Na rynek wtórny.
Nie wiem dlaczego, ale kiedy oznajmiłam mojej mamie, że jestem rozwódką i wracam na rynek wtórny, to zaczęła się śmiać i powiedziała: - wariatka.
W każdym razie.
Wyrok jest, ale do uprawomocnienia daleka droga.
Pewnie były małżonek odwoła się, a że się odwoła to przypuszczam, że wiem na pewno. Już samą nieobecnością na odczycie wyroku gra na zwłokę. Ale cóż. Cierpliwie poczekam.
Jak się czuję? Bo pewnie niektórzy chcieliby wiedzieć.
Czuję się... zwyczajnie.
Dzień był fajny, spotkałam się w dwiema osobami. Z obiema wyściskałam się i nagadałam. Chyba częściej będę robiła takie wypady. Przejechałam się poznańskim metrem. Pochodziłam po Ikea (o matko! jak ja to lubię!!), dostałam rozwodowy wazon (kiedyś taki mi stłukła Kudłata) i kupiłam sobie latarnię. Też z okazji.
No i wróciłam.
Na dziś:
Nelly Furtado - I'm like a bird
Podoba mi się klimat tej piosenki.
więc ja Tobie na tym rynku wtórnym życzę powodzenia wszelakiego ... :))))))
OdpowiedzUsuńi mam nadzieję, że też kiedyś do Ciebie dołączę...
Dołączysz. Nie nadzieję, tylko pewność :)))
UsuńI dziękuję :)
A zatem ztrzasnęłaś jedne drzwi, otworzyłaś nowe. Oby za tymi nowymi drzwiami było szczęście. Tego Ci życzę!
OdpowiedzUsuńAno :)
UsuńDziękuję :)
Kto go reprezentował? Bo jeżeli nikt, zanim dojdzie do niego wyrok, zdąży się uprawomocnić :) czego Ci życzę z całego serca ;***
OdpowiedzUsuńNo nikt.
UsuńMówisz?
No to będzie dobrze, ale on jest za sprytny :)
No to musi wiedzieć, że musi sobie sam odebrać, a może nie wie... ;)
UsuńObawiam się, że przerył internet w poszukiwaniu odpowiedzi oraz wypytał prawników znajomych. Ale jakoś tak mam to w nosie :) Ja już jestem wolna.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ZYfiRvL-zUU
UsuńPierwotnie miała być, ale ja chroniczną alergię mam na The Beatles.
UsuńAle tytuł jest super i tego się trzymajmy ;)
UsuńO, kochana pob yt na rynku wtórnym jest całkiem niezły. Nie martwiłabym się na zapas. Chłopy są leniwe, pewnie nie zechce mu się mieszać, jak ma już gotowca.
OdpowiedzUsuńteraz rozwijaj skrzydła i ciesz się wazonem:)
To nie ten typ. Ten jest wyrachowany, sprytny i wredny. Delikatnie mówiąc.
UsuńWięc spodziewać się mogę wszystkiego.
Ale wazonem się cieszę, bo go uwielbiam :)
latarnię???? no ja kochana nie wiem nie wiem ... ;))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńPod nią nie da się stanąć, jakby co :) A jeszcze nie widziałam, żeby przy podgrzewaczu ktoś...coś... :) hihihihih
Usuńno to uffffffffff :))))))))))
Usuńno to super. wreszcie możesz odetchnąć i ruszyć dalej. chociaż....... Ty i tak nigdy nie stałaś w miejscu :) powodzenia na rynku wtórnym :D
OdpowiedzUsuńHa ha!
UsuńDzięki :**
To teraz czas na rozpostarcie skrzydeł!! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie!
Chyba tak :)
UsuńJa Ciebie również.
PS: rzecz się miała w Poznaniu, szkoda, że nie wiedziałam wcześniej, żeś stamtąd, bo miałam dużo czasu :)
Znajoma trzy lata temu się rozwiodła i radośnie wkroczyła na rynek wtórny. Po kolejnym roku przekonała się ponownie, że "facet to świnia" i dzisiaj cieszy się nieskrępowanie przyjemnościami płynącymi z męskiego towarzystwa, ale twierdzi, że na razie nie zamierza się zakochiwać.
OdpowiedzUsuńBiję brawo, bo jesteś dzielna, zawalczyłaś i wygrałaś!
Ja raczej nie wkraczam. Nie wiem, ale facetów mam po kokardki i nie mam zamiaru kolejny raz dostać kopa od życia za naiwność. A korzystać z życia zamierzam, bezsprzecznie.
UsuńNo i już po 14 jest :)
Może mailowo się zgadamy :)