Mam też konto w banku, które sobie założyłam. Sama. Znaczy z panią Bankierką.
Mam też takie dni, że do przerwy nie rozumiem ni w ząb co do mnie mówią. A po przerwie jest pstryk, coś zaskakuje i przynajmniej wiadomo o co chodzi.
Albo sobie mnie wysyłają w kosmos, a ja stoję w tym kosmosie i czekam, a potem przypominam sobie co mam powiedzieć, i najważniejsze - jak! A na koniec zaś okazuje się, że to była zmyła i troll, do którego miałam zanieść garniec ze złotem stał akurat kilka metrów ode mnie, kiedy mnie wysyłali w misję.. Bo on serio wygląda jak troll.
Jutro natomiast wybieram się w misję i załatwiam najważniejsze - numer ubezpieczenia.
I na razie to koniec trudnych zadań.
Miałam też przewiane plecy.
Ponieważ to nie jest kraj dla płaskoziemców, mamy tu pod górkę i z górki. A że chodzenie zalicza się do sportu, a ja ciągle chcę schudnąć i nabrać formy, a przynajmniej pozbyć się zadyszki, i do tego nie umiem powoli, to się zgrzałam. W domu zdjęłam plecak i trach. Jak mnie złapało lumbago, jak mnie wygło, to myślałam, że skamienieję w jednej niebolącej pozycji i będę udawać ogrodową rzeźbę.
No to był strzał, z fajerwerkami. Ratując się tabletkami i rozgrzewaniem, jakoś dotrwałam do poniedziałku, a tu w poniedziałek do pracy.
Przeżyłam. Jeszcze czuję czasem jak mnie rwie, ale teraz to już pikuś. Muszę tylko uzupełnić zapas tabsów. Na wszelki.
czyli cały czas do przodu do przodu i ku jeszcze lepszemu )))))
OdpowiedzUsuńTak jest!
UsuńNumer ubezpieczenia? To zaparkowałaś na dłużej. Super ❤❤❤
OdpowiedzUsuńDreamu, na stałe.
Usuń❤
UsuńNie wiem czy bym podołała takiemu wyzwaniu. Bariera jest z czasem do złamania ale póki co nie daj się
OdpowiedzUsuńno to brawo i trzymam kciuki, i niech Ci się tam, i w ogóle.... :D
OdpowiedzUsuń