sobota, 28 czerwca 2014

[289] Wakacje

Rozmowa z wychowawczynią odbyła się tuż przed apelem. Wyjaśnienia padły z dwóch stron. Może zbyt emocjonalnie podchodzę do uwag w dzienniczku, bo jest ich trochę, i są o pierdoły, moim zdaniem. Ale po moim jednym wpisie, pod głupią uwagą....dostałam na koniec od wychowawczyni dyplom za całokształt pracy na rzecz klasy... Trochę to dziwne, ale no cóż. Dodatkowo naświetliłam jej sprawę z nauczycielem, o którym pisałam. Niestety, potwierdziły się moje obawy. Z dyrektorką nie miałam możliwości porozmawiać, bo mimo, że przez dwa apele siedziała obok niej, nie było okazji. Ale porozmawiam, bo będzie spotkanie z dyrekcją w lipcu.
Co do innych decyzji, odłożyłam je w czasie, po głębszym przemyśleniu. Nie będę działać pochopnie. Rozsądek wziął górę nad chęciami. Możliwości też muszę brać pod uwagę. Tak więc na wszystko przyjdzie pora.
Odetchnęłam z ulgą po tym końcu roku. Wkopali mnie w dwa przemówionka, pierwsze wyszło lekko spięte, w drugim się rozkręciłam, pod koniec dnia wkręciłabym pewnie całą widownię do wspólnego klaskania. A tak naprawdę, ulżyło mi, że na trzecie zjawił się już sam przewodniczący, więc zdjął ze mnie ten obowiązek. Strasznie nie lubię oficjalnych przemówień, chociaż przez dwa lata podstawówki prowadziłam apele w szkole.
Teraz dwa miesiące laby. Czas wymienić dętki w moim rowerze, podokręcać różne części w rowerze Młodego (a propos, muszę pomyśleć o większym wehikule dla niego, bo ten się zrobił ciut przymały, nie ma ktoś do odsprzedania?...) i będzie można śmigać.
Wszystko będziemy ustalać na bieżąco. Taki wakacyjny spontan.

Na dziś:
Metallica - Unforgiven II






14 komentarzy:

  1. Jakie to szczęście że ja już nie muszę nigdzie chodzić. Jeden syn kończy studia, drugi zaczyna .... chyba. Na razie są wyniki matury, 85 % biologia i 98% chemia .... więc powinien dostać się na Wydział Lekarski :( Ten smutek dla tego że to są trudne studia ... a jeszcze chce być psychiatrą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudne. Ale też nie można dzieciaków chronić przed takimi trudami. Podejmuje na własne ryzyko i z pełną świadomością. I jeśli to to, czego chce, to da radę.
      Więc nie smutaj się za Niego.
      Jeszcze trochę i też nie będę chodzić :) Parę lat :)

      Usuń
  2. skąd Ty bierzesz chęć, a przede wszystkim, siłę na to wszystko, to ja nie wiem, ale wciąż podziwiam ...
    a poza tym, to mnie wkurzasz, bo mnie się nie chce o!!! ... :)))))))))))
    zastanawiam się nad rowerem dla Młodego, bo mam jeden w piwnicy ale, kurde, za duży chyba jednak dla niego będzie... miałam mniejszy, to w grudniu "wyjechał" z piwnicy, ehhh, to moje "już i natentychmiast"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmierz koła to Ci powiem czy da radę :)
      A siły, kurna, czerpię z kosmosu chyba, sama nie wiem :)
      Oraz zaznaczam, że napoczęłam drugi kilogram soli, więc wiesz ;)
      :*

      Usuń
    2. mam Ci przywieźć, czy sama przyjedziesz kupić?... :))))))

      Usuń
    3. Wiesz, ja już byłam u Ciebie, teraz może rewizyta? Mam naleweczkę, nawet trzy, bo jeszcze truskawkowa się robi :D

      Usuń
    4. mam urlop 14-26 lipca... :))))))))))

      Usuń
  3. Roweru niestety nie mam...

    P.S. Metallica... moja ukochana :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No raczej Twój synuś mniejszy od mojego :)

      PS: Moja też :))))
      :*

      Usuń
  4. Niech żyją wakacje! Hura!
    Pamiętaj - co ma wisieć nie utonie, a co się odwlecze, to nie uciecze. Czasami czas jest doskonałym doradcą. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, wakacje, sama nie wiem, czy z uwagi na swoje dzieci nie wolę roku szkolnego. Synuś wrócił z Warszawy i chodzą z córką po nocach, a ja nieprzyzwyczajona, nie mogę się wyspać. Przy pierwszej lepszej okazji kupuję stopery do uszu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja nie przepadam z tego tytułu za weekendami i feriami, bo mi się pałętają :)
      Ale ogólnie jest ok :)))
      :*****

      Usuń

Jeśli zechcesz podzielić się swoim zdaniem - będę wdzięczna. Nie obrażaj nikogo, a Ciebie również nikt nie obrazi.