Powiedziałam sobie wczoraj: koniec.
No i koniec.
Do końca załatwiłam papierologię.
Buty się znalazły. Kolega pomylił i poszedł w nich do domu, bo jego brat ma takie same...
Usmażyłam pierwsze w życiu własne pączki.
[dowód]
A teraz idę dalej brać udział w wyzwaniu książkowym, czyli robić to, co lubię najbardziej. Pochłaniać kolejne tomiszcza. Mniej lub bardziej ambitne.
Dobranoc.
Jakie apetyczne! :)
OdpowiedzUsuńMówiłam, że będzie dobrze? :***
Ja to wiedziałam. Ale czasem dopada niemoc i zwątpienie. U mnie w niebotycznym wkurzeniu się wyraża. Zawsze coś :)
Usuń:****
Wow!!!!!! Wyglądają..... miam mniam!
OdpowiedzUsuńI były mniam mniam :)
UsuńPączki wyglądają przepysznie ;-)
OdpowiedzUsuńI tak smakowały :)
Usuńno i wszystko dobrze... to dobrze.... :)))))))
OdpowiedzUsuńja dziś drugą porcję pączków zamierzam usmażyć, bo poprzednie jakoś szybko zniknęły... ciekawe dlaczego?...
Pewnie były mniamuśne :)
UsuńNigdy w życiu nie smażyłam pączków :) Czas się zebrać i nasmażyć :) Ta fotografia i działania kulinarne koleżanki Frytki mocno mnie inspirują w kierunku pączkowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też pierwszy raz!. Od kiedy obłaskawiłam ciasto drożdżowe, nie ma problemu z niczym. Proste jak drut. Polecam takie swoje :) A jaka frajda przy nadziewaniu :D
UsuńPozdrawiam :)
ale paczule i czule Ci zazdroszczę czasu na pochłanianie )))))))
OdpowiedzUsuńoraz gratuluje stażu ufffffff )))
teatralna