poniedziałek, 15 czerwca 2020

[438]. Domyśl się

Z natury lubię wiedzieć lepiej. 
Jak czegoś nie wiem, to muszę sobie doszukać, doczytać, albo nie zajmuję się tematem.
I tak na przykład moja, nierówna jak na razie, walka z angielskim to takie pasemko zwycięstw i porażek. Nie w sensie, że palnęłam coś głupiego, chociaż to też, ale tego nie kontroluję, znaczy nie zwracam uwagi. Znaczy jak palnę, to wiem, że palnęłam i zaraz się tłumaczę. Znaczy dookreślam o co mi chodzi.
Ale najgorsze jest wtedy, kiedy w krótkim czasie mam nagromadzenie akcentów, wymowy, cierpliwości i niecierpliwości rozmówców. 
No to opowieść!
Zmierzały do końca moje tabletki na tarczycę. Zostało mi kilka, więc zadzwoniłam do przychodni, gdyż zamknięte i nie wpuszczają. Pani nr 1 kazała wysłać maila z zapotrzebowaniem.
Co też uczyniłam skwapliwie. To był poniedziałek.
Ale jakieś 3 dni później, a raczej noce, kiedy się nagle przebudziłam, doznałam olśnienia, że na końcu przed małpą ma być s!
Wstałam rano i wysłałam ponownie maila z s na końcu. To był czwartek. 4.
W poniedziałek zadzwoniłam do przychodni, gdyż ani be ani me, ani nic. 
Pani nr 2 kazała mi sprawdzać skrzynkę pocztową. Znaczy tak ją zrozumiałam, bo była niemiła i zirytowana. 
Dzisiaj. 15. Dzwonię. Że nie dostałam, wysłałam, od 6 dni nie mam tabsów, martwię się, ratunku.
A tam moja ulubiona Pani nr 3, która już na moje nazwisko reaguje tak: AaaaaLllllEeeeee. WwwwYyyyySsssŁłłłłłAaaaaLllllIiiiiiiŚśśśśMmmmmYyyyyyy. 
To wiedziałam przecież!
Dooooooooo AaaaaPpppppTtttttEeeeeeKkkkkkkIiiiiiii.
Parsknęłam śmiechem. 
Czyli spełnił się scenariusz, który sobie wydumałam stojąc dzisiaj na linii, że może oni do tej apteki wysłali, ale jak oni mnie tam rozpoznają, co muszę mieć, żeby potwierdzić, że to ja, a w ogóle to czemu ja o tym nie wiem?
Leki leżały tam od piątku, 5.
Niestety, nigdzie ta procedura nie była opisana, a stronę przychodni obejrzałam i przeczytałam wzdłuż i wszerz. 
Teraz wiem.
Szkoda, że nie powiedziano mi tego jak pytałam o receptę. Ale to nie była moja Pani nr 3.
A za leki zapłaciłam równe zero.

PS: musiałam włączyć moderowanie komentarzy, bo spamu mam tyle, że bania mała. A nie chce mi się siedzieć i kasować. :)

6 komentarzy:

  1. no i bo to jest jakies nie do konca zrozumiałe działanie, jak sie pochodzi stąd!!oraz jestes bardzo dzielna )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdesperowana chyba. I tak, niektóre rzeczy są tak bardzo inne..

      Usuń
  2. No luz. Każdy miałby problem w nowych okolicznościach przyrody. Radzisz sobie, a z Brytolami to nie zawsze jest takie proste😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Z nimi jest czasem strasznie. Ale na przykład mój team leader mówi do mnie patrząc mi prosto w oczy i szukając sygnału czy kumam. Jest coraz lepiej. Już się mnie nie boi hihihi

      Usuń
  3. Obecnie wielu rzeczy trzeba się domyślać...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.