niedziela, 4 listopada 2018

[389]. Mordęga

Praca pracą, a tu żyć trzeba.
Tylko co to za życie!
W poniedziałek zmarzłam jak nie wiem co.
Odczuwalna -3, wilgoć, ziąb niesamowity, droga do domu okazała się zdobywaniem bieguna. Prawie.
Za to wtorek...wtorek dał mi popalić na +20, ciepłym mocnym wiatrem, przez co musiałam zdjąć czapkę, no i poszłoooo...
Środę jakoś przetrwałam.
W czwartek obudziłam się z gardłem wytartym papierem ściernym, bólem głowy migrenowym, łzami i ogólnym roztrzęsem.
Czwartek przespałam.
Piątek zaowocował wizytą u lekarza, o dziwo! były miejsca!
Dostałam worek leków. Światłowstręt mnie zabijał, oczy bolały od łez, ale cóż, dwa razy dziennie to dwa razy dziennie. Postanowiłam więc przeczekać do wieczora i psiknąć sobie w nos nowymi jakimiś kroplami.
To było jak...antidotum na wszystko. Jak miód na serce. Jak piękny zachód słońca na horyzoncie. Jak hałas frezarki..wróć!
To był cud.
Po 2 minutach oczy przestały boleć, łzawić i reagować na światło, znaczy mrużyć się. Przestało mnie kręcić w nosie. Odetkał się on był i całą noc trwał w tym cudzie! Co więcej, nie powrócił żaden z objawów kataru. Ani zatkania nosa odzatokowego.
Potem doczytałam, że to lek z rodziny kortykosteroidów. Ciul z tym. Pomogło mi bardzo i jestem wdzięczna.
Został jeszcze kaszel. O niego bałam się najbardziej, bo rok temu zaczęła się moja polka hopka z nietypowym zapaleniem oskrzeli i trwała do kwietnia. A kaszel też przyszedł z takiego durnego miszmaszu temperaturowego. Dlatego też pognałam do lekarza.
Ale kontrola nad żywotem wróciła, jutro już lecę na warsztaty, bo tokarki będą tęsknić. Kolega podesłał mi zdjęcia swoich notatek, więc jest co robić. A w poniedziałek do pracy, rzut na głęboką wodę.
Trzymajcie kciukasy.

11 komentarzy:

  1. trzymam nieustająco. zdrowiej. dbaj o siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dbam. Czapkę mam cudną z pomponem. A tu kurna +20 w listopadzie?? Jak ja mam to opanować.

      Usuń
  2. Kciukasy trzymamy, ale zdradź nam nazwę tego cuda, nie bądź chytrus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Momester. Krople w zawiesinie. No byłam i trwam w szoku cały czas.

      Usuń
    2. Dobrze, że zostało zapisane, bo nazwa nijak nie chce trzymać się głowy. Dla pewności wszelkiej wpisze jeszcze do portfelowego notesu.

      Usuń
  3. Na sterydach jadę od 3 lat. Bez tego żarłabym antybiotyki, jak cukierki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam pojęcia, że to tak mi pomoże.

      Usuń
    2. Polecam inhalacje z sody oczyszczonej albo olejku z drzewa cedrowego. Działają cuda.

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.