Bardzo lubię pewien stan. Kiedy myślę o czymś i nie widzę rozwiązania, zapętlam się, wracam znów, zaczynam od nowa, analizuję. W końcu mówię dość. Odsuwam to od siebie, niech dojrzeje. I wracam po jakimś czasie. I nagle pokazuje się rozwiązanie. Jasne drzwi w ścianie. Czasem są malutkie, dlatego trudno je dostrzec. a czasem są wymalowane wielkie, tak wielkie, że też ich nie widać. Ale w końcu znajduję rozwiązanie.
I tak właśnie, leżąc sobie w noc poprzedzającą sylwestrowe szaleństwa, nie mogłam zasnąć. I wróciłam do pytania: co dalej? Co zrobić, żeby zrealizować swój plan.
Nagle rozwiązanie przyszło samo. Chodziłam w kółko w miejscu, a wystarczyło się rozejrzeć. Teraz tylko zrealizować to co wymyśliłam. Od jutra zaczynam. Od jutra nie dlatego, że nie chcę, jak to zwykle jest z różnymi aspektami naszego życia - odchudzaniem, rzucaniem nałogów, itp., ale dlatego, że od jutra pracują osoby potrzebne mi bardzo.
Będzie się działo!
Za chwilę rozbieram choinkę. A potem moje nowe bejce pójdą w ruch. Nie nie, nie na choince. Choinka mi przeszkadza, bo stoi na stole. Poza tym sypie się już. Czas na nią.
No i tyle z pola boju. W międzyczasie czytam sobie, by nie zmarnować ani chwili.
PS: A propos pola boju...
- Nie hałasuj
- Mam haubicę to hałasuję, inaczej się nie da. Ognia!!!!
To tylko Młody.
Całusy :*
Na dziś:
Deep Purple - Soldier Of Fortune
jak zwykle umysłowe adhd :) ... brawo Natthi, jak zwykle się nie poddajesz w działaniach ...
OdpowiedzUsuńa że tak zapytam, jak ktoś (coś) się zaczyna sypać, to od razu na śmietnik????... już żadnej szansy?... :)))))))))))))))
Ale ze co? Igiełki się sypią? To krawcowa jest? To nie wiem, doświadczenia nia mam :DDDD
Usuńa dlaczego ona się sypie?... czyżby nie miała zapewnionych odpowiednich warunków bytowych?... no to ekolodzy powinni się o tym dowiedzieć :)
UsuńOd Natti taki żar bije, to i sypie się biedula.
UsuńNo jakoś nie odpowiadają jej warunki bytowe. Nie to nie!
UsuńNatti zatem do przodu gnaj i wyzwaniom radę daj .Ja mam sztuczną chuinkę coby mi się nie sypała
OdpowiedzUsuńGryzmo do Natti
Sorki Gryzmo, ale nienawidzę szczerze i do cna chuinek sztucznych, choćby były najwspanialszą imitacją żywych. Nie i już. I wolę odkurzać igły do października, ale nie skalam mego domu takim tworem. Brrrrr...
UsuńNatti do Gryzmo :)
u nas w domie przymus od momentu kiedy zdiagnozowano u mego dziecięca alergię drugiego stopnia .Przed laty znaczyło to że powinien żyć pod kloszem - dosłownie .Alergię zaleczono, uśpiono , chuinka została, ale obecnie z żywca stroję caluchną chaupę
UsuńG do N
ja też dziś rozebrałam choinkę :) Kochana.. trzymam kciuki najmocniej na świecie! Po portu najmocniej jak się da! całuję i ściskam z całego serca :***********
OdpowiedzUsuńJesoo, Nattu, gadasz, jak moje Dziecko, bity wkrętaki, bejce... nie podążam za industrialem, ale cokolwiek robisz, czymiemkciukijakniewiemco.
OdpowiedzUsuńKibicuję Ci niezmiennie - trzymam kciuki :) :*
OdpowiedzUsuńA mi żal choinki.Taka piękna, a niech jeszcze trochę postoi.
OdpowiedzUsuńdosłownie udziela mi się Twój entuzjazm Nat... chyba se jutro gładzie położę :::))))
OdpowiedzUsuńdziałaj!
Do dzieła! A jak! Ja również zasuwam z 2 robótkami równolegle - jedna na zamówienie, druga w ciemno, na sprzedaż :)
OdpowiedzUsuńWiesz Natthi... czasami widzę w Tobie tyle pokrewnych zachowań i reakcji, że aż normalnie strach:)wariatu Ty:)
OdpowiedzUsuń