piątek, 28 czerwca 2019

[409]. Dziwny dzień

Ostatni dzień w pracy był bardzo dziwny.
Mało się działo, trochę się nudziłam.
Dostałam bukiet róż, butelkę wina, zostałam wyściskana przez wszystkich, wycałowana i autentycznie było im smutno, że już z nimi nie będę pracować.
Mi też było smutno. A raczej tak dziwnie. bo to taki moment, w którym już wdrożyłam się mocno, nauczyłam wielu rzeczy i ...koniec.
Szefowie do ostatniej chwili zwracali się do mnie tak, jakbym miała pracować dalej. Zresztą usłyszałam tyle rzeczy od nich, że w innej sytuacji rozważyłabym pozostanie w firmie.
Na przykład to, że bardzo się cieszą, że mogli ze mną pracować, bo wniosłam tam wiele dobrego. Albo to, że zżyli się ze mną tak bardzo, że czują jakbym pracowała z nimi od samego początku.
Od koleżanek usłyszałam, że dobrze, że byłam, że będą tęsknić i że im smutno, więc we wtorek idziemy w miasto, żeby sobie pogadać.
No i mam ich odwiedzać, a jakby co, mam wracać do nich.
Kocham ich wszystkich.

6 komentarzy:

  1. to bardzo miłe i dobre, takie odchodzenie...kiedy ludzie będą tęsknić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to fajne uczucie. Cieszę się, że mnie to spotkało. I że tacy ludzie zjawili się na mojej drodze.

      Usuń
  2. oj, wzruszyłam się...bo Ty taką dobrą energię wnosisz, nawet tu- wirtualnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) staram się dzielić dobrą energią, choć nie zawsze wychodzi. Jestem w końcu tylko człowiekiem:)

      Usuń
  3. Kiedy odchodzisz bez trzaśnięcia drzwiami i uśmiechem na twarzy wiesz, że odchodzisz od fajnych ludzi, którzy dobrze Ci życzą. To dobrze wróży wiesz ❤

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.