Grzybków suszonych już troszkę mam. Kani ciut się najadłam. Jeszcze czuję niedosyt, ale mam nadzieję, że jeszcze nie koniec sezonu. Bo znalazłam genialną radę i przepis na kanie. Schabowe to swoją drogą, ale jeszcze jako dodatek do sosów. Właśnie obczaiłam młynek do kawy, bo potrzebny do tego.
A jeśli już o AGD chodzi, to mam z tym ostatnio dużo zamieszania.
Bo najpierw padła pralka. Urwały się sworznie, coś się zmieliło i koniec. Kupiłam używaną, od koleżanki. Jestem nią zachwycona, tą pralką.
Teraz padł odkurzacz. W sumie jego czas już był, bo miał jakieś 25 lat. Swoje fanaberie też miał, ale dzielnie straszył koty, a i na końcu ulicy wiedzieli, że odkurzam. Trudno, nastała cisza. I miotła. Co nie jest dobrym rozwiązaniem na dłuższą metę, bo rozpoczynamy odczulanie Młodego na roztocza. Także ten. Więc zanabyłam w necie kolejnego zelmera. Elfa tą razą, może ciut cichszy będzie.
Po odkurzaczu zaczyna odwalać suszarce. Mutację przechodzi i ma jakąś niestrawność. Znaczy coś się jej pali, ale jeszcze nie wiem co.
No i na koniec trzeba dodać, że komputer zaczyna żyć własnym życiem, a raczej nie żyć czasami.
I wiecie co?
Wcale mnie to nie skłania do lamentów: co jeszcze? czemu ja?
Ot, zwykła wytrzymałość rzeczy. I tak długo służyły.
I teraz po jednym szalonym tygodniu zaczynają się następne. Wywiadówki, spotkania organizacyjne, zebrania. Muszę w to wsadzić jeszcze siłownię i basen. I czas na odpoczynek. I rozrywkę.
Tak więc idę robić gołąbki, a Was zostawiam z moim ulubieńcem, który zagra mi za tydzień w Łodzi.
Na dziś:
Sully Erna - Don't comfort me
No popatrz, bo mnie to akurat stanowczo skłania.
OdpowiedzUsuń(Do narzekania - co jeszcze i czemu ja:)
W każdym razie muzyczka fajna.
To mnie omijają takie historie. Nerwów mniej.
Usuńu mnie zazwyczaj wszystko wysiada w tym samym czasie ...co skłania do nerwicy
OdpowiedzUsuńBo czasem kupuje się hurtem. Wtedy wszystko w tym samym czasie. Ale mnie to raczej mobilizuje do znalezienia rozwiązania. Bez nerwicy.
OdpowiedzUsuńPS: A Ty gdzieś jesteś do poczytania?
Natt! Odżyłaś!!!
OdpowiedzUsuńJak Feniks.
Usuńaż się boję cokolwiek napisać, żeby nie zapeszyć, bo i tak mam wystarczająco zmian i nerwów ostatnio w swoim życiu, ale za to pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńAle że moje sprzęty, czy mnie? ;)
UsuńA zmiany i nerwy...cóż, lekko nie mamy, wiemy to obie. Ale "a jak nie my to kto?"
Usuń