czwartek, 1 sierpnia 2013

[204] Cierpliwość granice swoje ma

Rzecz zaczęła się dziać dwa dni temu. Nie jestem jakoś wyczulona na dźwięki, rozumiem remonty, nawet takie po 22.00, bo wiadomo, nie zawsze zdąży się z czymś przed tą godziną. Ale dwa dni temu mój słuch został wystawiony na próbę. Zastanawiałam się nad pójściem do specjalisty, bo odczuwałam to jako zwidy. Słuchowe.
Otóż dwa dni temu, w dzień rozpoczęło się wielkie sprzątanie piętro wyżej, nad nami. Nie wzbudziło to moich podejrzeń, bo wiadomo, wyrzuci się wszystko z szafy, ogarnie, trzeba odkurzyć. Potem wyrzuci się z drugiej szafy i też trzeba po sprzątaniu odkurzyć. Sprzątnie się biurko - odkurzanie. Kanapa - odkurzanie. Regał - tak samo. I tak z częstotliwością co 15-20 minut włączany był odkurzacz przez cały dzień. Zaznaczam, że pokój nade mną jest mały, jakieś 2x4m.
W zdumienie wprawiło mnie jednak, że usłyszałam odkurzacz o godzinie 00.00 i 20 minut po też. I 40 minut po również. I tak co najmniej do 2.30, bo potem zasnęłam, więc nie wiem. Śmiałyśmy się z Kudłatą, bo co rusz tam spadało coś na podłogę. Wtedy to jeszcze było śmieszne...Oczywiście tłumaczyłam to sobie jakoś. Ale Jakoś mi się skończyło wczoraj.
Odkurzanie trwało cały dzień. W tym samym miejscu. Od 18 do 00 była przerwa. Dokładnie o 00.02 spojrzałam na zegarek i....
Tak. Usłyszałam odkurzacz. W tym samym miejscu. Plus takie samo stukanie.
Wytrzymałam do 1.00 I poszłam zakłócić ciszę nocną.
Otworzyło mi dziewczę, ciut starsze od Kudłatej, z obłędem w oczach. Autentycznie. Wyglądała jak naćpana. Przypomniało mi się, że ludzie mówią, że ma coś z głową. Nie wnikam, nie widziałam karty, aczkolwiek zachowanie dziewoi na widok sąsiadów odbiega znacząco od normy. Nie wdając się w dyskusje powiedziałam, że godzina 1 w nocy nie jest dobrym czasem na odkurzanie, bo jest cisza nocna i poprosiłam, żeby przestała. Kiwnęła głową i zamknęła drzwi. Sprzątanie jednak trwało nadal, tym razem bez odkurzacza, natomiast dziewczyna zaczęła stukać w podłogę... Odpuknęła jej Kudłata miotłą. Na chwilę ucichło.
Ale coś czuję, że to nie jest koniec.
Natomiast zastanawia mnie beztroska rodziców. Zostawili ją samą i wyjechali. Nie omieszkam zagadnąć mamusi, jak tylko ją zobaczę.
Znów słychać stukanie....

Z wieści innych, nie jedziemy na Woodstock. Siła wyższa. :(

Na dziś:
Zielone Żabki - Kultura



22 komentarze:

  1. A weź i ją stuknij następnym razem przechodząc obok - stuknij ją np. w czółko. I zapytaj: "fajnie? mogę tak jeszcze parę razy w nocy panią postukać, jeśli pani ma takie upodobania do stukania..."

    Buuu, szkoda... cieszyłaś się na ten wyjazd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziewczyna, lat 16, zdaje się, że lekko chora psychicznie..Zastanawia mnie tylko czemu matka ją zostawiła samą.

      Usuń
    2. możesz puknąć matkę... Nic nie stoi na przeszkodzie :P

      Usuń
  2. przykro z powodu wyjazdu, może można jakoś pomóc?... co do dziewczęcia, ludzie różnie sobie radzą z samotnością, jedni sprzątają a inni urządzają nocne imprezki... może to nie jest najgorsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jacie... cz wszyscy już powariowali przez te upały???? U mnie szaloy wielbiciel drewna, u Ciebie - szalona czcicielka odkurzacza... masakra
    :****

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie to taki standard, może nie aż do takich godzin, ale co jakiś czas ktoś się remontuje. kiedyś gość regularnie przez kilka tygodni dokładnie o 21.20 włączał wiertarkę. natomiast sąsiedzi pod nami uwielbiają karaoke i drą się do mikrofonu nawet do 1 w nocy. od popołudnia mają gości, ale śpiewy zaczynają dopiero bliżej północy. na nasze stukanie w podłogę, zaczynają tylko głośniej śpiewać. wesoło jest, że fest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadzwoń na 112.
      Ja tak zrobiłem i pomogło. Raz na zawsze.

      Usuń
  5. U mnie codziennie o 6:30, panowie wielkimi rurami odkurzają plac zabaw. Jak im sąsiad zwrócił uwagę, że trochę za wcześnie, odpowiedzieli, że taki prykaz z góry, bo potem jest gorąco, a o 7:30 już mamuśki z dziećmi się huśtają i nie można. No nie pośpię tego lata do 7:30

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba wszyscy powariowali... U mnie jest tak od trzech lat - jak się ta z góry uspokoiła, to z boku zaczynają - melomiani. Można kurwicy dostać. :///
    Szkoda, że wyjazd Ci nie wypalił... :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyczekaj aż wyjdzie z domu i zalej jej dziurkę od klucza dobrym klejem albo gipsem. Masz gwarancję ciszy, bo nie otworzy drzwi :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś mi tak gerdę zalał ktoś. To była masakra. Z malutkim dzieckiem na rękach, które trzeba było nakarmić wzywałam gościa. Sobota popołudnie.
      A to dziewczę jest psychicznie chore. Zasięgnęłam dzisiaj języka.

      Usuń
  8. Ja Ciebie nie rozumiem, zamiast duet perkusyjny stworzyć, Ty się ciskasz, weź mitłe i zacznijcie wystukiwać jakieś rytmy będzie wesoło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może trzeba gdzieś to zgłosić? Koleżanka miała taką sąsiadkę, tylko ona nie pukała, ale dość donośnie śpiewała po swojemu o różnych porach dnia i nocy. Chyba rodzina wzięła ją do siebie; mogę się dopytać. Chociaż, znając realia naszej pomocy społecznej, nikogo to specjalnie nie wzruszy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczę korzystając z wolnej chaty postanowiło zadbać o porządek, zdaje się, że problemy ze snem zaczynają się dużo później?
    Wiesz najlepsze z tej historii to jest to, że ona Tobie nockę zarwała, a Ty jej w sprzątaniu przeszkadzałaś - haha
    Pozdrawiam i jak najmniej takowych nocy życzę
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Eeeeej, a może tam straszy?

    OdpowiedzUsuń
  12. Co Wy tak ciagle ze dziewczyna sprzata, przeciez Natt napisala ze dziewczyna ma psychiczna chorobe, moze ma taka obsesje-przymus o sprzataniu i nie jest to zadna przyjemnosc w sprzataniu tylko meczarnia.
    Wiadomo ze nie moze zaklocac ciszy nocnej, jak rodzice wroca to pomoga jej. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko, widocznie tak zawile to napisałam, że nie do wszystkich dotarło. I tak własnie myślę, że to jest obsesja.
      Pozdrawiam

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.