czwartek, 18 grudnia 2014

[324] Zastanawiam się

Jestem naiwna. Wierzcie mi, łatwo mnie wrobić. Łatwym celem jestem od zawsze. Z tym, że od kilku lat bardziej świadomym.
Nie rozpaczam nad tym, że ktoś mnie wykorzystał. Że coś straciłam, albo że wyszłam na idiotkę. To są rzeczy do ominięcia. Ale ponieważ jestem świadoma siebie i swojego życia, jego jakości i zależności jakie panują między ciałem, umysłem i duchem, wiem, że największą krzywdę zrobiłabym sobie sama, ubolewając nad zaistniałą sytuacją.
Zaczęłam swoją osobistą analizę. Najpierw dlaczego ten konkretny ktoś postąpił tak, jak postąpił. Czy to, że nie potrafi inaczej jest wynikiem jego wychowania? A może inaczej nie potrafi? Geny? A może zwyczajna maska.Ukryć coś jest łatwo. Ale ja widzę czasem więcej, niż się wydaje.
Potem zastanowiłam się, co przez to osiągnął. Nic.
A co stracił? Twarz. Mnie. Kogoś, z kim wymienił blisko tysiąc smsów, przeprowadził mnóstwo rozmów, rozmawiał o życiu, śmiał się i...pokazywał czasem wrażliwość. Odkrywał maskę.
A potem nagle. Bez ostrzeżenia. Ciach. I po sprawie.
Ciach spowodowało, że zatrzymałam się na krawędzi przepaści nie wiedząc co dalej. Oparcie zniknęło, a ja nie bardzo wiedziałam co zrobić. To takie uczucie kiedy się czegoś spodziewamy, jakiegoś oporu, blokady, a tego nie ma, nie znajdujemy. Jest pustka. I ja znalazłam się w takiej pustce właśnie.
Zostałam na polu boju z mieczem w dłoni. Przeciwnik zwiał.
A miał mieć taki zajebisty dystans.

Jak to kobieta, albo może przynajmniej jak to ja, puszczona w ruch analiza toczy się dalej. Rozpatruję zbiegi okoliczności, sygnały i znaki. Stawiam pytania, ale nie mam na nie odpowiedzi. Może kiedyś przyjdą, ale to chyba nie ten czas jeszcze.
Zastanawiam się, co się mogło stać, ale nie co ja takiego zrobiłam/powiedziałam. Nie szukam usprawiedliwienia, ale racjonalnego, namacalnego wytłumaczenia.
Nie jest mi z tym wszystkim źle. Może poza utratą interlokutora.
Było mi smutno, ale mi przeszło.
Teraz planuję zemstę.
Tak to jest jak szukasz i znajdujesz.


Na dziś:

Godsmack - Cryin' like a bitch



5 komentarzy:

  1. kto sieje wiatr, zbiera burzę...
    zdecydowanie lepiej mieć Ciebie po swojej stronie kochana... aż mi żal tego osobnika ;) no dobra... nie żal... mam nadzieję, ze dostanie to na co zasłużył...
    Całuję :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, dobrze wiesz, że nie jestem taka zła ;)
      Ale kiedy ktoś zrobi mi krzywdę przez duże K, to wtedy potrafię pokazać na co mnie stać. Nie jestem z tego dumna, że umiem się odegrać, ale niektórzy nie zasługują na święty spokój.
      :****

      Usuń
    2. Ty nie tak, że Ty nie jesteś taka zła.... Ty jesteś wspaniała... I zasługujesz na dobrych ludzi wokół siebie :*****

      Usuń
  2. a ja już go dorwiesz to zasadź mu kopa i ode mnie.
    a poza tym to on chyba nie zna kobiet, bo my NAPRAWDĘ potrafimy być mściwe ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. kolejny taki przypadek, że był i znikł, bez ostrzeżenia, bez słowa... człowiek myśli, obwinia siebie, potem myśli i mysli, i do zadnych wniosków nie dochodzi...
    pokaż mu Natthi, co potrafi prawdziwa kobieta .... za Nas wszystkie, te zostawione bez słowa... ;))))))))))
    buziaki ...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.