Natt się zakochała. Nie ma o czym mówić właściwie, bo to już przeszłość. Szybko przyszło, szybko poszło. Pikantnych momentów nie było, bo nie zdążyło być. Tak naprawdę obiekt zainteresowań jest nieświadomy, mam nadzieje, że cokolwiek się zadziało we wszechświecie w związku z. Tym bardziej, że obiekt westchnień, aczkolwiek chwilowych, okazał się zwyczajnym facetem, jakich na pęczki, i zwyczajnie nieznane jest mu poczucie czasu i obowiązku, a co za tym idzie, zupełnie nie nadaje się na obiekt westchnień. Że o innych rzeczach nie wspomnę.
Bo to głupie i bez sensu.
Tak więc temat się uciął zanim się zaczął.
Zresztą cała afera była tylko na potrzeby gupawki, notorycznie nękającej Natt, najczęściej w miejscach publicznych. W takim autobusie, na przystanku, albo jeszcze w innych miejscach. Natt będzie zaraz śmiejącą się ciągle wizytówką miasta. Będzie miała swój fanpejdż na facebook'u i beda ją śledzić.
Poza tym.
Wydarzyło się coś niesamowitego. Zaklinanie rzeczywistości przyniosło spodziewany efekt i marzenie być może spełni się podwójnie.
Otóż na początku czerwca Natt i Kudłata będą potrzebowały noclegu w Łodzi. Opcji jest kilka, ostatecznie przystanek na Kaliskiej też jest dopuszczalny. A co tam. Bo niedaleko, w Atlas Arenie, będzie spełnienie marzeń i Natt, bo zagra Godsmack i Slipknot, i Kudłatej, bo zagra Hollywood Undead. Wszystko razem, w jednym miejscu. Serce mało nie wyskoczyło z klatki matce, bo córka zaczęła nagle pisać dużymi literami, z wrażenia chyba.
Teraz wszystko ma się tak poukładać i zadziać, żeby było dobrze. I będzie.
Na dziś:
Godsmack - Voices
chyba nie dożyję do jutra żeby dowiedzieć się szczegółów :)
OdpowiedzUsuńHa ha ha, ale jakich szczegółów? Tu nie ma żadnych szczegółów! Same ogóły:)
UsuńBędzie się działo, w tej Łodzi!
OdpowiedzUsuńFajnie!
Oj będzie!
UsuńZauroczenia- choćby chwilowe są niesamowicie przyjemne :-) Odrywają nas od szarej rzeczywistości i dzięki temu z niej leczą.
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziała, że nie leczą, ale ją upiększają. I dają mnóstwo radości. Dlatego zakochałam się też w Johnnym Deppie, Sullym Ernie, i kilku innych. Tak na wszelki wypadek. A, i w Żebrowskim :D
Usuńe tam e tam... ja sobie myślę że to raczej początek niż koniec tej miłości ... a na fanpage chętnie się zapiszę i będę śledzić ;))))
OdpowiedzUsuńBuziaki :******
Hahaha :) Optymistka!
Usuń:***
no a jak! i zawsze mam rację w dodatku... ;))))
UsuńNo nie wiem, nie wiem...;)
Usuńno to koncertowo się układa prawdaż kochana )))))
OdpowiedzUsuńa zauroczenie też ładna sprawa ))
Koncertowo :) Gra i trombi.
UsuńA pewnie, pewnie, ładna i fajnie tak na duszy :)