środa, 16 maja 2018

[374]. Podryw

Właśnie wtryniam trufle.
Przypomniał mi się smak z dzieciństwa, kiedy to przyjeżdżała z wielkiego miasta (tej wsi, w której mieszkam, nie bójmy się użyć tego słowa, i nie o wieś wsiową, porządną mi chodzi) moja ciotka, chrzestna, i przywoziła trufle. Nie wiem czemu, ale pociągał mnie alkoholowy posmak rzeczonych. Może to jaki omen, skoro pracuję w monopolu. Dobrze, że nie wylądowałam jako degustator. Moja wątroba powiedziałaby stanowcze nie.
I tak sobie truflowo rozmyślam, co napisać.
Poza tym, że wczoraj byłam w pracy jakieś 16 godzin, a na nogach jakieś 20. I nawet nie było tak źle. Ale jakoś o pracy pisać mi się nie chce, bo tam nuda. Ciągle jakieś propozycje matrymonialne. Od coraz młodszych facetów. Ja myślę, że to jest zależne od stopnia nawalenia. Nie mojego, rzecz jasna.
Dzisiaj za to napiszę o Kudłatej.
Kudłata stara już jest. Nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu. Przeżyłam kilku jej facetów, co jeden to lepszy, ale ogólnie nuda.
Za to teraz trafił się egzemplarz bardzo nietypowy. Wręcz anomalia.
Otóż.
Człowiek ten odwiedza miejsce, w którym spotykają się same pomioty szatana (w tym czasem ja, o Kudłatej nie wspomnę i nie opowiem, bo to jest już cała anegdota i w mieście gadają), gdyż leci tam muzyka iście nieanielska, przeważa czerń koszulek, dżinsy, rozwiany włos, ale ludziska miłe i sympatyczne. Za to wyróżnia się z tłumu jako ten ostatni przyjazny dom w Rivendell. Widać go z daleka w tej masie ogrów, choć nie napiszę dlaczego.
No i ten gość zaczął się uśmiechać. Znaczy pewnie to robił wcześniej, choć zmarszczek chyba nie ma, ale to rozpoczęcie uśmiechania ma o tyle znaczenie, że oznacza zainteresowanie moją córką.
Na co po kilku spotkaniach Kudłata dała mu lekkiego kosza typu: poznajmy się lepiej.
Więc nastąpiło wycofanie.
Znaczy właściwie, jakby to ująć..nie poszło do przodu.
I tak, na przykład, Kudłata dostała kocyk, jak na pytanie o to czy jej ciepło odpowiedziała, że zimno.
Film oglądali, tak z metr od siebie.
Kudłatą nosi. Facet zagadka. Ostoja spokoju. Zero spontanu. Powaga prezesa jednoosobowej spółki.
Przy takim nie przeklniesz, nie napyskujesz, nie zrobisz z siebie idiotki, nie będziesz go cisnąć dla beki.
Jak żyć?
Na początek Kudłata odgraża się, że weźmie ze sobą miarkę i będzie przeprowadzać badania na temat zmniejszania dystansu.
Może poskutkuje.
Zupełnie nie mam pomysłu jak rozruszać faceta. Znaczy jak Kudłata ma to zrobić. Podpowiecie coś?



6 komentarzy:

  1. Nie przeszkadzać Facetowi. On rozgrywa swoją grę. Cierpliwości 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądra Dreamu mądrze pisze.

      Usuń
    2. Nieee, on jest dziwny. Ale już mnie jakby temat nie obchodzi. Nic mnie już nie obchodzi.

      Usuń
  2. Ups... Natt, ja w sprawie tego nowszego wpisu. Coś się stało...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuźwa Nat, nie daj sobie odebrać spokoju!!! Jeżeli coś Cię kosztuje Twój spokój cena jest za wysoka. Zabieraj zabawki, usiądź gdzieś w czarnej dupie i pomyśl, czy to, co Cię dzisiaj dotknęło będzie ważne za rok, czy ktoś, kto Cię dotknął, jeszcze się liczy. A potem wstań i idź dalej. A jak trzeba, to przyjdź do mnie.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.