Zamurowało mnie lekko. Właściwie to stanęłam jak wryta. Znajoma mówi, że może to był chwyt marketingowy, ale jakoś nie wierzę. Miałam sprawdzić dzisiaj, ale nie po drodze mi było.
Bo droga prowadziła do lasu. Czyli w odwrotnym kierunku.
A w lesie...
Mam sposób na zbieranie jagód. A raczej kiedyś wpadłam na ten pomysł przetransportowania jagód z lasu, kiedy jechałam samochodem i nic innego nie było pod ręką, oprócz butelki. Tak więc z braku innego naczynia w domu, bo przecież nie będę chodziła z miską, zabrałam jedyną dużą butelkę i nie była to całe szczęście 5-litrowa.
Szłam więc z tą butlą, wyglądałam cokolwiek specyficznie. Ale w końcu trafiliśmy w miejsce, gdzie patrzyły na mnie granatowe oczka. Bo Młody oczywiście po drodze spotkał kolegę ze szkoły i już nie musiałam się martwić o: mama! nudzi mi się!
No to zaczęłam zbierać...
mało na krzaczkach widać. Aparatu nie zabierałam, bo nosić tego mi się nie chciało.
Ale jednak coś tam jest. Nawet udało się trochę ich posmakować:)))
Moje ulubione, ze śmietaną i cukrem.
Zbierając jagody rozmyślałam sobie o tym i o owym. Na przykład o tym, jaką magiczną była dla mnie książka Na jagody Konopnickiej. Miałam ją odkąd pamiętam. Zdaje się, że dostałam ją, gdy skończyłam 4 lata. Najpierw recytowała mi wiersz, z pamięci, moja babcia. Później, kiedy nauczyłam się czytać, czytałam, z zapartym tchem. I już zawsze, od tamtego czasu jagody są czarne, a czerwone borówki.
Myślałam też o wielu innych osobach i rzeczach.
Intuicja, magia, telepatia? Bo po powrocie rozmawiałam o tym właśnie, o czym myślałam od dłuższego czasu. I o czym niebawem napiszę, tylko pozbieram słowa.
Na dziś:
Michał Żebrowski & A.M. Jopek - Upojenie
Mistrzostwo...
Ach jagody... Też je lubię ze śmietanką i cukrem :)I objadłam się ich latoś :):*
OdpowiedzUsuńNo to w temacie jagódek mamy te same gusta. Mniam... A jeszcze pierogi... :D Ostatnio ze śmietaną i cukrem pożerałam poziomki I na wystawie cukierni w Ełku widziałam "japka w cieście".
OdpowiedzUsuńTaaaak, ale na pierogi nie uzbierałam. :)
UsuńA z pisownią, to zbieram te kwiatki :)
mnie powaliły na kolana "grejpruty" na bazarku :) A jagody własnoręcznie zbierałam u dziadka na wakacjach, potem to z kuzynem sprzedawaliśmy w skupie. Mało kasy, mnóóóósssstttwwwoooo zbierania! Nie lubię zbierać. Ale uwielbiam jeść!!! :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :****
To tak jak ja.Najchętniej usiadłabym tam , gdzie jest ich najwięcej i jadła to, co zerwane.Tylko sie nasłuchałam jakie to szkodliwe itd.
UsuńOdbierają człowiekowi ostatnią przyjemność!;)
Buźka
Miśka, wystarczy umyć. A jak się źle trafi to mogę napisać, co moja kumpela przeszła....Ale nie będzie to fajna opowieść, chociaż z happy endem.
UsuńA mnie się wydaje, że czarne to borówki, a czerwone top brusznice. Natomiast oba gatunki to jagody:) Ja mam czarne na krzakach, a do lasu na borówki boję się iść, bo zazwyczaj w takich miejscach lubią siedzieć żmije.
OdpowiedzUsuńOrtografia świetna. W sumie i tak wiadomo o co chodzi:)
Nie do końca. Obie to borówki, czarna i brusznica (czerwona). Jagoda to typ owocu, np: pomidor, cytryna, pomarańcza, banan, porzeczka, agrest, winorośl, borówka brusznica, borówka czarna. A co do nazywania to wszystko zależy od regionu. Ja mówię jagody i borówki, tak już mam i tak się uparłam :)
UsuńLepiej, że poszłaś na jagody. Wyprzedaż ciast brzmi, jak 'posezonowa obniżka cen'. Kto wie jak bardzo posezonowe były te ciasta ;o)))
OdpowiedzUsuńJesoo, jak ja napisałam 'wypszedarz'? ;o)))
Usuńjesteśmy jagódki, czarne jagódki, oczka mamy czarne, buźki granatowe bum tarara bum :)) tak się onegdaj śpiewało :DD
OdpowiedzUsuńzbierałam jagody w czasach pacholęctwa bo wtedy komarów nie było.. no jak bum cyk, cyk, nie było... a teraz ... za wygodny (czyt. leniwy..) człowiek (czyt. Frytka...) jest :) ... a zjeść by się zjadło, oj zjadło :) ... miłego dzionka
OdpowiedzUsuńma książkę, dbam o nią jak o relikwie, jedna z niewielu pamiątek po...... nie ma okładek... ale jest sedno.. tęskno mi.... ehhh ;-)
OdpowiedzUsuńUzmysłowiłam sobie właśnie, że bardzo dawno nie słyszałam nigdzie Ani Jopek
OdpowiedzUsuńNa trójce leci często, bo Kydryński czyta swoją nową książkę o Lizbonie i puszczają Anię :)))
Usuń