Cała trudność polega na tym, że trzeba każdą rzecz wziąć do ręki i powiedzieć: mam cię w nosie. Wtedy rzecz strzeli focha, a mi nie będzie żal rozstać się z nią tu i teraz.
I tak robię.
Cierpię.
Bo dopiero teraz widzę jak dużo rzeczy gromadzi się zupełnie bez sensu. Upycha się po kątach, gdzie nic nie widać i udaje, że tam nic nie ma. Jestem straszną zbieraczką.
Bo muszę zostawić kawał mojego zbieractwa.
Bo zostawiam także ludzi, którym wiele zawdzięczam i którzy są po mojej stronie.
Bo najchętniej to spakowałabym podręczną walizkę i wyjechała tak jak stoję.
Ale wiem, że lot trwa dwie godziny.
Że są komunikatory różnej maści.
Że nowe przede mną i mogę zacząć od nowa.
Tym się pocieszam.
I wywalam, wywalam, wywalam...
ZAZDROSZCZE CI !!!!!! wywalaj bez oporu.
OdpowiedzUsuńNIE WRACAJ. to najlepsze życzenia jakie mogę ci złożyć.
Powodzenia tylko pisz koniecznie.
Dziękuję. I raczej nie wrócę. A pisać będę. No przecież.
UsuńA ona Ci odpowie - będziesz żałować, bo mogę się jeszcze przydać. I co? Twarda musisz być, aby powiedzieć - Nie ze mną te numery.
OdpowiedzUsuńJa "miętka jestem" chyba pomocy potrzebuję w takich sprawach. Serdeczności i powodzenia.
No ja też. Ale postanowiłam i płaczę, odkładam, przekładam, wyrzucam, wyciągam...
UsuńTo tylko rzeczy. Jedź do ludzi❤
OdpowiedzUsuńTego właśnie się trzymam. chociaż ściska w dołku, kiedy w worku ląduje kolejna rzecz..
Usuń