sobota, 25 października 2025

[517]. KO

I nie, to nie partia. 
To mój obronny, groźny, wielki, czterokopytny, z połową szarej komórki w czaszce, gdzie wiatr hula i mózgojady pozdychały, bo nie ma czego jeść.
Jak ktoś się zastanawia nad germanem szepardem vel piątą kolumną vel ofczarkiem vel pięknym Romanem to polecam. Z naciskiem na ale.
Zostałam znokautowana elegancko po raz trzeci. Złamanego paluszka nie liczę.
We własnym domu proszęjawas.
Otóż przyszedł pan do kontroli pieca. Bojlera znaczy. No więc musiałam zamknąć to moje szczęście w pokoju, ale mało drzwi nie wyrwał. Więc pan gazownik do mnie, że jak nie ugryzie to mu nie przeszkadza. No nie ugryzie, ale jest głośny. Więc wzięłam dziada, że psa nie gazownika, za obrożę i idę. Napęd na cztery mu się włączył w terenie i trafił na wcześniejsze miejsce zbrodni, otóż tam, gdzie wąsko w przejściu i paluszek. W tym momencie wykonał coś w stylu cofnięcia do tyłu, wydarcia do przodu, podcięcia i wpakowania mnie w ramę łóżka. Widzicie to na slowmotion? przód - tył - przód - bęc. A właściwie to nie bęc. Ja z całym rozmachem przyjebczyłam w tę ramę ramieniem, lewym, bo czemu nie (trzeci raz lewym), a to dlatego, że materac mi się zsunął ciut i tę ramę odkrył. 
No więc przypodłogowiłam z hukiem. 
I teraz przewijamy sekundę do tyłu. 
W locie puściłam obrożę. 20 cm dalej są już drzwi do kuchni, a tam był gazmen. A mój wielce hałaśliwy, obronny - zaznaczam! groźny baran nagle zamilkł, ale poleciał do gościa, przywitał się, sprawdził zawartość plecaka jak rasowy gliniarz z narkotykowego i asystował przy przeglądzie jak, nie przymierzając, pięciolatek, tylko nie zadawał pytań.
I tak oto wydało się, że on tylko udaje czubka. 
A oto dokumentacja medyczna:



9 komentarzy:

  1. no i kto tu jest winien??
    i kto wyszedł na barana??
    oraz japrd ale siniol.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież że nie ja! No, wielki. Już wiem jak będzie wyglądać tatuaż, haha

      Usuń
  2. Ja czekałam na ciąg dalszy w postaci zjedzenia panu od gazu ręki do łokcia, a Ty mi piszesz, że on się jarał, jak nasz Nelson- inżynier, naprawą kosiarki?😂 Kurczę, może to nie on jest groźny? Tylko Ty, dla siebie? 😂 Przepraszam🤣 Matko jaki siniak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem groźna wcale! A! zapomniałam dodać, że po 10 minutach gościu poszedł, a mój pies rozpaczał! Taki on groźny.

      Usuń
    2. Musisz coś ciągle naprawiać, będzie się jarał i rozpaczał za Tobą😂

      Usuń
    3. On jak jedno z nas wychodzi to nie je i nie pije. Cały dzień potrafi siedzieć bez tknięcia jedzenia i wody. Ma bardzo silny lęk separacyjny. Jak słyszy samochód pod domem to myśli, że córa przyjechała. Chodzi i sprawdza do pokoju, gdzie spała, czy czasem jej nie ma. A ostatnio była chyba pół roku temu. Także no. Szybko się przywiązuje i uznaje za swoje owieczki. I pilnuje, żeby nie uciekły.

      Usuń
  3. Ojoj, aż mnie zabolało od samego czytania, ten moment przód–tył–przód–bęc mam przed oczami jak w zwolnionym tempie! Wielkolud ewidentnie ma w sobie talent kaskaderski (szkoda, że testuje go na Tobie). Ten siniak to prawie trofeum, choć pewnie boli jak diabli. A paluszek… ech, no przykro. Za to psia cudny, absolutnie! Taki typ, co wygląda jak armia, a w środku ma serce z waty i myśl jedną: czy przyniósł coś do jedzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest! Chociaż jak szczeka to się wszyscy boją. W sekrecie Ci powiem, że odda wszystko i pokocha całym sobą za piłeczkę i ser.

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.