Dzisiaj zaliczyłam jakże przyjazny obywatelom urząd pracy. Po prostu cud-miód i maliny.
Papiery poprawiałam trzy razy.
Byłam u dwóch pań rejestratorek. Powinnam napisać babsztyli, ale się powstrzymam. Pierwsza widząc moją karierę zapytała: aż tyle? co to jakiś pośredniak? Domyśliłam się dlaczego stoły są takie szerokie. Zabrakło mi rąk, żeby ją udusić. Co ją obchodzi ile razy zmieniałam pracę?
Nic to. Trafiłam za drugim razem do zołzy, którą rozbroiłam trudnym pytaniem, półsłówkami się dogadałyśmy, pouśmiechałam się jak zwykle, pani się pożaliła, że wszyscy mają pretensje i jestem zarejestrowana.
Trochę się zdołowałam. Odwróciłam jednak uwagę, pomyślałam przyszłościowo, w zasadzie w mojej sytuacji nic się nie zmienia, więc o co halo. O nic. Jestem krok do przodu. A nuż zrobię kolejny.
W każdym razie, zmarnowałam tam kilka godzin.
Wracając - zaskoczyła mnie komunikacja miejska, ale ja mieszkam na zadupiu, to mogłam nie wiedzieć - zwiedziłam pół miasta, zarejestrowałam nowe miejsca, zaliczyłam siąpiący deszcz i padłam byłam po powrocie. Ostatkiem sił odebrałam Młodego ze świetlicy i poległam. Nie odbyło się bez aspiryny i snu. Co prawda sen okropny i krótki, ale czego się spodziewać, kiedy głowa boli.
Teraz za to ożyłam.
Nie chce mi się komentować wypowiedzi Adama Hofmana, z wiadomej partii, na temat decyzji Mariana Opani. Po prostu przedszkole: nie chcesz się ze mną bawić to jesteś be i masz krzywe zęby. Żenada. Dno i bąbelki.
Nie chce mi się komentować wojny, która toczy się wokół Macieja Stuhra. To też żenada.
Rzygam, razem z Lesliem Smoleńskiem i zamachami. Przestało to na mnie robić wrażenie. Tak jak płakałam, bo zginęli ludzie, tak teraz jestem wciąż zdziwiona, że tych, którzy pozostali, nie pozamykali jeszcze w specjalnych zakładach. Z Macierewiczem i bliźniakiem na czele. Przebili już nawet Giertycha seniora, z którego śmieją się koledzy po fachu (mój osobisty promotor), od kiedy ogłosił swoje rewelacje na temat teorii Darwina.
Całę szczęście, że nie mam telewizorni. Wiadomości na portalach czytuję wybiórczo. Przesiewam i zastanawiam się, czy mi się chce wiedzieć, co dzieje się za ścianami mojego domu.
Ostatnio wyznaję zasadę: róbmy swoje.
I tego się trzymam.
Za to pozałatwiałam różne sprawy. Pozytywnie. I może w końcu będę miała swój komplet narzędziowy, obiecany mi pół roku temu :)
Może też się z kimś spotkam. Ale to na razie tajemnica i zastanawiajcie się z kim z Was, mogłabym, o ile będzie wola z drugiej strony :)
Póki co, pójdę eksperymentować.
Odkryłam też, że lakier połysk jednej z moich ulubionych duńskich firm produkujących między innymi farby i lakiery tworzy na paznokciach błyszczącą powłokę. Ciekawe czy pół-mat i pół-połysk też.
Mówiłam już jak bardzo kocham Skandynawię? Nie? Kocham tak bardzo, że aż.
Zaczynam bredzić. Myślicie, że aspiryna tak działa?
Na dziś:
Alice Cooper - Hey, Stupid
Mało kto wie, że ten pan, mimo całego swojego image'u jest przykładnym mężem i chrześcijaninem.
Nie mówiłaś. A poza tym niektórzy wciąż czekają na długie, barwne i rzewne opowieści o pracy artystycznej :)
OdpowiedzUsuńBędzie będzie:)
UsuńSwoją drogą, Giertych senior jest po prostu powalający na kolana. W życiu nie spotkałam czegoś tak niesłychanego.
UsuńJest jest. Mój promotor pluł jadem i zaklęcia szeptał pod nosem jak o nim nam opowiadał :)))
UsuńNocne niebo... Ładnie... :) Nic nie będę mówić o Smoleńsku, bo, cytując Lesliego, rzygam już tym tematem dalej niż widzę.
OdpowiedzUsuńO proszę :) Nocne niebo :))))
UsuńTak, nic więcej o tym na S.
A muzycznie nieodmiennie od lat przeze mnie lubiana produkcja tegoż pana
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=mMrcYDrtjng
Pana biorę w całości :)
UsuńJa wręcz skrzętnie omijam, wiadomości na temat Smoleńska, nie mówiąc o tym, że coraz trudniej przychodzi mi oglądanie dziennika. Bowiem coś nieprzyjemnego robi mi się w środku już na sam widok niektórych osób, a gdy zaczną mówić?! Odruch wymiotny mam jak w banku.
OdpowiedzUsuńZa to o paniach z urzędu chętnie bym poczytała, gdyż takie panie niemal zawsze są niezwykle "urocze" ;-)
Są są :) Tylko ja je załatwiam zawsze w jakiś sposób uśmiechem i kilkoma zdaniami. Miękną i uśmiechają się do mnie :)))
UsuńTak, nie ma to jak wizyta w takim urzędzie. Ja załatwiałam coś w gminie i szlag mnie trafiał na te panienki. Humorzaste, traktujące klienta jak zło konieczne. Wiadomości z kraju też traktuję wybiórczo. Jeszcze mi zdrowie psychiczne miłe. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńO tak, zdrowie psychiczne najważniejsze !
UsuńUściski :)
Wiadomości już nie oglądam, Smoleńskiem też rzygam... Mam ważniejsze problemy niż słuchanie politycznych przepychanek. Urząd pracy...- instytucja mi ostatnio dobrze znana, choć ciągle mnie zaskakują, jedynie w sposób negatywny...
OdpowiedzUsuńA w ogóle, to szkoda gadać.
Buziaki!
No szkoda gadać. Nie chce mi się nawet o tym myśleć :))))
Usuń:*
Się melduję. O urzędzie się nie wypowiadam, bo do czynienia miałam raz i dawno temu - już nie pamiętam, jak było. Kolejki pamiętam, bo to okres rejestracji wszystkich studentów był. Komunikacja miejska może zaskoczyć, oj może. Moje żale na 1 (tylko) temat, który jej dotyczy kiedyś nawet gazeta opublikowała. Ossszywiście - nic się w tej kwestii nie zmieniło.
OdpowiedzUsuńa ja, o dziwo, mam też dobre wspomnienia z UP, pomijam paniusie zza biurek, to się nie zmienia od lat, ale... znalazłam tam obecną pracę, tak tak, weszłam, dowiedziałam się o ofercie, zgłosiłam się i jestem tu... od 10 lat :))) wiadomości nie oglądałam od jakiś dwóch tygodni więc jestem całkowicie do tyłu, czy mi tego brakuje? w życiu!! miłego dnia, ściskam ciepło
OdpowiedzUsuńWejdę za tydzień i mam zamiar wyjść z pracą :)
UsuńZ telewizornią, czytaniem wybiórczym oraz złotą zasadą "róbmy swoje" możemy sobie podać ręce :)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :)
UsuńAle chwilami się gotuję.....
Czyli coraz więcej ludzi, którzy mają dość naszej sceny politycznej i tego, co nam ona serwuje. Już też napisałam u Lesliego, że zaczynam to wszystko ignorować i się od tego izolować, bo jak piszesz, róbmy swoje. Cieszmy się życiem, a nie podniecajmy przez najbliższe lata Smoleńskiem.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w znalezieniu pracy, Natt! :)
Bo nie ważne co na górze wymyślą, u nas na dole, będzie tak samo. Dlatego chcę zagospodarować sobie swój świat.
UsuńA pracę znajdę. Nie ma że coś.
No popatrz Natthi:) Ja takoż muszę zwizytować na dniach MUP i się zarejestrować gdyż pozbawiono mnie statusu bezrobotnej z racji podjęcia prac na umowę o dzieło.Jak dla mnie to straszna głupota, ale cóż:)Roboty wykonane i znowu się muszę rejestrować.Masakra jakaś.
OdpowiedzUsuńW związku z powyższym podchodzę do tematu jak pies do jeża. Ale wreszcie muszę pójść, choćby ze względu na ubezpieczenie.
Jak ja nie cierpię łazić po urzędach:(
ps. a Smoleńskiem to ja rzygam... Ileż można sobie gęby wycierać tą tragedią. Wstydziliby się pacany..i tyle w temacie.
serdeczności:)
To trzymam kciuki i posyłam cierpliwości odrobinę :) Urzędy to masakra....
UsuńŚciskam :)
Ach te urzędy! Jak widzę, nic dalej się nie zmienia!
OdpowiedzUsuńChyba na gorsze...
UsuńJa nie, ale mój Młody był zarejestrowany w PUPie (proszę się nie śmiać...) i specjalnie źle wizyt w tym przybytku nie wspomina. Pracę mu tam znaleźli, byle jaką, na miesiąc, ale zawsze, a potem praca znalazła jego.
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że znajdę. Ale obsługa pozostawia wiele do życzenia..niestety.
UsuńBędę trzymać palce :)
Usuń:)
UsuńLecę zaraz do apteki po aspirynę;> ;D
OdpowiedzUsuńA coooo? :>
UsuńNat, skoro nie mogłaś zobaczyć pana Hofmana, a tylko przeczytałaś co rzekł to ominęło Cię sporo...jednak sucha relacja w stosunku do możliwości zobaczenia min i gestów zubaża przekaz
OdpowiedzUsuńWiesz, mam wyobraźnię, już samo przypomnienie sobie tego człowieka z wyglądu i zachowania, już mi niedobrze...
UsuńJak dobrze,że jestem tak daleko i ten cały polityczny gnój mnie nie dotyczy.Tak,jestem obojętna i chcę aby tak zostało na zawsze.Telewizornie mam,ale tylko dla przyjemnośći,internet też jest,ale nie po to aby mnie dręczyć.Skandynawie tez kocham,choć nigdy nie byłam!HaHaHa!
OdpowiedzUsuńJa byłam i będę wracać jak bumerang :) A najlepiej jak się tam zakotwiczę :)
UsuńAfera ze Stuhrem młodszym daje mi do myślenia. Jak zatem ocenić tych wszystkich aktorów, którzy grali morderców, gwałcicieli, hitlerowców i innych zwyrodnialców. To są tylko role. Podziwiajmy sztukę aktorską. Nie utożsamiajmy aktora z postacią!!! Sir Anthony Hopkins powinien wylądować na krześle elektrycznym za rolę w "Milczeniu owiec".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS. Alice Cooper - super!
No właśnie napisałeś dokładnie to co myślę na temat aktorstwa.
UsuńCzym jest, a czym próbują je zrobić inni...Szkoda tylko, że niektórzy wypowiadają się o talencie, którego najpewniej sami nie pojmują, a tłumek będzie skandował razem z nimi....
I jakoś wszyscy ominęli temat spotkania!!!
OdpowiedzUsuńBuźka:)
A co się martwisz :))))
UsuńBuźka :*
ja napisze krótko: marzę o Norwegii, a spotkasz się ze mną;-);-);-)
OdpowiedzUsuńJa Norwegia, albo Szwecja. Oba państwa mi pasują niesamowicie.
UsuńA chciałabyś? :))))))
powiem szczerze nie zastanawiałam się nad tym, ale czasem może nie należy się zbytnio doktoryzować;-) a iść na żywioł;-) Szwecja też jest ciekawa;-)
UsuńJa uwielbiam na żywioł :)) Z zastanawiania nic nie wychodzi mi zazwyczaj :)))
UsuńTo może kiedyś jak będę w okolicy :D
Kurczątko, o mnie pewnie też nie chodzi, bo ja byłam tylko w Helsinkach...
UsuńHelsinki i cała Finlandia nie należy do Skandynawii:)
UsuńA z czym nie chodzi o Ciebie?
Ale za to bardzo blisko (zresztą, kwestia sporna). A o mnie nie chodzi ze spotkaniem.
Usuń:)
UsuńNo nie, spotkanie dopiero będzie, ale nie z Tobą :)
Ciebie inną razą spotkam :)
no ba, obowiązkowo;-) a jak jak będę to też;-)
OdpowiedzUsuńNo ja myślę :)
Usuń