Było i się zmyło.
Dzisiejszy dzień to porażka na całej linii. Właściwie to jego końcówka jest dla mnie okropna.
Czasem byle drobiazg potrafi doprowadzić do szału. I tak też się stało. Drobiazg.
A właściwie nie. Kurwa mać, nie drobiazg. Własnie, że nie.
Staram się wychować tę bandę gówniarzy na normalnych ludzi. Staram się i zwyczajnie mi nie wychodzi. Opcje są takie: a) nie nadaję się na matkę, b) gówniarze nie nadają się na moje dzieci, c) to nie moje dzieci.
Wszystkie moje pogawędki i ustalenia działają chwilę. Może tydzień. Wtedy jest jak być powinno.
Potem znów jedno wielkie gówno, ja rzucam kur..zaklęciami na prawo i lewo, robię czego nie powinnam, aż znów wybucham.
I właśnie jest znów.
Ale ja już mam serdecznie dość. Naprawdę. Mam ochotę spakować towarzystwo i wysłać w pakiecie ojcu. Niestety, jedno jest pełnoletnie i ma to w dupie, a drugie nie chce.
Niech mnie ktoś przytuli!!
Przytulam ❤
OdpowiedzUsuńOstrzegam, że osmarkam rękaw, bo mi się chce wyć!
UsuńNo problem. To tylko rękaw, a jak chce Ci się wyć, to wyj. Juro popatrzysz na świat w porannym słońcu, glut z rękawa zaświeci i jest nadzieja, że będzie lepiej 😘
UsuńPrzytulam )) i rozumiem
OdpowiedzUsuńŻe mam ich dość? Niech będzie, że mnie to pociesza. Ale normalnie ledwo trzymam się w ryzach, bo bym pozabijała...
Usuńech i to normalne, że masz ochotę pozabijać...
Usuńnie pocieszam ale mówię, że to normalne!!
i normalnym jest, ze masz za to ochotę i normalnie nawrzeszcz i pokaz kto tu rzondzi ))
Tako też zrobiłam. Dzisiaj już mi lepiej.
UsuńNie wyrzucaj sobie za dużo - istnieje jeszcze coś takiego jak geny, a to jest potęga. I nie tylko Ty je przekazałaś :)
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała! To akurat nie moje geny.
UsuńDlatego odpuść - nie dzieciakom, ale sobie. Wyżej nerek nie podskoczysz.
UsuńOdpuszczam. Przyjdzie koza do woza.
UsuńTulam Cię Natthi:) i rozumiem. Choć dzieciorami Bozia nie obdarowała:( Za to obdarowała menżem niereformowalnym, co jak się zmienia to tylko na gorsze. Tak więc rozumiem wścik doskonale.
OdpowiedzUsuńEhhh...Przytulam zwrotnie w kwestii męża.
UsuńWychowanie dzieciow to czesto orka na ugorze, a nawet jak nie na ugorze to pod gorke. Rozumiem, przerabialam i przytulam wedle zyczenia:***
OdpowiedzUsuńWiem Star. Ja to wszystko wiem. Tylko starałam się zawsze na płaszczyźnie porozumienia i jakoś szło. Nie było łatwo i nie było różowo, ale teraz to mnie wkurw ogarnął. Dzięki za przytulasa :*
Usuń