Wszystko poszło rewelacyjnie. Teraz tylko pilnować interesu i będzie świetnie.
I to wszystko, całe to pilnowanie, spadnie na mnie.
Ależ się cieszę!
Cieszę się też, że z Warszawy wyjechałyśmy w sobotę, bo nie miałam pontonu. W niedzielę Trasa Toruńska nie nadawała się do podróży. Znacie to powiedzenie? Nie znacie, bo właśnie je wymyśliłam: mam niesamowite szczęście. Potwierdza się to w wielu przypadkach.
Podróż rewelacyjna. Gdyby tylko oznaczenia były na remontowanych trasach jakieś normalne. Albo gdybym nie słuchała doradców. Nic to, 60 km autostradą A1 w kierunku Gdańska, pikuś. Nawrotka za bramką i powrót. Cudownie prowadziło się samochód. Trasa do stolicy rewelacyjna. Samej stolicy jednak nie lubię nadal. A już coś takiego jak zielona fala nie istnieje. Mam też nadzieję, że niektórzy taksówkarze wybaczą..
Nie wiem tylko czy nie powinnam się obrazić, bo usłyszałam, że jestem z betonu. Znaczy, 3 godziny jazdy, cały dzień na nogach na stoisku i 3 godziny powrotu. Z betonu, że niby taka wytrzymała. Powrót już mi wisiał. Byłam zmęczona, ale nie chciało mi się spać, o dziwo. Chyba zaliczyłam punkt przegięcia w KFC, więc potem tylko z górki.
Mam zaciesz, jak to mówi Kudłata.
Od ucha do ucha.
Teraz zbieram siły i ogarniam, jednocześnie pracując w dalszym ciągu na świetlaną przyszłość naszą, aczkolwiek mniej intensywnie. Wyspałam się.
Ogarnę się jeszcze wieczorem z Wami, poczytam, wyprostuję co trzeba i będę.
A. I wiecie co? Chyba jednak tę stolarnię otworzę. Miałam tyle pytań o moje stojaki, że chyba zacznę produkować mebelki dedykowane :D
Na dziś:
De Mono - Znów jesteś ze mną
A tak jakoś mnie natchnęło było. Złote przeboje leciały i przypomniały mi się tamte czasy..
Nat, a czy Ty gdzieś wcześniej zdradziłaś co to za interes, czy ja nie doczytałam? :(
OdpowiedzUsuńNie pisałam.
Usuńi nie napiszesz, rozumiem? czy można Cię poprosić :)
UsuńNapisałam, ale znajdź, bo nie mam pojęcia czy Ty to widzisz :D Oswajam g+
Usuńnic...nothing...niente... :(
UsuńKurna, w Hangout na g+ a jak nie napisz do mnie maila, bo Twego znaleźć nie umiem..
UsuńKobieta orkiestra ;)
OdpowiedzUsuńCoś w ten deseń :)))
UsuńDzięki :*
Ręczna, rzetelna robota wciąż jest w cenie, dlatego to jak najbardziej dobry pomysł :)))
OdpowiedzUsuńNiestety, najczęściej w cenie jest za granicą. U nas najlepiej jakby za darmo...
Usuńjak zobaczylam pomton w telewizji na trasie torunskiej myslalam, ze to jakis absurdalny zart
OdpowiedzUsuńdobrze ze wrocilas wczesniej, naprawde:))
Też się cieszę:))) Też myślałam, że to żart, bo najpierw rzucił mi się obrazek na kwejku..
UsuńNo, no... może całkiem nieźle na tych mebelkach mogłabyś wyjść! Dobrze,że jest po Twojej myśli!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Mam nadzieje, że wyjdę, bo to dobry pomysł. A mam ich kilka. Czas wziąć w swoje ręce swoje pomysły :))
UsuńŚciskam :*
Ja to w ogóle nie wyobrażam sobie jak można jeździć autem po stolicy
OdpowiedzUsuńA wiesz, też myślałam, że się nie da. A znam po tym jednym dniu, kilka skrótów )
UsuńOgólnie nie boję się jeździć po żadnym mieście, więc nie miałam lęków. Warszawy zwyczajnie nie lubię z kilku względów (sorki Warszawiacy :))), ale da się jeździć. Tylko trzeba być zmęczonym i obojętnym, żeby się nie wściekać co 200 m,bo ledwo ruszasz i następne już się robią czerwone.
Eeeeeeeeeeee kochana, Ty jesteś szczęściarz szczęściarz:)No i zdolna baba (bez obrazy):):):Trzymam kciuki na zaś:)
OdpowiedzUsuńNie obrażam się na szczęściarza, ani na babę :)))
UsuńZ tą zdolnością to mam tak, że zawsze mogłoby być lepiej. Pieprzony perfekcjonizm :))
najważniejsze, że jesteś szczęśliwa!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą :)))
Buziaki wielkie :**********
Jestem :*****
Usuńa ja wiedziałam, że tak będzie, że znaczy się, dobrze będzie :))))) trzymam kciuki ...
OdpowiedzUsuń:D
Usuń:*
Nooo :) Widzę,że trzymanie kciuków się opłaca :))) Trzymam za powodzenie :)
OdpowiedzUsuńOpłaca :*
UsuńPodziwiam jako kierowcę :) Warszawa do przejechania - masakra. A poza tym zdolanś niesłychanie i już :) Widzę ten Twój entuzjastyczny uśmiech, normalnie aż promienieje z bloga :DDD
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeździć :))))
UsuńDzięki :)
O, Nieletnia też używa zwrotu "mieć zaciesz" :)
OdpowiedzUsuńA co to są meble dedykowane?
Specjalne do robótkowych działań :)
UsuńTakiego powera to tylko pozazdrościć :*
OdpowiedzUsuńCieszę się z Tobą :)
:))))
UsuńCieszę się, że się ze mną cieszysz :)
Myślałam,że Warszawa płacze za Tobą:))
OdpowiedzUsuńA patrz, w ten sposób nie pomyślałam! Coś w tym jest. Tylko czemu tak strasznie?
Usuńno ba!;))
UsuńNooo to ładnie, widzę, że moje zamówienie otrze się o Boże Narodzenie ;o) Ale to dobry news jest ;o*
OdpowiedzUsuńSpoko spoko :) Żadne BN. :)
UsuńNo Nathii... dajesz Ty:)Powodzenia w Twych planach:) Pałera nie życzę..bo póki co masz go tyle ,że hoho:)
OdpowiedzUsuńChwilami by się przydało, szczególnie kiedy zasypiam na siedząco :)))
UsuńNo i gra, teraz tylko więcej, więcej i więcej i spełni się wszystko co przewidywałem, za rok o tej porze...fiu, fiu...Powodzenia
OdpowiedzUsuńKilka przewidywań się nie spełni :)Nigdy w życiu!
UsuńA reszta, zobaczymy ;)
Toruńska była katastroficzna faktycznie,ale Tygrys następnym razem dej no sygnał jak w stolicy zabawisz.Rada jestem że Biegniesz do przodu radośnie i omijasz kłody na drodze swej - hej chej hej chej
OdpowiedzUsuńjezyku kochany , bij zabij i jeszcze raz bij zabij za Tygrysa . Natti poniosę karę za pomyłkę , tylko nie Każ mi piec ciasta
UsuńA czemuż mam zabić? Chyba, że zaproszenie tylko do Tygrysa, to się zastanowię :>
UsuńA tak serio, to do nikogo nie pisałam, nawet tych znajomych co ich na żywca znam, lincz mi już przeprowadzają, że się nie odezwałam, ale naprawdę nie było czasu. Następnym razem, może mniej wariacko będzie, to się odezwę. :)
Oj to ja zamawiam meble ;o))
OdpowiedzUsuń