sobota, 21 kwietnia 2018

[367]. Opowiem Wam bajkę...

O tej ogromnej ilości miejsc do pracy i o tym, że pracodawcy prześcigają się w ofertach dla pracowników.
To wszystko to bajka. Bujda na kółkach.
Wysłałam całe tony cv, na stanowiska różnorakie, zgodne z moim wykształceniem, wiedzą, doświadczeniem, wiekiem, umiejętnościami, poniżej powyższych, a nawet dla beki powyżej. A może nie dla beki, a z rozpaczy.
W końcu rzutem na taśmę, poszłam z żółtą teczką w miasto. Jak nie chcą mnie tam gdzie ja chcę, to pójdę, gdzie mnie zechcą.
I tak spacerowałam ulicami, wypatrując na szybach ogłoszeń. Nie jestem spawaczem, operatorem cnc, koparki, ani walca, nie jestem murarzem, tynkarzem i akrobatą. W końcu trafiłam na monopolowy. I nie żebym z rozpaczy poszła po flaszkę, ja nie zapijam smutków. Było ogłoszenie.
Żeby było śmieszniej, moje cv w tej firmie już leżało od dobrego miesiąca.
Zadzwoniłam pod wskazany numer. Po półgodzinie kobieta oddzwoniła i na drugi dzień już byłam w centrum działań, czyli w mikro monopolu, obsługiwałam towarzystwo i cóż. Mam pracę.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Także na dzielni, od poniedziałku rządzę ja.
A na nocnej zmianie dużo czasu na naukę języków. Taki mam plan.

A to moja ferajna, dzieło własnoręczne, stworzone nie tak dawno na pierwszych ever zajęciach z ceramiki.
To, jak zauważyliście zapewne, kolorystyczna niewiadoma, czyli, szkliwimy, ale właściwie efekt będzie nieznany, bo nawet jak powiedzą, że turkus, to nie wierzcie. Poza tym będą z tego magnesy na lodówkę może, albo nie wiem jeszcze co.
A, i wibrys się zaplątał i też możecie sobie obejrzeć :) Po prostu moje koty mówią: nic o nas bez nas!



9 komentarzy:

  1. Najpierw myślałam, że to jakieś kamienie szlachetne pokrojone w plasterki! Porządnie obejrzałam dopiero po przeczytaniu tekstu i zbaraniałam, widząc tę trójkę. Wypisz, wymaluj, moje futra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo mi się nasunęło:) Toż to moje kociska. Tyle, że ja mam dwa...póki co:)

      Usuń
    2. To mamy takie same futrzaki znaczy :)

      Usuń
  2. Natthu, znam i ja podobną bajkę:)Praca mnie znalazła jak jej właściwie przestałam szukać.Po tej, która napatoczyła się i zmusiła do "przekwalifikowania"i rozpoczęcia w nowej branży i zera, nadeszły nowe propozycje. Mogłabym teraz wybierać w ofertach, bo jestem dobra w tym co robię i dobra opinia o mnie rozeszła się po środowisku. To cieszy, oczywiście.Ale i dokłada obowiązków, bo skoro jestem taka Ale docenianie w moim przypadku wiąże się li i jedynie z pochwałami, nie z większą kasą. A wiadomo, komplementy to tylko słowa.

    ps. Uwielbiam takie ceramiczne cudeńka:) A Kicie zupełnie jak moje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz. Ja biorę teraz co jest. Ale to nie jest moje ostatnie słowo. Co to to nie.

      Usuń
  3. )))) fajne magnesy a szkilieienie jest magią - uwielbiam i mnie wkurza .
    nigdy nie wiem co wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wkurzające jest to, że szkliwisz i nie wiesz co wyjdzie i jak wyjdzie. Na razie zaprzestałam działań ceramicznych, ale wrócę, bo bardzo mi się to podoba.

      Usuń
  4. Napisałam kiedyś taką notkę, że jak szukasz pracy, zacznij dwa lata wcześniej a CV odetnij w jednej trzeciej i miej nadzieję oraz niechaj to miejsce na dzielni będzie trampoliną do tej wymarzonej❤

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.