sobota, 20 grudnia 2025

[525]. Na wy...gnaniu.

Zostawiłam dziecię me w domu i wyjechałam na Północ. No bo czemu nie.
Tak czy inaczej wylądowałabym tutaj i tak, gdyż wydarzył się szybki lot do kraju i Kudłata z Zięciem wybyli na dwa dni. Posiedzę tu jeszcze kilka dni i wracam 23. do siebie.

Północ jak to Północ, deszczowa, wiejąca, szara, ale jednocześnie przepiękna. Kocham te widoki, owce, górki, deszcz i wiatr i gdybym miała wybierać gdzie, to tu bym chciała mieszkać. Tylko ja to jestem tak potrzaskana, że co ładnego zobaczę, pejzaż znaczy, to ja tam chcę. Musiałabym zakupić kamper i codziennie lądować w innym miejscu. Co nie jest takie głupie, nasyciłabym swoje serce widokami, a co bym się nazwiedzała to moje.

Poza tym nic się nie dzieje. Odezwę się jak już wrócę. 
A. Zapomniałabym. Mam prezencik dla Teatru. Taki maciupki.




Oraz dla takich wariatów jak ja. Kołatek nie było, ale za to bażant owszem.



1 komentarz:

  1. Gdyż coś jest w Północy ... żywioł, przestrzeń ... ale też można dostać deprechy.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.