznie grypowo bolały. Wymieniłam kilka zdań z ludźmi w necie, uziemiłam królika, który latał swobodnie po domu i poszłam spać.
Chyba już po najgorszym.
Dziękuję za rady i pociechę. Sprawa wyglądała dość tragicznie, ale wyjaśnienie i wypowiedzenie zalegających słów, naprostowanie i wszystko jest ok. Każdy chciał dobrze, wyszło jak zwykle. Kolejna nauczka, żeby mówić i nie czekać.
Na dziś:
Three Days Grace - Home
To i dobrze. Nie, że zachorowałaś (swoją drogą - wyrazy podziwu i uznania, że Ci się to udało!), ale że sprawy się powyjaśniały. Rękę na pulsie będziesz jednak musiała trzymać...
OdpowiedzUsuńDobrze, że zawodowe już się wyprostowały.Gorzej, że zachorowałaś. A może tak kielichem nasze zdrowie, pod kołdrę i do rana przejdzie?
OdpowiedzUsuńNasze, bo ja sobie strzeliłam Twoje:):):):)
UsuńO, nawet nie najgorsza muza:-).
OdpowiedzUsuńbuziaki, ale tak z daleka, żebyś mnię nie zaraziła :)) a królika mam nadzieję, że uziemiłaś tylko tymczasowo, bo zabrzmiało groźnie :) chociaż rosołek na chorobę dobry jest ;D
OdpowiedzUsuńPolly! niedobruto!;) Rosołek z gołąbka lepszy - ponoć.Jakoś nie mam chęci spróbować;)
UsuńNatii- zdrówka;)
masz rację, bo faktycznie z królika to lepsza.......pieczeń hihihihih :)
UsuńAlbo pasztecik, tudzież królik w potrawce ;)
UsuńMiśka, powiedz Sołtysowi, żeby natychmiast zostawił Nat w spokoju i przestał po niej czołgiem jeździć! Niech wraca do domu i dzieckiem się zajmuje :P
Usuńkochana.. dobrze że się nie rozchorowałaś bo jutro masz być na nogach! Dzieci pojechały, czas na pogaduchy jest, jutro 20.00 :***
OdpowiedzUsuńNie choruj, chorowanie jest nudne ;o)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńtrzymaj się kobieto, nie czas na chorowanie ... :)
OdpowiedzUsuńHej, hej!
OdpowiedzUsuńŻyjesz?
hey- pozdrawiam spod kocyka
OdpowiedzUsuń