czwartek, 27 września 2018

[387]. Jest taki czas

Pewnie wszyscy czekają na to co u mnie. Nerwowo stukają ołówkami w biurka, machają nerwowo nóżką, każdy swoją, obgryzają paznokcie, albo chociaż skórki. I oczywiście boją się wyjść do sklepu po mąkę, bo a nuż w tym czasie Natt coś napisze.
Fajnie jest myśleć, że ktoś czeka, ale wiem, że tylko moja wyobraźnia. Którą z resztą lubię. I nie będę wyprowadzać się z błędu.
Niech będzie, napiszę co u mnie.
Szkoła, jak to opisałam w peanie ostatnim, jest rewelacyjna. Znaczy ja ją tak odbieram, bo nie ma ocen, sami faceci, rozumiecie. Były jeszcze dwie laski (lachony) na samym początku, ale mój osobisty blask spowodował, że w pięć minut przeniosły się do drugiej grupy. Także ten, konkurencji nie ma. Za to jest dziesięciu chłopa. Od podlotków, do poważnych panów, którzy o wędkarstwie mogliby godzinami.
Obiecywałam sobie, że nie, ja nigdy już, nie ma mowy, nie będę kierownikiem żadnego zamieszania i proszę. Musiałam. Nie byłabym sobą. Więc trochę chłopców poustawiałam, założyłam grupę tajną przez poufną i korzystam z atencji.
Ale najważniejsze jest to, że pierwsze zajęcia praktyczne za mną.
Wiecie jak jest.
Prowadzący: - tu jest to, tam przełączacie, tu pamiętajcie o.., tego nie ruszać, tu ustawić i jedziecie. Nie ma ideałów. Więc na początku to Wam nie wyjdzie, jak będzie tolerancja 0,2 to i tak dobrze.
Ja: -( yyyyyyy????)
Prowadzący: - to sobie tu pracujcie, ja zaraz wrócę.
Ja: - (YYYYYY????)
Odwróciłam się do kumpla i błagalnie wyszeptałam: - help!!!!
I co?
Kolega wyjaśnił, która wajcha od czego.
No to Natt, ruszyła. wyczuła luzy, bo te cholerstwa mają mega luzy na pokrętłach.
Po czym skończyła pierwsza. Przychodzi pan Śmieszny (tak nazwijmy prowadzącego) i z przekąsem mówi: - już? To sprawdzamy. Nie ma ideałów, pamiętajcie.
Suwmiarka, mikrometr i...wyraz mega zaskoczenia na twarzy.
- Panowie, proszę do mnie! Proszę uzyskać taką dokładność jak pani Natt. To wasz wzór idealny. Tolerancja mniej niż 0,1.
Drugie ćwiczenie.
Powtórka z pierwszego.
Duma mnie rozpiera!
Normalnie pokochałam tokarki konwencjonalne miłością bezbrzeżną!





6 komentarzy:

  1. A gópjaś. Właśnie że ja czekam! Codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  2. -Jak się to odkręca- pyta Młoda w pracowni industrialu.
    - Tak, jak maskarę- odpowiada szef pracowni- a potem, przy sprawdzaniu ma taką samą minę, jak pan Śmieszny.
    No nie wolno niedoceniać kobiet, no! 😀💪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bardzo nie wolno! Uwielbiam ten element zaskoczenia na twarzach mężczyzn. Widok bezcenny. No i nie umieju być mimozo, no nie i już.

      Usuń
  3. ja też czekam! Chociaż cichutko:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.