Bo boli mnie gardło.
Bo boli mnie głowa.
Bo mam gorączkę.
36,9 w najwyższym punkcie, a to dla mnie jak 38,9.
Tak to jest, jak świeci słońce, ale jest zimno n dworze, a w chacie gorąco, a dziecko podjeżdża pod dom nową furą, a ty nie możesz zejść i pooglądać, ani się przejechać, tylko leziesz na balkon, jak ten dureń, w koszulce na ramiączkach i bez kapci.
A potem pół dnia jeszcze wietrzysz chatę, bo grzeją ciągle i nie ma czym oddychać.
To teraz cierp.
No to cierpię.
Ale drugi chleb wyszedł rewelacyjnie!
Zakwas się starzeje. Znaczy już raz był dokarmiany. Za kilka dni znów go uruchomię, bo chleb mi się skończy.
PS: Gardło mnie boli jak przy anginie. Ten ból rozpoznam zawsze, bo żyłam z nim kilkadziesiąt lat.
Także nie ma strachu :)
no mam nadzieję, że to zwykłe przeziębienie, zdrówka.
OdpowiedzUsuńZrób sobie sama antybiotyk. 4 łyżki miodu, 2 łyżki soku z cytryny, po dwie łyżeczki tartego czosnku i imbiru (z korzenia). Wszystko mieszamy, macerujemy 24 godz w temperaturze pokojowej. Wcinasz 2 łyżeczki dziennie😁
OdpowiedzUsuńzdrowiej - żadna frajda kichać i smarkać - kieszyś jak ktoś kichał mówili na zdrowie teraz jak ktoś kichnie móią SPIE...AJ
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nie kicham, no i siedzę sama, więc najwyżej sama sobie mogę powiedzieć. Ale już jest dobrze.
Usuń