środa, 11 lutego 2015

[337] Zima w trampkach

Zdążyłam już zwątpić, pogodzić się z myślą na nie, wkurzyć kilka razy.
Ale w końcu jest! Dzisiaj ostatecznie dostałam papiery, wszelkie zaświadczenia i podpisy. Mam staż. Od marca.
Afera medialna odwołana, szmatławce też, nie będę bulwersowała opinii publicznej. Bo po co, zrobią to inni.
Na przykład pani na izbie przyjęć w szpitalu dziecięcym.
Tak. W szpitalu. Długa historia. Kudłata zrobiła sobie spa. A ja z premedytacją ją tam zostawiłam. Co prawda te trzy, zaledwie, dni obecnego tygodnia dały mi do wiwatu tak, że klękajcie narody.
Stres, nerwy, czas, wszystko się skumulowało. Mam nadzieję, że jutro ostatecznie zakończę całą lataninę i będę mogła posiedzieć trzy dni w domu, zaszyta pod kocem, z książkami, bez kontaktu ze światem. Oczywiście nie da się, zaprosiłam dziewczyny na pączki, więc będą pączki. Jutro i w sobotę.
Jeśli o Kudłatą chodzi, to symulowała (jak to przeczyta, to strzeli focha, ale trudno), a ja z premedytacją i ogromną radością przyjęłam wiadomość, że gastroskopię jej zrobią bez ogólnego znieczulenia. Niech ma coś z życia. Mało brakowało, a miałaby darmową lewatywę, ale w porę pielęgniarka się zorientowała, że to nie ta pacjentka..
W każdym razie jest ok.
Ale żeby nie było tak różowo, to musiałam latać między Młodym w domu a szpitalem, szkołą a medycyną pracy, urzędem i wypisami.
Kulminacja opadniętych skrzydeł nastąpiła dzisiaj, kiedy to czekając na Młodego zmarzłam, po czym zadzwonił telefon i szkoła mnie poinformowała, że...zginęły Młodego buty. Do domu wrócił w tenisówkach. Nie miałam już siły i prawie się poryczałam.

Tym optymistycznym, bo nie zgadzam się na więcej takich, akcentem kończę na dziś, bo padam na twarz i czuję się tak, jakbym od niedzieli nie zmrużyła oka.

O lekarzu na jednej z odwiedzonych izb przyjęć i zastępstwie w medialnym szumie napiszę, jak tylko ogarnę się psychicznie. I fizycznie.


5 komentarzy:

  1. Po pierwsze- stało się i nich Ci służy- STAŻ, oczywiście:)
    Po drugie- pozytyw- Młoda zdrowa
    Po trzecie- to już za Tobą:):):) Uszy do góry, teraz będzie lepiej:)

    PS. Zrób sobie kogel-mogel z kakao, świetnie działa na opadnięte skrzydła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym , co napisała Jaskółka.

      Usuń
  2. Cieszę się, że masz staż :)))
    To taki pozytywny akcent :)
    Myślę, że teraz to będzie tylko lepiej.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co to kuźwa znaczy, że Młodemu zginęły buty? Ktoś se wziął, założył i wyszedł? Tu trzeba zrobić aferę!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. dokładnie, o buty zrób aferę... poza tym, chyba płacisz na ubezpieczenie odzieży, na okoliczność kradzieży?... niech zwracają ...
    oraz cieszę się ze stażu, że go w końcu masz... :*********

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.