I tak wczoraj wieczorkiem była u mnie moja przyjaciółka. Robiłyśmy różne rzeczy, między innymi wyssałyśmy pół butelki nalewki truskawkowej. Niebo w gębie! Wieczór zakończył się miło i zaproszeniem na wieczór dzisiejszy. Na seans. I nalewki ciąg dalszy.
Poszłam, daleko nie mam. Dwa piętra tylko :)
Najpierw Mamma Mia. Nigdy nie było mi dane obejrzeć filmu w całości. Nadrobiłam to niedopatrzenie dzisiaj. Poryczałam się ze śmiechu. I z cichego żalu, że taki Brosnan nie zaśpiewa mi nigdy.
Świetny film, z niezmiennie świetną, ukochaną moją aktorką, Meryl Streep. Czego się nie tknie ta kobieta, zmienia się w cudo.
A potem, rozochocone naleweczką i świetną atmosferą, postanowiłyśmy obejrzeć, ja chyba z 15 raz, Dirty Dancing. Na tym filmie ZAWSZE płaczę na końcowej scenie. Dzisiaj pękłam wcześniej. Siorbałam i chlipałam, śmiałam się i wzdychałam. Że taki Swayze ze mną nie zatańczy.
Konkluzja jest taka: im więcej nalewki, tym większa radocha.
Postanowienia? A owszem. Proszę bardzo. Zatańczyć mambo. Znowu. Kiedyś tańczyłam, żeby nie było. Iść na imprezę w końcu i się powygłupiać. Jak za dawnych lat.
Dam radę.
Na dziś:
Lay All Your Love On Me - soundtrack
Cześć, coś mi się zdaje że nastrój mamy podobny: ))) A Dirty Dancing widziałem chyba ze 30 razy i pewnie jeszcze nie raz obejrzę :) Dobrej nocy
OdpowiedzUsuńTeż po naleweczce? :D Uwielbiam ten film:)
UsuńDobrej :)
Nie ja po fajnym jam session i kilku drinach :)
OdpowiedzUsuńAle faaaaajnie :) Ja chcę na jam session!
UsuńNiedługo będziesz miała jak młody zacznie grać :)
Usuń:)))) Nie mogę się doczekać :) Sama zacznę grać :)
UsuńNic tylko zacząć ...
UsuńNajpierw gitara :)
UsuńWysyłam maila
UsuńJa naleweczki mam ale dojrzewają a po zeszłorocznych śladu nie ma.Filmy obejrzałam
OdpowiedzUsuńmnóstwo razy.Sentymentalna się robię czy co? A mambo uwielbiam, jest takie zmysłowe.Serdeczności niedzielne.
Ja naleweczki dopiero zacznę produkować. Te były koleżanki teściowej. A filmy uwielbiam.
UsuńSerdeczności :)
O matko...
OdpowiedzUsuńAle że co?
UsuńNo, że makabra jakaś. Akurat w tym roku, podczas wycieczki, kierowcy puszczali w autokarze filmy i akurat wtedy, kiedy nie spałam, trafiło na "Mamma mia!". Potworny mózgotrzep. A "Dirty dancing" było sto lat temu, chyba jeszcze w czasach, gdy chodziłam do LO. Obejrzałam do towarzystwa i zupełnie nie chciałabym oglądnąć drugi raz.
UsuńHahahaha!
Usuń?
UsuńŚmieję się. Mnie się podobają oba. Nie se trzepią co chcą :)
UsuńŻe się śmiejesz, to zrozumiałam :) Tylko nie wiem, z czego :)
UsuńZ Twojej opinii:)
UsuńAaaaaaaa!
UsuńI wszystko jasne :)
No przecież nie z Ciebie! Nie śmiałabym!
UsuńNawet nie przypuszczałabym, że śmiałabyś śmieć :)))
UsuńTy mnie tu od śmieci nie wyzywaj! Co najwyżej od punków!
UsuńAni myślę Cię wyzywać. chciałabym jeszcze trochę pożyć...
Usuń...blogowym życiem :)
Hihihi, ja tam niespotykanie spokojny człowiek jestem, mało wyrywny :> Chyba, że ktoś mię wkurzy na maksa :>
UsuńPoza tym, ogródek na wiosnę czeka, więc wiesz :)
UsuńA kto ma ogródek...?
UsuńOgródek, działka, chaszcze, jak zwał tak zwał..:)
UsuńTyś włościanka przecież :>
To nie moje chaszcze, to moich rodziców :)
UsuńCo za różnica :)
UsuńZasadnicza! Nie posiadam własnych chaszczy i w związku z tym NIE MUSZĘ o nich myśleć ani się niemi zajmować. Rozumiesz piękno tego stanu? NIE MUSZĘ!!! Boże, jaki świat jest piękny!!
UsuńEEEEEEE! To odbierasz mi robotę na wiosnę??
Usuńchlip, chlip.....
Naprawdę nie masz co robić?! A jeśli nawet, to nie ma lepszych zajęć od machania łopatą?! Zdumiewasz mnie, doprawdy... Jak dla mnie, nie ma sprawy, rodzicom możesz wyluksować busz, a gratis jeszcze moją piwnicę :)
UsuńOooo, a w piwnicach tyle cudnych rzeczy można znaleźć!
UsuńNo to byś się zdziwiła... Ja NIGDZIE, nawet w piwnicy, nie trzymam niepotrzebnych rzeczy. Wszystko wyrzucam. No, fakt, z jednym wyjątkiem, bo nie wiem, co z nim zrobić: rower. Do śmietnika nie wsadzę, bo się nie zmieści. Zajmuje mi miejsce od kilku(nastu?) lat i ledwo go widać spod pajęczyn.
UsuńNie wierzę. To co masz do ogarniania w piwnicy? Skoro w gratisie :>
UsuńJak to, co: bajzel! Słoiki z przetworami i słoiki puste, 20 worów z kocim żwirkiem, zapas Whiskasu, zapas rozmaitych puszek (np. z kukurydzą, groszkiem) i środków czystości.
Usuń:))))) Uwielbiam piwnice :) Swoją u mamy sprzątałam często. :)))))
UsuńTak, wiem, jestem nienormalna :>
Czy ja wiem, czy to takie nienormalne? Ja uwielbiam POSPRZĄTANE piwnice :)
UsuńTak. Ale sprzątać też. Ludzie takie fajne rzeczy tam mają :)
UsuńTo przykro mi, że nie mam takich fajnych rzeczy.
UsuńMeryl Streep zawsze super ;)I to bez nalewki:))
OdpowiedzUsuńNo ba! To jedna z najlepszych aktorek jak dla mnie. A nalewka...na dokładkę :)
UsuńByłam wieki temu na kursie mambo i lambady, ale super było ;-)
OdpowiedzUsuńMeryl Streep jest genialna, jestem jej fanką od lat. A Mamma Mia to film, do którego się wraca i wraca, i zawsze wprowadzi w dobry nastrój ;-)
W każdym bądź razie ja tak mam :)
Ale mi się nalewki zachcialo, malinowej najlepiej ;-)
Tak, Meryl jest świetna.
UsuńDo Mamma mia wrócę nie raz.
Nalewkę sobie zapodaj, warto:) Jaki ma się nastrój potem, ach:)
Mambo na stole w barze odtańczone ;o) Mamma mia- genialny film. Tylko ta nalewka. Za mocna, dlatego był falstart ze łazmi. Wino pij, zdrowsze jest ;o)))
OdpowiedzUsuńAle ja uwielbiam nalewki :) Wino w sumie też :)
UsuńMambo na stole mówisz? Kuszące :>
Nie pytaj tylko, jak to się skończyło ;o)))
UsuńNie pytam.
UsuńA jak się skończyło? :D
A te postanowienia to na trzeźwo składasz czy zaraz po powrocie od przyjaciółki? ;-)))))))
OdpowiedzUsuńNa trzeźwo po nalewce :)
Usuń;-)))))))))))))))))
UsuńNo, no!!!!
Usuń:>
UsuńTia... Im więcej naleweczki tym większa radocha... Tylko po co seansem oczy mydlić...? :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie no, naleweczka w trakcie seansu :) Napicie rośnie w miarę oglądania :)
UsuńHihihi :)
uwielbiam Abbę i uwielbiam Mamma mia z Meryl Streep. Wlewa we mnie całą masę optymizmu na dłuższy czas :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Dobry kop na jakiś czas :) Potem znów obejrzę :) A co :)
UsuńI się nie mogę wypowiedzieć, bo nie oglądałam Mamma Mia.... Ale wierzę w cudowne i ozdrowicielskie działania nalewki :D
OdpowiedzUsuńPolecam, jeśli lubisz Abbę, Meryl Streep i Colina Firtha i Brosnana.
UsuńDla mnie świetny odprężający film, piękna grecka wyspa, dużo kolorów i śmiechu.
A nalewka tak, cudowna i uzdrawiająca, tak ciało jak i duszę :)
Mery Streep, Colina Firtha - tak, ale klimat filmu mnie nie pociąga za nadto... nie wiem czemu. Z komedii romantycznych w kółko macieju mogę oglądać "To właśnie miłość" - ryczę za każdym razem na scenie pogrzebu, na scenie ślubu (jak znajomi im śpiewają), ryczę na podsumowaniu (sceny powitania na lotnisku). Pół filmu ryczę i śmieję się na zmianę, albo i równocześnie :) Ostatnio oglądałam świetny film - "Czas wojny" i chyba to jest bardziej mój klimat. Jestem zagorzałą fanką "Kompanii braci" - serial oglądałam co najmniej 2 razy. Meryl Streep podobała mi się niezmiernie w filmie "Wybór Zofii".
UsuńTo nie oglądaj :)
UsuńMeryl była świetna w filmie Dom Dusz. W każdym mi się podoba:)
Co do To właśnie miłość....nie znoszę Hugh Granta. A i ten film nie zrobił na mnie wrażenia. Czas Wojny z chęcią zobaczę. I z chęcią wrócę do Plutonu i Good Morning Vietnam :)
Dom Dusz też był ciekawy :) Tzw. "stara gwardia" wymiata na ekranie, nie tylko amerykańskim, ale i polskim. Ci aktorzy starej daty i szkoły są niezastąpieni, niestety....
UsuńOtóż właśnie to..Kiedy odejdą, zostanie...pustka, której nikt nie wypełni.
UsuńWiesz, ja jakoś bardzo lubię seriale :) Amerykanie, jacy są, tacy są, ale seriale potrafią zrobić :) W ich produkcjach zawsze widać rozmach i dbałość o szczegóły. Choćby właśnie wspomniana Kompania braci. W Czasie Wojny też to widać w scenach batalistycznych. Z nowych seriali wciągnęliśmy się z mężem w serial opowiadający o hotelu w Miami, akcja w latach 50-tych chyba, bardzo lubimy Grę o Tron i podobał się nam również Newsroom.
UsuńJa nie mam tv :) Niektóre filmy, czy seriale oglądam w necie :)Staram się jednak nie wciągać, bo będzie masakra czasowa. A zwykle mam co robić :)
UsuńCo do jakości seriali zgadzam się w 100%.
Widzisz.... my korzystamy z dobrodziejstwa jakim jest n-ka i jeśli coś nas interesuje, to sobie nagrywamy i oglądamy "kiedyśtam", kiedy nam pasuje. Fajna sprawa z tym dekoderem i nagrywaniem :)
UsuńFajna :) Może jak wygram w lotto :) Teraz pochłania mnie co inne, i to takie, że tylko radio w tle mi pasuje :))))
UsuńTeż chcę wygrać w Lotto!
UsuńMożemy się podzielić :)
UsuńMOJĄ wygraną?!
UsuńMoją!
UsuńAaaaa... ufff. Jak Twoją, to ok, możemy się dzielić :)))))
UsuńJa tam pazerna nie jestem :)
UsuńJa też nie, dlatego zadowolę się Twoją połową :))
UsuńMogę się dzielić! Nie mam szczęścia do lotka. Więc lekko przychodzi podział :D
UsuńJeśli o to chodzi, to mnie przychodzi równie lekko :))
UsuńJeśli lubicie Meryl Streep polecam "Co się wydarzyło w Madison County" :)
OdpowiedzUsuńLubię :) Oglądałam :)
UsuńMamma mia powiadasz....mnie tak zauroczył że wybrałam sie na Skiathos ;)
OdpowiedzUsuńSzczęściara!!! I jak, Naprawdę jest tam tak pięknie?
UsuńOj Dirty Dancing też odkąd pamiętam łamie mnie w pół;) Para młoda na weselu, na którym byłam zatańczyła pierwszy taniec przy piosence z tego filmu. Na sam jej dźwięk już miałam łzy w oczach;P
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć, że nie tylko ja mam taaaaaaki sentyment do tego filmu i nie tylko mnie muzyka łzy wyciska:)
Usuń