niedziela, 4 stycznia 2015

[330] Jak być dobrym

Od razu uspokoję emocje. Nie będę pisać jaka jestem dobra. Ani nie napiszę co jest dobre, a co nie.
Do napisania posta skłonił mnie post Erraty. Nie będę polemizować z Jej poglądem, bo nie o to mi chodzi. Chcę tylko przedstawić swój osobisty, subiektywny punkt widzenia.
Czym jest więc dobro?
Moim zdaniem jest wszystkim.
Każdy z nas ma jakieś oczekiwania, czegoś potrzebuje od innych. Wsparcia, potwierdzenia, radości, rozmowy. Mamy też wokół siebie konkretnych ludzi. Zbiór ograniczony znajomych, rodziny, kolegów, przyjaciół, sąsiadów. Każdy z nich jest osobnym człowiekiem ze swoim mikroświatem i on również czegoś od swojego otoczenia potrzebuje. Jeśli potrzeby i zasoby, czyli to co możemy komuś dać - słowo, uśmiech, gest, pomoc, wsparcie, jest zgodne z tym, czego ktoś oczekuje, jesteśmy dobrzy. Jeśli dostajemy to , czego oczekujemy, tak samo - gest, uśmiech, słowo, wsparcie, to dla nas nasze otoczenie, konkretna osoba jest dobra. Jeśli nie jesteśmy zgrani na linii potrzeba - zasób, nie widzimy dobra. Ale przecież dla kogoś innego mrukliwy pan z kiosku z pietruszką może być dobry. A uśmiechnięta sąsiadka z pierwszego może być okropną, wredną zołzą dla innych.
Chciałam tylko powiedzieć, że w ocenach jesteśmy subiektywni, bo odnosimy wszystko do siebie. Do tego co dostajemy od świata.
Czy warto więc wartościować? Nie wiem. Staram się nie oceniać. Dostaję dużo dobra. Mam nadzieję, że co najmniej tyle samo oddaję go innym.
Ale wcale nie twierdzę, że jestem dobra.
Czasem myślę, że wręcz przeciwnie.
Ale jak to już wyjaśniłam, każdy widzi to, co chce widzieć.

Na dziś:

Shinedown - What a Shame



9 komentarzy:

  1. Całkiem niedawno tak było : ja, ja , ja, ja- odnoszenie do siebie i może dokładnie a nie w przenośni tak jak piszesz.
    I nagle coś się zmieniło, odzyskałam inną siebie przeżyłam odmianę. I przestałam.
    Analizując dogłębnie, każdy z nas jest egoistą i w mniejszym lub większym stopniu będą to takie a nie inne motywy, działania. np: robimy innym dobrze /pomagamy/ bo to też pobudka egoistyczna.
    Serdeczności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Egoistyczna, ale niekoniecznie w tym złym znaczeniu. Bo pomagając komuś, możemy też zrobić dobrze sobie.
      Natomiast wszystko co robimy, robimy dla siebie. Po to, żeby zaspokoić swoje potrzeby, nie tylko materialne, ale także duchowe.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Bardzo łatwo przychodzi zrelatywizować dobro. Bo rzeczywiście każdemu czym innym się ono jawi. I w zależności od własnych potrzeb czegoś innego oczekujemy.
    Nie o to jednak do końca w tym wszystkim chodzi. Wystarczy otworzyć się na drugiego człowieka, akceptując go takim, jaki jest (co nie jest równoznaczne z bezwarunkową akceptacją jego czynów) i powstrzymać się od kategorycznych sądów. Jak się okazuje, nie jest to takie łatwe:). Tymczasem warto, bo taka postawa pomaga budować dobro w sobie i innych ludziach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde uczucie jest relatywizowane. Bo jest tylko nasze. Nie mogę odpowiadać za to co i jak czują inni. Nie mam zamiaru też zastanawiać się co oni czują i myślą. Ale mogę mieć wpływa na to, co sama czuję, czego chcę, a czego nie chcę w swoim życiu. Pewnie, że nie jest łatwe nie osądzać. To bardzo trudne. Ale żeby móc współżyć z innymi, trzeba jednak zweryfikować, czyli jednak osądzić, co da nam otwarcie się na tego czy tamtego. I nie chodzi o coś konkretnego. Nawet samo poczucie dyskomfortu w relacji z innym człowiekiem, nie jest dla nas dobre. I, niestety, uważam (ale to moje zdanie oczywiście), że należy wybierać i eliminować z otoczenia to, co według nas jest złe. Dobro niekoniecznie jest wtedy, kiedy robisz coś dla wszystkich, kosztem siebie. W tym względzie uczę się asertywności. Jeśli czegoś nie chcę, to podejmuję decyzję słuszną dla mnie. I myślę, że dzięki temu jestem w tym punkcie, w którym jestem. A jestem szczęśliwa. Ale to oczywiście bardzo ogólnie wszystko jest powiedziane. Potrzeba by było kilku godzin rozmowy, żeby wyjaśnić co mam na myśli. Uściski:)

      Usuń
  3. łomatkojedyna, se tu weszłam, tak z poranną kawką, a tu od rana takie tematy... nie wiem czy podołam, ale... czy jesteśmy dobrzy, robiąc dobrze innym dbając o nich, pomagając im, jednocześnie zapominając o sobie, a czasami wręcz, robiąc sobie krzywdę?....
    buźka, Nathhi, Ty jesteś dobra, a wręcz THE BEST!!!!... :)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy robisz sobie krzywdę, nawet w imię czyjegoś dobra (jakże względnego), nie jest się dobrym. Żeby być dobrym dla innych, najpierw trzeba być dobrym dla siebie. Inaczej nie działa.
      :***

      Usuń
  4. Pięknie to napisałaś "każdy widzi, to co chce widzieć". Tak jesteśmy subiektywni, nawet czasem nie staramy się tego zmienić, a oceniać innych jest nam najłatwiej...

    Ja mówię, znasz moje imię ale nie znasz mojej historii i ja nie znam Twojej, dlatego nie może mnie ocenić ani ja Ciebie.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Ważne, żeby sobie to uświadomić.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.